Zeiss Batis 25 mm f/2 - legendarna jakość w nowoczesnym wydaniu [recenzja]
Zeiss Batis to nowa seria obiektywów niemieckiego producenta przeznaczona do systemu Sony A7. Czy legendarna jakość rzeczywiście znalazła miejsce w nowych konstrukcjach?
03.12.2015 | aktual.: 25.05.2016 11:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zeiss znany jest przede wszystkim z manualnych konstrukcji - serie Milvus, Otus czy Loxia nie mają silnika AF. Jedynie seria Touit i Batis, a także szkła Sony, produkowane przy współpracy z Zeissem, mają układy AF.
Ogniskowa 25 mm nie jest zbyt popularna, częściej znajdziemy obiektywy 24 lub 28 mm - tak czy inaczej to klasyczny szeroki kąt, na dodatek jasny - f/2.0. W kwestii konkurentów - obiektywy o podobnej ogniskowej i jasności znajdziemy w większości systemów, natomiast Sony oferuje również obiektyw FE 28 mm f/2, czyli nieznacznie dłuższy, ale o tej samej jasności. Do systemów Canona i Nikona znajdziemy takie konstrukcje jak 24 mm f/1.4, 24 mm f/1.8 w systemie Nikona, czy 28 mm f/1.8 i 24 mm f/2.8 w systemie Canona. Rozwiązań, jak widać, jest całkiem sporo.
Specyfikacja, budowa i jakość wykonania
Obiektyw ma bardzo charakterystyczną, niesamowicie prostą obudowę, wykonaną w całości z metalu. Po wyjęciu z eleganckiego pudełka od razu wiemy, że mamy do czynienia z produktem najwyższej jakości. Wykonanie stoi na najwyższym poziomie - konstrukcja jest niezwykle zwarta, świetnie spasowana i sprawia wrażenie bardzo wytrzymałej. Korpus obiektywu został oczywiście uszczelniony. Z mojego punktu widzenia było to bardzo ważne - testy prowadziłem w Dubaju, gdzie pył dosłownie wisi w powietrzu i wszędzie się osadza.
Na obudowie nie znajdziemy żadnych przełączników - wszystkimi funkcjami sterujemy z poziomu aparatu lub poprzez odpowiednie ruchy pierścieniem ostrości. Sam pierścień chodzi z bardzo dużą precyzją i należytym oporem. Wykonany jest z przyjemnej w dotyku gumy, do której mam jedno zastrzeżenie - przyczepiają się do niej paproszki i jest dość trudna do wyczyszczenia. Niemniej jednak komfort używania pierścienia jest naprawdę duży.
Nie sposób nie zwrócić również uwagi na podziałkę ostrości, a konkretnie wyświetlacz wykonany w technologii OLED, który zastąpił analogową podziałkę. Podczas wykorzystania manualnego ostrzenia, na wyświetlaczu, wyświetlana jest odległość, na której obiektyw ustawił ostrość, a także głębia ostrości - obiektyw wskazuje, ile cm/m przed i za obiektem znajduje się obszar ostrości. Co ważne - wskazania ulegają zmianie podczas zmiany przysłony. To rozwiązanie zdecydowanie przypadło mi do gustu - jest znacznie bardziej czytelne, niż analogowe podziałki. Duży plus!
Obiektyw waży 335 gramów, co sprawia naprawdę solidne wrażenie. Konstrukcja obiektywu składa się z dziesięciu soczewek w 8 grupach, co ma zapewnić dobre wyniki optyczne. To sprawdziłem w dalszej części recenzji. Przysłona pracuje w zakresie f/2-22, więc przy bliższych kadrach bez problemu uzyskamy ładne rozmycie tła.
W eleganckim, białym pudełku, wyłożonym niebieską gąbką, znajdziemy obiektyw, dwa dekielki, osłonę przeciwsłoneczną. Sugerowana cena detaliczna to 5449 zł. Więcej informacji technicznych znajdziecie w tabeli poniżej.
Autofokus
Batis to jedna z serii Zeissa wyposażona w układ AF. Testy przeprowadziłem na aparacie Sony A7 II, którego AF radzi sobie całkiem dobrze, choć nie jest mistrzem prędkości. Po podpięciu Batisa układ działa z taką samą sprawnością, jak w przypadku obiektywów Sony. Nie miałem żadnego problemu z celnością - obiektyw niemal zawsze trafiał w wybrany punkt.
Wyostrzenie żądanego obiektu zajmuje zazwyczaj około 0,5-0,8 sekundy, więc jest to niezły wynik, choć nie jest to wymarzony zestaw do szybkiej fotografii reportażowej. Trzeba brać jednak pod uwagę, że układ AF w samym aparacie nie należy do najszybszych na świecie. Co ważne, całe ogniskowanie odbywa się wewnątrz obiektywu, więc obiektyw przesuwa jedynie mniejsze, wewnętrzne soczewki.
Funkcja macro
Minimalna odległość ostrzenia wynosi 18 cm, a powiększenie 1:5.2. To dobry wynik pozwalający na skupienie się na szczególe i odcięcie go od tła poprzez małą głębię ostrości. Niemniej jednak ogniskowa 25 mm nie jest idealna do fotografii makro. Taka odległość ostrzenia to dobry kompromis między funkcjami macro, a szybkością ostrzenia - obiektyw nie ma zbyt długiej skali ostrości, przez co ostrzenie jest dość szybkie. Nie ma tu problemu, który występował w obiektywie Tamron SP 35 mm f/1.8 VC USD, który ostrzył od 20 cm, co negatywnie przekładało się na szybkość układu AF.
