Adobe "promuje" chmurę, oszczędzając na stałych klientach - ci protestują

Adobe znalazła się pod ostrzałem, po tym, jak firma zrewidowała swoją politykę dotyczącą aktualizacji do najnowszej wersji. Producent profesjonalnych aplikacji graficznych ogłosił, że 20-procentową zniżkę na zakup Photoshopa CS6 uzyskają wyłącznie użytkownicy wersji poprzedniej, a nie - jak do tej pory - trzech wcześniejszych.

Tańszy upgrade do CS6 tylko z CS5 - zachęci do chmury?
Tańszy upgrade do CS6 tylko z CS5 - zachęci do chmury?
Piotr Dopart

Adobe znalazła się pod ostrzałem, po tym, jak firma zrewidowała swoją politykę dotyczącą aktualizacji do najnowszej wersji. Producent profesjonalnych aplikacji graficznych ogłosił, że 20-procentową zniżkę na zakup Photoshopa CS6 uzyskają wyłącznie użytkownicy wersji poprzedniej, a nie - jak do tej pory - trzech wcześniejszych.

Jak donosi DPReview, jeden z najbardziej znanych użytkowników oprogramowania Adobe, szkoleniowiec z jego obsługi i przewodniczący National Association of Photoshop Professionals (NAPP) - Scott Kelby - opublikował wręcz list otwarty, w którym nawołuje do zrewidowania swej decyzji przez Adobe.

Sprawa zaczęła się od notki na oficjalnym blogu firmy. Przedstawiciele Adobe piszą tam:

Jeśli chodzi o aktualizacje, zmieniamy naszą politykę dotyczącą licencji wieczystych. Aby zakwalifikować się do ceny z upustem, klienci będą musieli posiadać jedną z najnowszych edycji naszego oprogramowania (CS5 lub CS5.5). Jeśli klienci nie mają jeszcze oprogramowania w tych wersjach, to zniżka 20% obowiązywać ich będzie do 31 grudnia 2011 roku, co umożliwi im aktualizację do wersji CS6 na preferencyjnych warunkach.

Jest to przejaw walki, jaką Adobe wypowiada wielu użytkownikom ich pakietów. Utarty w wielu firmach zwyczaj sprawia, że oprogramowanie aktualizowane jest co dwie, trzy wersje w celu zmaksymalizowania liczby nowych opcji przy minimalizacji kosztów. Od nowego roku taka praktyka przestanie być możliwa.

Firma Adobe nie ryzykuje zbyt wiele, choć na pewno nie przysporzy jej to sympatii użytkowników jej oprogramowania. Jednak pojawić się może ryzyko, że konkurencja w dziedzinie DTP - vide Corel czy Quark - wykorzystają tę zmianę, zainwestują w rozwój oprogramowania i doskoczą poziomem do możliwości oferowanych przez aplikacje z pakietu Creative Suite. Opcja taka jest jednak mało prawdopodobna.

Bardziej możliwe jest zrewidowanie przez wiele firm polityki dotyczącej aktualizacji, wywołane przekalkulowaniem stosunku ceny nowego pakietu do oszczędności czasu, jaką oferują nowe funkcje. Tu leży już całkiem poważne ryzyko, ponieważ od wprowadzenia Content Aware Fill i funkcjonalności umożliwiających łatwą edycję hurtową przesiadka może się okazać grą niewartą świeczki. Licząc od CS6, Adobe będzie więc musiała oferować przy kolejnych zmianach wersji takie możliwości, żeby przyciągnąć dziesiątki tysięcy profesjonalistów. Trudne zadanie - ciekawe, kiedy Adobe skończą się pomysły?

Adobe liczy wprawdzie, że firmy odejdą od modelu zakupu licencji stacjonarnej na rzecz edycji dostępnej w chmurze - zdjęłoby to z barków firmy finansowe obciążenie związane z takimi sprawami, jak chociażby dystrybucja nośników, opakowania i cała reszta papierkologii. Sęk w tym, że na drodze stoi mentalność wielu użytkowników oprogramowania, a także ograniczenia związane z internetowym dostępem do aplikacji - przepustowość łącza, stabilność usługi, kwestie związane z prywatnością itp.

Kelby nawołuje w swoim liście do odroczenia zmiany polityki przynajmniej do wersji CS7, a przynajmniej na tyle długo, aby użytkownicy byli w stanie rzetelnie się doinformować w kwestii nowych zasad aktualizacji, jednak wiele wskazuje na to, że jego apel trafi na mało podatny grunt.

Osobiście liczę na to, że inni wielcy rynku edycji zdjęć obudzą się i zmotywują Adobe do szybszego rozwoju oferty w zakresie funkcjonalności, nie zaś wykorzystywania quasi-monopolistycznej pozycji firmy do zmuszania użytkowników do zgody na rozwiązania, których ci niekoniecznie sobie życzą.

Źródło: DPReviewAdobeScottKelby.com

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)