Ze spalonego Canona 7D pozostała tylko... karta

Szwedzka fotograf Petra Hall może mówić o prawdziwym pechu. Dziwny wybuch jej samochodzie spowodował pożar, który rozprzestrzenił się do bagażnika. Niestety znajdował się tam sprzęt Petry, m.in. Canon 7D i obiektyw 24-105L. Prawdziwe szczęście w nieszczęściu - z palącego się auta bez szwanku wyszedł narzeczony Petry, oraz... karta Sandisk Extreme III.

fot. Petra Hall
fot. Petra Hall
Ola Błażowska

Niestety, Canon 7D uległ całkowitemu zniszczeniu. Możemy również jedynie domyślać się gdzie na obiektywie 24-105 L znajdował się charakterystyczny czerwony pasek oznaczający linię "Luxury". To niestety nie koniec. Ze sprzętem fotograficznym spłonął także laptop Macbook Air, który teraz prawie w całości nadaje się do wyrzucenia. Okazało się, że udało się uratować jedynie twardy dysk (co i tak jest dużym szczęściem).

fot. Petra Hall
fot. Petra Hall

Z samochodowej pożogi ocalała (poza narzeczonym) także karta pamięci Sandisk Extreme III 8 GB. Na zdjęciu wygląda na nienaruszoną, co ciekawe zachowały się na niej również wszystkie dane. Po konsultacji, producent twierdzi że w dalszym ciągu objęta jest gwarancją.

Źródło: petapixel.com

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)