Żarłacz biały wdarł się do klatki z fotografem. Cudem uszedł z życiem
To wygląda przerażająco. Bez dwóch zdań. Wielki rekin przebił się przez sztachety klatki, w której był fotograf. Mężczyzna wykazał się niesamowitym opanowaniem i uszedł z całego zdarzenia bez szwanku. Zobaczcie to na własne oczy.
20.08.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:40
David Hobby udostępnił ostatnio na swoim Twitterze filmik z 2016 roku, na którym widać naprawdę przerażającą sytuację. Wyobraźcie sobie – piękny dzień, woda, obserwacja rekinów. Co mogłoby pójść nie tak, skoro jesteście w klatce zabezpieczającej przed drapieżnikami? Jak się okazuje, klatka może nie wytrzymać siły zwierzęcia, a ono może wedrzeć się do środka.
Rekiny nie potrafią pływać do tyłu, więc spłoszone zwierze, które uderzyło w klatkę i wpłynęło do środka, zaczęło się rzucać w popłochu, próbując uciec. Chwilę później widzimy na filmie, krew. Całe szczęście nie należy ona do fotografa, który był w środku, a do rekina, który zranił się prętami.
Great White Shark Cage Diving Breach Accident (Original)
W trakcie niespodziewanego wydarzenia w klatce przebywał Ming Chan, instruktor nurkowania i fotograf mobilny. Jakimś cudem udało mu się uciec z klatki przez jej dno, dzięki czemu uniknął spotkania z pokaźnych rozmiarów żarłaczem białym. Po tym, jak ryba się wyswobodziła, nurek jak gdyby nigdy nic wyszedł z klatki – bez szwanku. Następnego dnia Ming wrócił do pracy.