Albumy fotograficzne z manufaktury Bodzioch - recenzja
Polski rynek fotografii ślubnej jest pełen nie tylko fotografów, ale też producentów akcesoriów, w tym albumów. Chcemy Wam pomóc w wyborze - będziemy raz na jakiś czas prezentować krótkie recenzje albumów wysokiej jakości różnych producentów. Na początek wybrałem świeżą, ale prężnie rozwijającą się manufakturę Izy Bodzioch.
Polski rynek fotografii ślubnej jest pełen nie tylko fotografów, ale też producentów akcesoriów, w tym albumów. Chcemy Wam pomóc w wyborze - będziemy raz na jakiś czas prezentować krótkie recenzje albumów wysokiej jakości różnych producentów. Na początek wybrałem świeżą, ale prężnie rozwijającą się manufakturę Izy Bodzioch.
Każdy szanujący się fotograf ślubny czy portretowy powinien mieć w ofercie albumy wysokiej jakości. Jeśli jesteś początkującym fotografem lub po prostu potrzebujesz dobrego albumu dla siebie, możesz się nieźle naszukać. W Sieci jest trochę stron producentów albumów, jednak osobom spoza ścisłej tzw. branży ślubnej mogą one za wiele nie mówić. Same strony też w większości nie zachęcają do skorzystania z usług. Pozostaje żmudne przeszukiwanie forów internetowych.
Jeśli spodoba się Wam nasz pomysł, to będziemy raz na jakiś czas prezentować recenzje polskich producentów albumów wysokiej jakości. Mam nadzieję, że ten skromny przegląd ułatwi Wam wybór odpowiedniego albumu, dostosowanego do Waszych potrzeb - zarówno jakościowych, jak i finansowych. Na pierwszy ogień idzie manufaktura pani Izy Bodzioch. Niespełna rok temu, przy pomocy męża, fotografa ślubnego Marka Bodziocha, uruchomiła ona produkcję albumów wysokiej jakości. Wszystkie są ręcznie robione od początku do końca.
Producent ma ciekawą ofertę; do wyboru są albumy tradycyjne, passe-partout oraz fotoalbumy; okładki z ekoskóry oraz skóry naturalnej, a także różne kolory kart, tłoczenia, pergaminy. Producent dysponuje też dwunastokolorowym ploterem Canona, na którym na zamówienie wykonuje wydruki (odbitki) do albumów. W wypadku zamówienia albumu z odbitkami ich wyklejanie jest darmowe. W praktyce oznacza to, że wystarczy wybrać rodzaj albumu i wysłać (np. poprzez serwer) zdjęcia, które mają się w nim znaleźć.
[solr id="fotoblogia-pl-46254" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2842,obrobka-zdjecia-slubnego-na-konkretnym-przykladzie-wideoporadnik" _mphoto="img4051s-252x168-7960eefddcd4e87.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2733[/block][block src="solr" position="inside"]2733[/block]
Kontakt mailowy z twórcami albumów jest bardzo dobry. Na każdą wysłaną wiadomość szybko dostawałem odpowiedź. Początkowo obiecywany czas oczekiwania na gotowy album miał wynieść ok. 1,5 tygodnia. Ostatecznie wydłużył się prawie dwukrotnie. Przesyłka dotarła kurierem UPS następnego dnia po informacji o nadaniu.
W pierwszej kolejności otrzymałem do recenzji album o wymiarach 33 x 33 cm z 50 kartami z zaokrąglonymi rogami i śliwkową okładką z ekoskóry. Ten zestaw kosztuje według detalicznego cennika ok. 200 zł. To dobra cena, szczególnie za taką jakość. Do tego producent przygotował 100 wydruków fotografii w rozmiarze 15 x 23 cm. I to właśnie jakość wykonania jest jego największą zaletą. Album cechuje się elegancką prostotą. Moja wersja nie miała żadnych tłoczeń, okienek czy zbędnych detali. Jedynie dwucentymetrowe wgłębienie po lewej stronie tuż przy grzebiecie, na całej wysokości albumu, po obu stronach. Prostota i jeszcze raz prostota.
