2‑bitowa astrografia, czyli jak Game Boyem zrobić zdjęcia Księżyca i Jowisza
Jako mały chłopiec zawsze chciałem mieć Game Boya, niestety nigdy się go nie doczekałem. Okazuje się, że ta konsola do gier oprócz dostarczania rozrywki, może być również narzędziem artystycznym, a nawet naukowym.
06.07.2017 | aktual.: 06.07.2017 22:28
Alexander Pietrow wykorzystał możliwość Game Boya do rejestrowania 2-bitowych obrazów, by zrobić zdjęcia Księżyca oraz Jowisza. Skorzystał przy tym z doczepianego do Game Boya modułu aparatu "Game Boy Camera", który pozwalał na zarejestrowanie zdjęć o wielkości 256 x 224 pikseli, w 4 odcieniach szarości. Dodatek powstał w 1998 roku i ówcześnie był najmniejszym aparatem cyfrowym na świecie. "Pocket Camera" (nazwa japońska) ważył 70 gramów i miał obiektyw o jasności f/2.2. W pełni automatyczne urządzenie działało od odległości 20 centymetrów i pozwalało zapisać do 30 zdjęć w swojej pamięci. Obrazy można było później wydrukować za pomocą drukarki "GameBoy Printer".
Alexander Pietrow postanowił podłączyć go do teleskopu z 1836 roku, dzięki czemu udało mu się zarejestrować interesujące obrazy, na których widać Księżyc oraz Jowisza. Ten przykład pokazuje, że fotografować można naprawdę wszystkim, wystarczy tylko trochę kreatywności.
To, o czym mówi to malutkie, ziarniste, czarno-białe obrazki. Cóż – obecnie taka jakość zdjęć byłaby zupełnie nieakceptowalna. Wystarczy zobaczyć na zdjęcia z sond Juno i Cassini, by wiedzieć, że technologia obrazowania kosmicznego posunęła się bardzo mocno do przodu. Z drugiej strony – w tych zdjęciach jest coś magicznego. To niesamowite, że za pomocą małej maszynki stworzonej do grania, ktoś był w stanie zarejestrować to, jak wygląda Księżyc, na dodatek z licznymi detalami kraterów.
Po tym, jak Pietrowowi udało się sfotografować ziemskiego satelitę, postawił sobie poprzeczkę znacznie wyżej. Nowym celem było zrobienie zdjęć Jowisza. Fotograf mówi, że na mapie nieba jesteśmy w stanie zobaczyć gołym okiem Jowisza i jego 4 księżyce, lecz zdecydowanie przekracza to możliwości GameBoya. Jednak na zdjęciu udało mu się zarejestrować planetę z trzema satelitami, które miały po 1 pikselu wielkości. To i tak niezły wynik, zwłaszcza że mówimy o fotografowaniu zabawką i rozdzielczości 128 x 112 pikseli! Podejrzewam, że twórcy tej konsoli nigdy nie sądzili, że ktoś będzie chciał przy jej pomocy robić zdjęcia kosmosu.
Zdjęcia Pietrowa trzeba traktować raczej jako ciekawostkę, ale to naprawdę interesujący eksperyment, który udowadnia, że jak się chce – to można! Jestem pełny podziwu dla Pietrowa za wykazanie się inwencją twórczą.