Rozmycie
Batis 25 mm f/2 daje ładne, dość miękkie rozmycie, mimo krótkiej ogniskowej. Z powodzeniem wykorzystywałem go podczas zdjęć całej sylwetki, jak również węższych kadrach. Dzięki przysłonie f/2 jesteśmy w stanie odciąć postać od tła, a mimo to - tło pozostanie czytelne. Rozmycie jest przyjemne dla oka.
Aberracja chromatyczna
Test tej wady zawsze przeprowadzam fotografując drzewo na tle jasnego nieba. Na przysłonie f/2.0 wada jest wyraźna i ma charakter mocno różowych obwódek na krawędziach gałęzi. Przy f/2.8 sytuacja wygląda nieco lepiej, choć wada nadal jest wyraźna i dodatkowo wprowadza zielone obwódki. Przy f/4 jest znacznie lepiej, choć w powiększeniu obwódki nadal są widoczne. Domknięcie przysłony dopiero do wartości f/8 niemal zupełnie eliminuje wadę ze zdjęć. W takim obiektywie ta wada powinna być lepiej skorygowana - w końcu mamy do czynienia z konstrukcją za ponad 5000 zł.
Winietowanie
Z tą wadą najczęściej zmagamy się w jasnych obiektywach, przy dużej wartości przysłony. Korekcja winietowania nie jest domeną Batisa 25 mm f/2. Przy przysłonie f/2 różnica między centrum a rogami zdjęcia wynosi nawet 1.9 EV. Domknięcie przysłony do f/2.8 niweluje wadę do 1.5 EV, przy f/4 - 1.3 EV, od f/5.6 - ok. 1 EV. Nad korekcją tej wady również można byłoby jeszcze popracować.
Dystorsja
Ta wada w obiektywach szerokokątnych jest trudna do skorygowania. Tego typu konstrukcje mają tendencję do tworzenia tzw. beczki, gdzie proste linie są wypychane na zewnątrz kadru. Tu jednak Batis radzi sobie świetnie - wada jest niemal zupełnie niezauważalna. Za to duży plus.
Ostrość
W celu pomiaru ostrości wykonałem serię zdjęć tablicy ISO 12233 z różnymi wartościami przysłony. Następnie wybrałem wycinki o szerokości 1500 pikseli z centrum i górnego lewego rogu kadru.
Centrum
Obiektyw rewelacyjnie radzi sobie z ostrością. Już na f/2.0 centrum kadru jest idealnie ostre. Najlepsze wyniki otrzymamy fotografując w zakresie f/4-f/11, natomiast od f/16 ostrość zaczyna spadać, choć obiektyw jest w pełni używalny w całym zakresie przysłon.
Róg
Na brzegach, testowany Zeiss, również radzi sobie bardzo dobrze. Na przysłonach f/2-2.8 obraz jest rozmyty, ale w pełni czytelny. Najlepsze wyniki uzyskamy od przysłony f/4 do f/11, natomiast przy f/16 ostrość jest już wyraźnie słabsza, a przy f/22 dyfrakcja mocno daje o sobie znać. Wyniki ostrości są naprawdę świetne.
Ostrość w praktyce
Zdjęcia przykładowe
Zdjęcia zostały wykonane aparatem Sony A7 II. Wszystkie zostały wywołane w Adobe Lightroom CC 2015, przy standardowych ustawieniach. Niestety na zdjęciach wykonanych przy większych przysłonach widać zabrudzenia na matrycy, których nie usuwałem, aby nie uszkodzić matrycy.
Podsumowanie
Co nam się podoba
Zeiss Batis 25 mm f/2 zasługuje na brawa w kwestii wykonania i designu - obiektyw jest niesamowicie zaprojektowany, solidny i stylowy. Plus należy się również za nowy pomysł umieszczenia ekranu OLED w miejsce analogowej podziałki - takie rozwiązanie jest znacznie bardziej czytelne, nawet podczas pracy w pełnym słońcu.
Na plus należy również policzyć wyśmienitą ostrość, dobrą pracę pod światło, ładne przeniesienie kontrastu i ogólny wygląd zdjęć, którego nie sposób opisać w obiektywny sposób - szkło po prostu bardzo ładnie rysuje. Ostatni plus - świetnie skorygowana dystorsja.
Co nam się nie podoba
Zeiss, jako producent obiektywów najwyżej jakości, powinien zadbać o dwie rzeczy - korekcję aberracji chromatycznych i winietowania. Te dwie wady są mocno widoczne w codziennym fotografowaniu i co ważne - osiągają akceptowalny poziom dopiero przy f/5.6.
Werdykt
Zeissy serii Batis testowałem przez 2 tygodnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Początkowo nie byłem przekonany do ogniskowej 25 mm, szczególnie do fotografowania podczas sesji z Karoliną. Jednak już po pierwszych zdjęciach, szczególnie przy przysłonie f/2, przekonałem się, że mimo tak szerokiej ogniskowej, zdjęcia postaci mogą wyglądać naprawdę ciekawie. W moich zdjęciach mocne winietowanie nie było przeszkodą, choć oczywiście nie będę przekuwał wady w atut – mi to po prostu nie przeszkadzało. To, co mnie urzekło, to plastyka zdjęć i ich ogólny wygląd, czyli coś, co jest niezwykle trudne do opisania. Fotografowanie Batisem 25 mm f/2 było niezwykle przyjemne i bardzo ciężko było mi się z nim rozstać. Cena około 5400 zł jest wysoka, ale wszyscy użytkownicy tego obiektywu, z którymi rozmawiałem, jasno stwierdzili to samo - to obiektyw wart grzechu, a ja w pełni się pod tym podpisuję.