Jakość wykonania okładki nie budzi zastrzeżeń. Faktura ekologicznej skóry jest przyjemna, a okładka delikatna w dotyku, miękka, ale solidna i bardzo sztywna. Nie odciskają się na niej palce. Zabrudzenia można bez problemu wyczyścić wilgotną, czystą ściereczką, ew. z dodatkiem mydła. Nie ma mowy o odklejających się elementach czy wystającym kleju. W cenie albumu są też zaokrąglone narożniki okładki, kart i przekładek, które mają bardzo ciekawą fakturę i są równo wklejone. Karty wykonano z czarnego papieru wysokiej jakości i o odpowiedniej gramaturze. Całość wygląda bardzo solidnie. Jestem przekonany, że album wytrzyma niejedno oglądanie. Zresztą będę sprawdzał, jak się sprawuje u młodej pary.
Drugi album to 30-stronicowy model o rozmiarach 29 x 29 cm - czerwony z okładką z ekoskóry oraz tłoczonymi inicjałami. Niestety, tylko tył jest miękki. Przód ze względu na inicjały jest twardy. Okładka od wewnątrz ma elegancką, białą podklejkę. Mniejszy, czerwony album bardziej przypadł mi do gustu. Jest zgrabniejszy i poręczny. Można go spokojnie włożyć do torby i pokazać znajomym czy klientom. Ze względu na rozmiar łatwiej też zachować przekładki w idealnym stanie, bez zagnieceń. Jakość wykonania drugiego albumu jest równie dobra jak pierwszego. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Album dotarł do mnie zapakowany w zwykły karton po pieluchach. Producent "ekskluzywnych albumów" powinien zadbać o równie porządne ich opakowanie. Na szczęście był w środku solidnie zabezpieczony folią bąbelkową, więc nie ma obaw o uszkodzenie w czasie podróży. Album został zawinięty kilkukrotnie, a kawałki folii były ładnie i dyskretnie przyklejone małymi fragmentami przeźroczystej folii. Cóż z tego, skoro takiego zestawu nie przekażę klientowi. Album i tak trzeba odpakować i zorganizować we własnym zakresie ładny karton lub inne opakowanie, które nie tylko będzie chronić tę pamiątkę, ale też cieszyć oko. Widać również, że strona internetowa producenta była robiona na szybko. Jest na pozór przejrzysta, znajduje się tam garść dobrych zdjęć, ale wiele osób miewa problemy z odnalezieniem na niej niezbędnych danych. Kilku moich znajomych nie mogło znaleźć np. informacji o rodzajach okładek. Linki do nich znajdują się w zakładce "Konfiguracja", po otworzeniu której ukazuje się zakładka "Sklep". Twórcy informują wprawdzie, że niebawem planują zainstalowanie aplikacji sklepu internetowego, ale na razie można się zgubić. Państwo Bodziochowie produkują jednak albumy dla klientów od kilku miesięcy, więc i na dobrą stronę pewnie przyjdzie czas.
Producent ma ciekawą ofertę; do wyboru są albumy tradycyjne, passe-partout oraz fotoalbumy oraz różne dodatki. Albumy są świetnie wykonane i podobały się każdemu, komu je pokazałem. Cechują się ponadczasową prostotą i elegancją, które zawsze są w cenie. Podobnie zresztą jak ręczne wykonanie od A do Z, nie są to chińskie półfabrykaty. Szkoda tylko, że w zestawie zabrakło równie solidnego i eleganckiego opakowania.
[solr id="fotoblogia-pl-46254" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2842,obrobka-zdjecia-slubnego-na-konkretnym-przykladzie-wideoporadnik" _mphoto="img4051s-252x168-7960eefddcd4e87.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2733[/block][block src="solr" position="inside"]2733[/block]