Zapierające dech w piersi zdjęcie sekwencji zaćmienia Księżyca powstało na filmie

Autorem niesamowitego kadru zaćmienia słońca jest Jason De Freitas z Australii. Działką, w której czuje się najpewniej jest astrofotografia uprawiana na filmie. Do realizacji tego dzieła potrzeba było nie tylko średnioformatowego aparatu, ale również starannego planowania.

Zapierające dech w piersi zdjęcie sekwencji zaćmienia Księżyca powstało na filmie
Źródło zdjęć: © © Jason De Freitas / [Instagram](https://www.instagram.com/jase.film/)
Marcin Watemborski

Jason De Freitas zrobił niesamowity kadr. Widać na nim Księżyc w różnych fazach wchodzenia w zaćmienie i wychodzenia z niego. W rzeczywistości jest to wielokrotna ekspozycja jednej klatki, która została starannie zaplanowana. Mieszkający w Nowej Południowej Walii (Australia) artysta postanowił skorzystać z bezpłatnej aplikacji Stellarium do zaplanowania zdjęcia i śledzenia Księżyca.

W pierwszej kolejności Jason chciał zwizualizować sobie kadr za pomocą fotografii cyfrowej. Zrobił kilka ujęć Srebrnego Globu korzystając z obiektywu o ogniskowej 600 mm, po czym złożył je w Photoshopie. Na podstawie cyfrowej sklejki, kreatywny fotograf opracował wzór nakładki na matówkę do Pentaxa 67 II, czyli średnioformatowego aparatu tradycyjnego, którego klatka ma w zaokrągleniu 67x54 mm.

Lunar Eclipse in camera sequence on film

Nakładka Jasona miała zaznaczone miejsca, w których ma znajdować się Księżyc, by osiągnąć zamierzony efekt. Wydrukowana na cienkiej folii przezroczystej maska mogła zostać bez większego problemu zainstalowana wewnątrz aparatu. Dzięki temu Jason miał cały czas podgląd na odpowiednie umiejscowienie naszego naturalnego satelity.

Określenie ekspozycji było bardzo proste. Fotograf wykorzystał do tego tabelkę z jednej strony internetowej, po czym wziął się za dalsze przygotowania. Aparat Pentax 67 II został podpięty do długoogniskowego obiektywu Takumar 600 mm f/4 oraz mocowania SkyWatcher NEQ6. To ostatnie było potrzebne ze względu na kilkusekundowe naświetlanie klatek przy czułości ISO 100. Z technicznego punktu widzenia – wybór slajdu Fujifilm Provia 100F był dodatkowym utrudnieniem, ponieważ ten musi być naświetlony w punk. Biorąc pod uwagę wielokrotną ekspozycję, Księżyc musiał każdorazowo być tak samo naświetlony. Inaczej efekt nie wyszedłby dobrze.

Po wywołaniu filmu w procesie E6, Jason nie mógł wyjść z podziwu – udało się! Na końcowy obraz składa się 9 ekspozycji Księżyca. Przeniesienie zdjęcia na komputer nie było trudne. Artysta po prostu zrobił zdjęcie klatki korzystając z lustrzanki cyfrowej z obiektywem makro.

Więcej zdjęć znajdziecie na Instagramie fotografa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)