Zakochałem się w niej bez pamięci. Norwegia rozpaliła moje serce
Kiedy zakochałem się w Norwegii? Ciężko mi to sobie przypomnieć, ale było to chyba w trakcie pierwszego sezonu Wikingów. Tytułowa piosenka chodziła za mną długo zanim moja stopa dotknęła skandynawskich terenów. To było dobre sześć lat temu, a ta miłość kwitnie tak samo, jak na początku.
08.07.2021 | aktual.: 26.07.2022 14:25
Pandemia pokrzyżowała mi kilka planów wyjazdowych w te rejony. Na szczęście zostało mi kilka zdjęć i mnóstwo opowieści, choć te bardziej nadają się na jakieś suto zakrapiane ognisko. Norwegia to kraj, który na północy zmaga się z trzymiesięczną nocą polarną i trzymiesięcznym dniem polarnym. Natomiast południowa jego część obdarzona jest tak kapryśną pogodą, że gdy trafisz na dwa dni bez deszczu, jesteś szczęściarzem.
Mimo wszystko jest to jedno z najpiękniejszych miejsc, do jakich było dane mi się udać. Odwiedziłem zarówno południowe rejony ze słynnym Pulpit Rock i Językiem Trolla, a także leżący na kole podbiegunowym archipelag Lofotów z wyspą Senją. Warunki w każdym z tych obszarów zaliczyć mogę do wymagających, jednak ten surowy, pokryty płaskowyżami teren ma w sobie coś nie z tej Ziemi.
Fiordy wcinające się głęboko w ląd i strzeliste góry opadające ku samym plażom Morza Północnego są przepiękne. Gdy tylko zwiedzicie chociaż odrobinę tego olbrzymiego kraju, to nie będzie was dziwić, dlaczego Wikingowie przez lata uchodzili za niewyobrażalnie silne monstra. Wychował ich świat nieznający litości i pełen surowości. Spodziewajcie się, że prastare zawodzenie lasów towarzyszyć będzie wam na każdym kroku.
Dziś Norwegia to kraj nowoczesny, przyjazny turystom i horrendalnie drogi. Stąd też może nie końca przez nas poznany? Uważajcie, bo kto raz postanie stopą na tym lądzie, tego już na zawsze ciągnąć będzie w te rejony. Kto nie zechciałby na własne oczy zobaczyć stada reniferów pasących się wzdłuż drogi klub dzikich łosi, których tamtejsze knieje skrywają setki?
Norwegia to piękny i zdradliwy kraj. Wiem coś o tym. Licząc czas, jaki do tej pory tam spędziłem wychodzi mi niemal pół roku – turystycznie oczywiście. Czasem bezpieczniej jest rzucić okiem na zdjęcia i pomarzyć, niż faktycznie podróżować. Zwłaszcza do tajemniczej krainy, z której nie wrócicie tacy sami.