Zdjęcia, które mogłyby (?) wpłynąć na bieg historii

Zdjęcia, które mogłyby (?) wpłynąć na bieg historii

Jedna z późniejszych maszyn Whiteheada (źródło: Wikipedia)
Jedna z późniejszych maszyn Whiteheada (źródło: Wikipedia)
Olga Drenda
02.06.2013 16:03, aktualizacja: 26.07.2022 20:15

Dobrze znamy zdjęcia, o których mówi się, że zmieniły świat. Zastanówmy się jednak nad wydarzeniami, które udokumentowano, ale zdjęcia zaginęły. Możliwe, że wynalazcami samolotu wcale nie byli bracia Wright, a Mount Everest zdobyto 30 lat wcześniej...

Pierwszy samolot na świecie?

Druga połowa XIX wieku i początek wieku XX obfitowały w wynalazki, które na dobre zmieniły losy świata. Często podobne badania prowadzone przez różne osoby zbiegały się w czasie. I tak fotografia, której wynalazek oficjalnie (zgodnie z patentem) przypisuje się J.L.M. Daguerre'owi, ma wielu "ojców" - faktycznego pioniera Josepha Niépce'a i Henry'ego Foxa Talbota, który pracował nad wynalazkiem fotografii równocześnie z Francuzami. Zanim bracia Lumiére zbudowali kinematograf, podobną maszynę - pleograf - skonstruował Kazimierz Prószyński... przykłady tego, jak wiele w historii zależy od okoliczności, można mnożyć. Wiemy, że pierwszy udany lot aeroplanem odbyli w 1903 bracia Wright - mało kto pamięta jednak o próbach, które w 1901 i 1902 podjął w Stanach Zjednoczonych niemiecki imigrant Gustave Whitehead. Jego lotnicze dokonania potwierdzili naoczni świadkowie i publikacje w amerykańskiej prasie zilustrowane rysunkiem. Rysunek wykonano podobno na podstawie zdjęcia, którego jednak nigdy nie znaleziono. Rok później triumf odtrącili już bracia Wright, którzy zadbali o odpowiednią dokumentację, i to dla nich historia okazała się łaskawa.

Kto był pierwszy na szczycie?

George Mallory i jego zona Ruth (źródło: navostok.net)
George Mallory i jego zona Ruth (źródło: navostok.net)

Oficjalnie Mount Everest zdobyli w 1953 Sir Edmund Hillary i Tenzing Norgay. Nie była to jednak pierwsza wyprawa na ten szczyt - i być może nie była też pierwszą zakończoną jego zdobyciem. W 1924 roku odbyła się wyprawa George'a Mallory'ego i Andrew Irvine'a, z której himalaiści nigdy nie powrócili. Spekulacje co do tego, czy zdobyli szczyt, trwały długo. W 1999 roku wyprawa śladami zdobywców odkryła ciało Mallory'ego, wraz z mocnymi dowodami na to, że szczyt został zdobyty (gogle Mallory'ego znajdowały się w kieszeni - co sugerowało, że schodził z góry; nie znaleziono przy nim też zdjęcia żony Ruth, które przyrzekł zostawić na szczycie Mount Everestu). Do tej pory nie znaleziono natomiast ciała Irvine'a ani żadnego z dwóch aparatów Vest Pocket Kodak, które mieli przy sobie himalaiści. Jeśli zostaną kiedykolwiek znalezione, są szanse na to, że filmy da się wywołać - jak przekonują specjaliści z Kodaka.

Tajemnicze zdjęcia z zamachu na RFK

Chwila po zamachu, fot. Boris Yaro / L.A. Times
Chwila po zamachu, fot. Boris Yaro / L.A. Times

Wokół zamachu na Johna F. Kennedy'ego krąży mnóstwo teorii spiskowych, ale ze śmiercią jego brata Roberta wiąże się nie mniej tajemnicza historia. Kennedy zginął w roku 1968, postrzelony śmiertelnie na spotkaniu dla uczczenia jego zwycięstwa w prawyborach prezydenckich. Zamachowcem był Palestyńczyk Sirhan Sirhan. Na miejscu był 15-letni uczeń, Jamie Scott Enyart, który prawdopodobnie zarejestrował  scenę zamachu. Prawdopodobnie, bo sam do końca nie wiedział, co znalazło się na zdjęciach - tego samego dnia klisze skonfiskowała policja. Enyart twierdzi, że zdjęcia pomogłyby rozwikłać tajemnice otaczające zamach na RFK: i fotograf, i inni świadkowie utrzymywali, że oddano więcej strzałów, niż pozwalał na to pistolet Sirhana. Problem w tym, że Enyart nigdy nie odzyskał wszystkich oryginalnych klisz. Policja zwróciła część negatywów, natomiast te, na których zdaniem Enyarta mogły znajdować się kluczowe sceny, zostały skradzione.

Czy Obcy są wśród nas?

"I want to believe!" (źródło: ufoera.com)
"I want to believe!" (źródło: ufoera.com)

To przypadek raczej gdybania niż faktów, bo mowa o zjawisku, którego nigdy nie udowodniono. W latach 40. i 50. w Stanach Zjednoczonych zapanowało szaleństwo na punkcie niezidentyfikowanych obiektów latających. Większość z nich dała się wytłumaczyć w dośc przyziemny sposób - zjawiskami atmosferycznymi, a czasami próbami eksperymentalnych konstrukcji Air Force. Ponieważ szczyt "UFOmanii" przypadł na najmroczniejszy okres zimnej wojny, CIA na wszelki wypadek dokumentowała sprawę - w obawie, że któryś z "latających spodków" może okazać sie technologią opracowaną przez ZSRR. W latach 90. opublikowano specjalny raport na ten temat. Fakt, że wizyty domniemanych kosmitów stanowiły przedmiot zainteresowania organizacji rządowych, jest dla niektórych ufologów wystarczającym dowodem na to, że coś jest na rzeczy. Oliwy do ognia dolewają znaleziska takie jak notka FBI z 1949, która nakazuje niszczyć relacje z rzekomych wizyt kosmitów. Oficjalnie dokumentów nagromadziło się ich zbyt wiele - ale co by było, gdyby wśród archiwów znaleziono nareszcie niepodważalny dowód?

Nie dajcie się nabrać

"Sensacyjne" odkrycie TMZ.
"Sensacyjne" odkrycie TMZ.

Zaginione sensacyjne zdjęcia budzą spore emocje, ale historie takie jak ta każą zachować dystans do wszelkich niesamowitych znalezisk. W 2009 roku plotkarski serwis TMZ.com opublikował "zdjęcie, które mogło zmienić historię", zarzekając się, że jest prawdziwe. Zdjęcie - według portalu, wykonane w latach 50. - przedstawiało łódź pełną rozebranych kobiet, wśród których miał wypoczywać przyszły prezydent John F. Kennedy. Jeśli zostałoby opublikowane w czasie kampanii, zapewne wpłynęłoby na reputację kandydata i - kto wie - może w 1961 roku prezydentem zostałby jego główny rywal, Richard Nixon. Problem w tym, że zdjęcie powstało w roku 1967, czyli już po śmierci Kennedy'ego, i pochodzi z sesji opublikowanej w "Playboyu". Internet sprzyja "sensacyjnym odkryciom" tego rodzaju, ale trzeba być przygotowanym na to, że 90% to tzw. "pic na wodę, fotomontaż".

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)