Zdjęcie dnia. Protesty po aresztowaniu Nawalnego trwają pomimo -52 stopni

Rosjanie wychodzą na ulice miast całego kraju i domagają się uwolnienia Aleksieja Nawalnego. Opozycjonista został aresztowany tuż po powrocie do kraju. Protesty odbywają się nawet w najzimniejszych regionach kraju, gdzie temperatura spada do nawet -62 stopni.

Zdjęcie dnia. Protesty po aresztowaniu Nawalnego trwają pomimo -52 stopni
Arkadiusz Stando

Marsze odbyły się w ponad 100 miastach Rosji, ale też zagranicą. Protestują Białorusini, Ukraińcy, Czesi, a nawet Polacy czy Niemcy. Najwięcej osób zebrało się na ulicach Moskwy, jednakże jak widać na poniższym zdjęciu, nawet w mroźnej Syberii zebrały się spore grupki protestujących. Fotografię wykonano w okolicach Jakucka, gdzie temperatura spadła do -52 stopni Celsjusza.

Tylko 23 stycznia w całej Rosji aresztowano ponad 3 tysiące osób. Władze ogłaszały, że w związku z obostrzeniami, protesty są nielegalne. Rzekomo z tego powodu policja miała reagować na tłumy wychodzące na ulice rosyjskich miast.

W odpowiedzi na manifestacje wypowiedział się jeden z przedstawicieli Kremlu. "Wielu będzie teraz mówić, że na nielegalne akcje wyszło wielu ludzi. Nie, wyszło mało ludzi, a wielu ludzi głosuje na Władimira Putina" - powiedział Dmitrij Pieskow w niedzielnym programie w telewizji państwowej Rossija 1.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)