Zostaw ten sprzęt. Skoncentruj się na bohaterze!
Temat chyba stary jak cała fotografia. Oczywiście – sprzęt jest ważny, ale nie najważniejszy. Najważniejszy jest człowiek, z którym pracujecie lub para. Może być to nawet zwierzątko. Nie zmienia to jednak faktu, że bez dobrej historii zdjęcia zrobione najlepszym sprzętem mogą być dość kiepskie.
05.11.2018 | aktual.: 05.11.2018 23:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zająłem się fotografią, ponieważ lubię słuchać ludzi. Tak, dobrze czytacie – słuchać. Niespecjalnie lubię przy tym wszystkim wiele mówić. To, co usłyszałem często wzbudzało we mnie dużo emocji i chciałem opowiedzieć historię kadrem i światłem, bo uważam, że idzie mi to lepiej niż gadanie.
Co jest najważniejszego w fotografii?
Masz ci los… najgorsze filozoficzne pytanie na świecie. Odpowiedź jest jednak dużo prostsza niż myślisz. Na doskonałe zdjęcie składa się kilka czynników: Kadr/ kompozycja, światło, historia/ emocje. Jeśli wszystko zagra, prawdopodobnie skończycie ze wspaniałym obrazem, który tak jak Rafaello, ”wyraża więcej niż 1000 słów”.
Oczywiście nie ma jednego przepisu na świetne zdjęcie i granie atmosferą. Czasem to kwestia światła, innym razem niesamowita scena, którą widzicie, a jeszcze innym dramatyczne, odważne cięcie. Tak naprawdę nie ma w tym nie wiadomo jak dużo technikaliów i nie potrzebujesz sprzętu z najwyższej półki, by osiągnąć zamierzony efekt.
Sprzęt jest ważny, ale nie najważniejszy
Jasne, że sprzęt jest ważny. Kto twierdzi, że w ogóle można tę kwestię pominąć, chyba nigdy nie próbował zrobić zdjęcia. To właśnie aparatem i obiektywami rejestrujemy światło. To natomiast może pochodzić z lampy błyskowej albo innych źródeł. Postawmy sprawę jasno: sprzęt jest ważny, bo bez niego nie zrobimy zdjęcia. Swoją drogą – nie wyobrażam sobie fotografa sportowego robiącego zdjęcia aparatem, który pozwala na 2 kl./s. To by była męczarnia w dobie szybkiego przekazu informacji.
Co dalej z tym sprzętem? Jeśli masz aparat i jakiś obiektyw – to dobrze, teraz możesz zacząć myśleć dalej. Zastanów się, co w ogóle chcesz pokazać na zdjęciu. W przypadku praktycznie każdego rodzaju fotografii można opowiedzieć historię – nawet przy produktowym zdjęciu kubka albo butelki. Martwa natura to dopiero coś!
Masz sprzęt. Do czego go wykorzystasz?
Wyobraźmy sobie sytuację. Jesteś sam na sam z modelką, fantastyczna chwila, słońce chyli się ku zachodowi. Romantiko i bajka. Masz w rękach średni format z najwyższej półki i szkło, o którym marzyłeś przez ostatnie 15 lat. Lepiej być nie może. I tu pojawia się ale. Twoja modelka w ogóle nie chce z tobą rozmawiać, bo uważa cię za absolutnego buraka, który podnieca się kolejnym obiektywem. Nawet nie zapytałeś, czy nie jest jej zimno. Jak mogłeś?!
Spójrz na to wszystko z drugiej strony. Po prostu rozmawiaj. Spraw w tej rozmowie, żeby twoja bohaterka/ bohater poczuli się komfortowo. Złap punkt zaczepienia, może za chwilę usłyszysz historię swojego życia, modelka będzie miała szklanki w oczach, a ty złapiesz najbardziej szczery portret, jaki mógłbyś sobie wyobrazić?
Wiesz, zawsze możesz nic nie mówić, dalej ekscytować się swoim… sprzętem. Naprawdę tego potrzebujesz? Kawałek metalu, plastiku i szkła jest ważniejszy od człowieka z krwi i kości, którego masz przed sobą? Nie jesteś taki. Sięgnij do swojego wnętrza. Chyba, że faktycznie nie ma w tobie nic więcej. Wtedy naciśnij spust migawki, zrób kolejne nudne zdjęcie, jakich są setki i zapomnij o tej sesji. Gratulacje. W ten sposób nie wykorzystałeś potencjału chwili, nie uszanowałeś osoby przed obiektywem, ale przecież masz świetny sprzęt. Powieliłeś bezwartościowy schemat i zmarnowałeś to, co dał ci los.
Weź oddech i najgorszy aparat, jaki masz
Jeśli na co dzień interesuje cię bardziej to, co masz w rękach niż osoba, którą fotografujesz to znaczy, że naprawdę potrzebujesz przerwy. Zostaw fotografię już na dzisiaj. Idź obejrzyj ulubiony serial, zjedz cos dobrego i się wyśpij. Wstań z nowym podejściem i postaw sobie wyzwanie: ”Wezmę tego starego radzieckiego Zenita i odstawię sesję życia”.
Dawno nie widziałeś tego starego Sowieta, prawda? I dobrze. Przerwa na pewno wyszła na plus. Weź ten aparat, umów się na sesję. Nie opowiadaj o tym wszystkim modelce. Po prostu z nią rozmawiaj. Raczej nie masz specjalnie czym się pochwalić, jeśli chodzi o sprzęt. Nie zrobisz na niej tym wrażenia. Dość już biadolenia, czas na zdjęcia.
Zwróć uwagę na to, co cię otacza
Widzisz tę fajną ścianę z przesmykiem światła, który na nią pada? Ciekawe, jak modelka będzie wyglądała z tym jasnym paskiem na twarzy. Jej rzęsy mogą zarysować cudowny cień na policzku, a samo światło wprowadzi dodatkowy kolor. No dalej – spróbuj opowiedzieć historię tego światła.
Wystarczy, że rozejrzysz się dookoła – wszędzie jest coś wartego uwagi. Dookoła są mury, które mają swoją historię. Przed tobą jest człowiek, który ma emocje. Sam jesteś człowiekiem – czujesz coś. Przerzuć to na obraz. Nie mów wtedy dużo, a po prostu pokaż.
Liczę, że ci się uda. Nie zawiedź samego siebie.