Zmarł Zbyszko Siemaszko, fotograf powstającej z gruzów Warszawy. Miał 89 lat
05.03.2015 16:43, aktual.: 26.07.2022 19:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Siemaszko pozostawił po sobie tysiące zdjęć, które dokumentują powstawanie "nowej Warszawy".
Informacja o śmierci fotografa została zamieszczona na stronie miesięcznika "Stolica".
miesięcznik "Stolica":
„Z ogromnym żalem zawiadamiamy o śmierci Zbyszka Siemiaszki, genialnego fotografa Warszawy i wieloletniego współpracownika tygodnika » Stolica «. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako Mistrz warszawskiej fotografii, wydobywania tego, co jest w mieście najciekawsze i najpiękniejsze”
Zbyszko Siemaszko urodził się 30 sierpnia 1925 roku w Wilnie. Wychował się w rodzinie fotografów. Jego rodzice prowadzili sklep fotograficzny w centrum Wilna, w swoim atelier Leonard Siemaszko wykonywał portrety m.in. marszałka Józefa Piłsudskiego czy biskupa Stanisława Bandurskiego. W czasie wojny Zbyszko służył w 3. Brygadzie Wileńskiej Armii Krajowej pod pseudonimem "Swojak". Dokumentował codzienne życie partyzantów. Zbyszko został dwukrotnie ciężko ranny w głowę, wzięty do niemieckiej niewoli i przekazany w ręce Gestapo. Szczęśliwie nazajutrz koledzy zdołali odbić go z więziennego szpitala.
Siemaszko był absolwentem SGPiS w Warszawie. W latach 1949-1951 wykonał dokumentację fotograficzną odbudowanych zabytków stolicy. W latach 1953-1961 był fotoreporterem tygodnika "Stolica".
Pod koniec ubiegłego roku ukazał się album "Warszawa Siemaszki" wydany przez Narodowe Archiwum Cyfrowe, prezentujący stolicę w latach 50., 60. i 70. Spośród 6 tys. zdjęć fotografa przechowywanych w NAC do publikacji tej wybrano ok. 200. Poniżej niektóre ze zdjęć z tej publikacji.
NAC, wydawca albumu "Warszawa Siemaszki" o zdjęciach fotografa:
"Fascynacja fotografa architekturą, doskonalenie warsztatu, w którym niebagatelną rolę odgrywa światło, dały w efekcie subiektywny, niezwykle interesujący zapis warszawskiej codzienności w ciągu kilku minionych dekad. By uzyskać perfekcyjne i zaskakujące ujęcie, Siemaszko wspinał się na dachy budynków i stamtąd fotografował panoramy szerokich warszawskich ulic czy np. kroczący w pochodach tłum. W jego fotografii architektury szczególnie widoczne jest precyzyjne kadrowanie. Linie wyznaczane przez elementy budynków zbiegają się, tworząc przemyślane, harmonijne kompozycje"