Zdjęcie Superksiężyca, które stało się absolutnym hitem
Minionej nocy mieliśmy możliwość obserwować Superksiężyc. To zjawisko zdarza się niezmiernie rzadko. Zamiast sfotografowania nocnego nieba, Andrea Fanelli, zrobił niecodzienne zdjęcie, które natychmiast stało się bezkompromisowym strzałem w 10.
Andrea Fanelli jest naukowcem z MIT oraz fotografem. Kiedy wyszedł w nocy, w celu sfotografowania Superksiężyca, chciał sfotografować go na niebie. Niestety nasz bohater spóźnił się na miejsce, by móc ująć satelitę tak, jak chciał. Jego kreatywność przejęła kontrole nad naukową częścią jego wnętrza.
Fotograf wrzucił swoje zdjęcie na Reddit, gdzie krótko je opisał.
Niestety przypomniałem sobie o Superksiężycu za późno i dotarłem na miejsce nad rzeką, kiedy księżyc był już wysoko na niebie, daleko za linią budynków. Po chwili przemyśleń na temat możliwego ujęcia, które zawierałoby księżyc, wpadłem na pomysł.Zdałem sobie sprawę, że różnica między poprawnie naświetlonym księżycem, a niebiem wynosi 10 przysłon. Zdecydowałem się więc stworzyć to zdjęcie, wykorzystując 10-stopniowy filtr szary na polu księżyca.
Foto-specjalisci od razu zauważą, że obraz jest sklejką 2 innych – ostrego księżyca oraz ostrej ręki. Nie jest to bardzo wyrafinowana manipulacja, ale musimy pamiętać, że ujęcie ostrego księżyca, który jest daleko na niebie oraz bliskiego obiektu, jakim jest ręka, jest niemożliwe.
Ujęcie ręki oraz tła w głębi ostrości wyglądało było absolutnie sztucznie, więc zdecydowałem się obrobić to zdjęcie. Rozmycie ręki nie miałoby sensu, ponieważ stanowi ona część kompozycji zdjęcia. Dłoń została ostra, a tło rozmyteJeśli chodzi o tonację dłoni, zdecydowałem się zdjąć nasycenie tak, by kolorystycznie pasowała do księżyca w odcieniach bieli i niebieskiego. Mam również wersję z oryginalnymi kolorami, ale nie przypadła mi ona do gustu aż tak.
Trzeba przyznać, że Fanelli wykazał się interesującym podejściem do tematu i dobrym wykorzystaniem narzędzi fotograficznych. Jego kreatywność zaowocowała stworzeniem świetnego zdjęcia, które zdecydowanie odbiega od tych, których oczekiwaliśmy.
Więcej zdjęc Fanelliego znajdziecie na jego stronie internetowej, Instagramie oraz Facebooku.
