Akcje Kodaka spikowały w dół o 78% - dlaczego?
Niedawno pisałem, że Kodak zamierza wyprzedać się ze swojego portfolio patentowego i moim zdaniem to wciąż najgorsze z możliwych rozwiązań ich problemów finansowych. Jednak udziałowcy firmy już teraz dostali przedsmak tego, co może ich czekać w najbliższej przyszłości.
Niedawno pisałem, że Kodak zamierza wyprzedać się ze swojego portfolio patentowego i moim zdaniem to wciąż najgorsze z możliwych rozwiązań ich problemów finansowych. Jednak udziałowcy firmy już teraz dostali przedsmak tego, co może ich czekać w najbliższej przyszłości.
Eastman Kodak Co. skorzysta z pomocy Jones Day, aby zrobić to, co należało zrobić już dawno temu - czyli ratować się restrukturyzacją i cięciem kosztów tam, gdzie to konieczne. Szkoda, że potrzeba było do tego dopiero poważnych problemów z linią kredytową firmy. Wynajęcie firmy posłało jednak wartość akcji mocno w kierunku podłogi - stoczyła się ona o 78% w dół, aby ostatecznie nieco wzrosnąć. Końcowa strata wyniosła tego dnia 53,84%, a wartość akcji - 0,78 dol.
Wprawdzie Wall Street Journal (cytowany przez PMA Newsline) zauważa, że Jones Day zwyczajowo pomaga klientom przy bankructwach, jednak doradztwo "ratownicze" mieści się jak najbardziej w kompetencjach firmy. Rzecznik Kodaka Gerard Meuchner powiedział zresztą wprost, że firma nie zamierza składać broni - przynajmniej obecnie.
Nieco niepokojąca jest możliwość, że rozwiązaniem może być dalsze zadłużanie firmy, żeby spłacić poprzednie zobowiązania, choć tak naprawdę jest to praktyka dość powszechna. Zobaczymy, czy poskutkuje w przypadku fotograficznego giganta.
Inną opcją jest spłacenie zobowiązań udziałami w spółce, choć jeśli Kodak nie przedstawi naprawdę poważnego planu wyjścia z tarapatów, to raczej nikt nie skusi się na inwestowanie w kolosa na glinianych (i coraz bardziej kruchych) nogach.
Zrozumiałe w tym kontekście jest zachowanie jednego z udziałowców Kodaka Gregga T. Abelli, który wystosował list do zarządu, nawołując do jak najprędszej sprzedaży firmy. Abella określić miał długofalowe wyniki spółki jako "zwyczajnie nieakceptowalne". Jednocześnie, kto wie, co kryje się u podłoża listu? Może chodzić o maksymalne obniżenie wartości firmy, a następnie o wykupienie akcji i przeorganizowanie Kodaka po swojemu?
Tak czy owak, trzymamy kciuki za powodzenie planu ratunkowego...
Źródło: PMA Newsline