Zwlekał z oddaniem zdjęć ślubnych. Teraz zapłaci dziesiątki tysięcy dolarów
Niefartowna sytuacja dotyczy fotografa Amana Bala z Kanady. Mężczyzna myślał, że wykręci się od roboty i za inkasuje kwotę, jednak państwo młodzi nie chcieli odpuścić i poszli do sądu. Krótko mówiąc – na tym zleceniu fotograf stracił wielokrotność tego, co miał zarobić.
13.08.2021 | aktual.: 26.07.2022 14:23
Cała sprawa zaczęła się w 2015 roku, gdy Kaman oraz Ramandeep Rai zatrudnili fotografa ślubnego Amana Bala do uwiecznienia ich wyjątkowego dnia. Niestety nigdy nie zobaczyli pamiątkowych fotografii, mimo tego, że rzemieślnik z 20-letnim doświadczeniem był na ślubie i wykonał część swojej pracy. Ten natomiast wypierał się, że para młoda nie zapłaciła mu za zlecenie 3500 dolarów, czyli w przeliczeniu blisko 14 000 złotych.
Linia obrony Bala nie przeszła. Mężczyzna w okresie 2011-2019 aż pięciokrotnie był sądzony za różne grzeszki, co wskazuje na jego skłonność do łamania prawa. Sędzina Valliammi Chettiar stwierdziła, że na zeznaniach fotografa nie można polegać. Jako świadek, a tym bardziej strona postępowania utracił on wiarygodność.
Małżonkowie upominali się o zdjęcia przez 2,5 roku. Słyszeli zapewnienia, że je otrzymają, choć międzyczasie fotograf zdążył zmienić pracę, a za oddanie zlecenia według niego odpowiada ktoś inny. Aman Bal nie był w stanie podać, kto się tym zajmuje, ani gdzie są zdjęcia ze ślubu. W toku postępowania nie udało się ustalić faktów o fotografiach, a nieuczciwemu rzemieślnikowi przypisano łatkę osoby utrudniającej dochodzenie.
To, co wydaje się najzabawniejsze, to sposób, w jaki Bal próbował unikać komunikacji z rozsierdzonymi klientami. Podawał się za inne osoby, by uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności, tworząc sieć wyimaginowanych kontaktów. Podczas rozprawy sędzina Chettiar wygłosiła mowę potępiającą zachowanie Bala, co nie spodobało się jego obrońcy, gdyż takie zachowania w prawie amerykańskim są zarezerwowane dla prawa karnego, a nie rozpraw z powództwa cywilnego.
Całość skończyła się na tym, że na rzecz państwa Rai zasądzono 7000 dolarów zadośćuczynienia za to, że tak długo musieli czekać na zdjęcia oraz 10 000 odszkodowania za straty moralne. Oprócz tego, fotograf został zobligowany do opłacenia kosztów sądowych w wysokości 5000 dolarów. Łącznie Aman Bal musi zapłacić 22 000 dolarów, czyli prawie 86 000 złotych. Cóż – przestępstwo nie popłaca.