Zdjęcie dnia: najbrzydsza orchidea na świecie. Niezwykłe odkrycie badaczy
Botanikom udało się sfotografować niespotykany dotąd kwiat. Nowoodkryta orchidea raczej nie przyciągnie uwagi swoim pięknem, jednak dla naukowców jest ważnym znaleziskiem. Ale nawet "najbrzydszy kwiat świata" może być bohaterem pięknej fotografii.
19.12.2020 | aktual.: 26.07.2022 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pochodząca z lasów Madagaskaru Gastrodia agnicellus otrzymała od botaników z Królewskich Ogrodów Botanicznych w Wielkiej Brytanii etykietę najbrzydszej orchidei na świecie. A jednak roślina jest fascynująca i niezwykła wśród orchidei. Pokazuje, jak łatwo możemy przegapić coś wartościowego, co wygląda tak niepozornie.
Nowe odkrycie podkreśla również, jak ważna jest ochrona środowiska - chociaż dopiero co odkryto, G. agnicellus jest już uważany za gatunek zagrożony. Odkrycie rośliny było niezwykle trudne, ponieważ spędza większość swojego życia pod ziemią, pojawiając się w sierpniu i wrześniu tylko po to, by zakwitnąć i owocować pod ściółką.
- Storczyki zostały znalezione w cieniu w wilgotnym, wiecznie zielonym lesie, u podstawy drzew, ukryte wśród kwiatów, mchu i ściółki. Emitowały jednak przyjemny, piżmowy, podobny do róży zapach - napisał botanik Johan Hermans z Kew Gardens w oficjalnym opisie gatunku.
Podobnie jak w przypadku innych przedstawicieli rodzaju Gastrodia, orchidea nie ma liści - w rzeczywistości nie ma w ogóle tkanki fotosyntetycznej. Dzieje się tak, ponieważ ta roślina jest holomikotrofem - rodzajem orchidei, której składniki odżywcze potrzebne do przeżycia są zależne wyłącznie od związku z grzybami.
I chociaż ten związek występuje powszechnie wśród innych gatunków orchidei, to tę wyróżnia fakt, że przez cały swój cykl życia pozostaje w symbiozie.
Nie jest również jasne, w jaki sposób roślina jest zapylana. Zaobserwowano mrówki wchodzące i wychodzące z kwiatów - prawdopodobnie, jak zauważył Hermans, aby kraść nektar - więc jest to jedna z możliwych ścieżek zapylania. Konieczne będą jednak dalsze badania, aby określić, w jaki sposób G. agnicellus wpływa na otaczający ją ekosystem.