Zdjęcie dnia. Znicz w kuflu. Tak czeska gastronomia zwraca na siebie uwagę
Twardy lockdown przedłużono w Czechach do 22 stycznia. Dla właścicieli restauracji i pubów to zła sytuacja. Swoje niezadowolenie postanowili zamanifestować poprzez happening.
Podobnie jak w Polsce, tak i Czechach działalność restauracji i pubów została wstrzymana lub przynajmniej w znaczący sposób ograniczona. Te, które serwują wyłącznie piwo i drobne przekąski, nie mogą być otwarte. Twardy lockdown ma potrwać do 22 stycznia, ale każdy kolejny dzień w zamknięciu to dla właścicieli straty.
Swoją złą sytuację przedstawili w Pradze. Do klasycznych piwnych kufli zamiast piwa włożyli znicze. W ten sposób chcą zasygnalizować nadchodzący upadek wielu lokali.
Kultura piwna w Czechach jest zupełnie inna niż w Polsce. Większość piw spożywa się na miejscu, w lokalach, a nie w domu.
Decyzja o lockdownie jednak nie dziwi. Jeszcze w pierwszej połowie grudnia stale rosła liczba zarażonych koronawirusem.
[h4]Wybierz najlepszą technologię roku i wygraj 5 tys. złotych!Wejdź na [url=https://imperatory.wp.pl/strona-glowna]imperatory.wp.pl[/url] i zagłosuj.[/h4]