Zdjęcie wielkości budynku. Samsung uchwycił kota aparatem 200 MP w smartfonie
Samsung jeszcze nie zdążył wprowadzić 200-megapikselowej matryca smartfonów do swoich urządzeń konsumenckich, ale producent już zaczął zachwalać jej możliwości, drukując wykonane nią zdjęcie o powierzchni 616 metrów kwadratowych.
28.05.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:17
Samsung ISOCELL HP1 o 200-megapikselowej rozdzielczości został zaprezentowany we wrześniu ubiegłego roku i jest pierwszym aparatem w branży, który osiągnął taką rozdzielczość. Zastosowano w nim piksele o wielkości 0,64 µm oraz nową technologię ich łączenia, nazwaną ChameleonCell. Producent wyjaśnił, że zaletą 200-megapikseli jest nie tylko to, że zdjęcia są większe, ale także to, że można zachować szczegóły nawet po ich cyfrowym powiększeniu lub przycięciu.
Firma twierdzi, że zdjęcia wykonane w maksymalnym rozmiarze mają efektywną rozdzielczość 16 384 × 12 288 pikseli i mogą być rejestrowane z szybkością do 7,5 klatki na sekundę. Przy skompresowanej rozdzielczości 50 megapikseli sensor może wykonywać zdjęcia z prędkością do 30 klatek na sekundę, a przy rozdzielczości 12,5 megapiksela – do 120 klatek na sekundę.
ISOCELL Image Sensor: More pixels. More detail. | Samsung
Kot wielkości budynku
Mimo że czujnik nie został jeszcze zastosowany w smartfonie, firma postanowiła podjąć wyzwanie i stworzyć zdjęcie, które można wydrukować w rozmiarze 28 m szerokości i 22 m wysokości, czyli mniej więcej półtora raza większym niż boisko do koszykówki.
"Zawsze zastanawiałem się, jak duże możliwości można osiągnąć, jeśli chodzi o wydrukowanie obrazu o rozdzielczości 200 MP" – mówi Minhyuk Lee, inżynier z zespołu Sensor Solutions Team w System LSI Business firmy Samsung. "Wyzwanie, choć ekscytujące, było również wymagające, ponieważ po raz pierwszy pokazaliśmy jakość czujnika obrazu, który nie został jeszcze zastosowany w smartfonach".
Samsung udostępnił czujnik będący jeszcze w fazie rozwoju fotografowi Hyunjoong Kimowi, który musiał go użyć, gdy był jeszcze zamontowany na płytce testowej. Firma twierdzi, że robienie zdjęć było trudne, ponieważ moduł nie jest jeszcze w pełni zoptymalizowany. Dodatkowym utrudnieniem była decyzja o sfotografowaniu poruszającego się obiektu – kota.
"Wybór kota jako naszego obiektu był trudną decyzją. Mieliśmy do pokonania wiele przeszkód, takich jak uchwycenie tak aktywnego obiektu za pomocą płyty testowej. Zespół doszedł jednak do wniosku, że obiektem powinno być coś, co pokaże wysoki poziom szczegółów, a jednocześnie będzie popularnym obiektem fotograficznym" – wyjaśnia Lee.
Zdjęcie zawisło na budynku
Po wykonaniu zdjęcia zostało ono wydrukowane na 12 oddzielnych kawałkach tkaniny o długości 2,3 metra, które następnie zszyto. Wydruk finalnie został przetransportowany na ciężarówce i zainstalowany na ścianie budynku za pomocą dźwigu. "Kiedy obraz został rozwinięty i zaprezentowany, uderzył mnie jego ogrom, nie tylko ze względu na jego rzeczywiste rozmiary. W momencie, gdy zobaczyłem 200 milionów pikseli przedstawiających oszałamiające szczegóły oczu i futra kota, byłem przytłoczony całym wysiłkiem, jaki włożono w opracowanie tego ostatecznego produktu" – mówi fotograf Hyunjoong Kim, a zarazem kierownik projektu, który przygotował zdjęcie.
"Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczyłem surowy obraz powiększony do 100 proc. Byłem naprawdę zaskoczony poziomem szczegółowości. W tym momencie wiedziałem, że wszelkie uprzedzenia, jakie miałem wcześniej w stosunku do fotografii smartfonowej, okazały się błędne" – podsumował.
Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii