Ze spalonego Canona 7D pozostała tylko... karta

fot. Petra Hall
fot. Petra Hall
Ola Błażowska

14.08.2010 06:33, aktual.: 01.08.2022 15:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Szwedzka fotograf Petra Hall może mówić o prawdziwym pechu. Dziwny wybuch jej samochodzie spowodował pożar, który rozprzestrzenił się do bagażnika. Niestety znajdował się tam sprzęt Petry, m.in. Canon 7D i obiektyw 24-105L. Prawdziwe szczęście w nieszczęściu - z palącego się auta bez szwanku wyszedł narzeczony Petry, oraz... karta Sandisk Extreme III.

Niestety, Canon 7D uległ całkowitemu zniszczeniu. Możemy również jedynie domyślać się gdzie na obiektywie 24-105 L znajdował się charakterystyczny czerwony pasek oznaczający linię "Luxury". To niestety nie koniec. Ze sprzętem fotograficznym spłonął także laptop Macbook Air, który teraz prawie w całości nadaje się do wyrzucenia. Okazało się, że udało się uratować jedynie twardy dysk (co i tak jest dużym szczęściem).

fot. Petra Hall
fot. Petra Hall

Z samochodowej pożogi ocalała (poza narzeczonym) także karta pamięci Sandisk Extreme III 8 GB. Na zdjęciu wygląda na nienaruszoną, co ciekawe zachowały się na niej również wszystkie dane. Po konsultacji, producent twierdzi że w dalszym ciągu objęta jest gwarancją.

Źródło: petapixel.com

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Komentarze (0)