Algorytm złożył wszystkie jego zdjęcia w jedno. Wyszło co najmniej dziwnie

Andrew Eckel podjął się ciekawego eksperymentu. Postanowił napisać algorytm, którego zadaniem będzie automatyczne zespolenie wszystkich zdjęć w zbiorze i ich uśrednienie. Efekt? Abstrakcyjne obrazy, na których dostrzec konkretne elementy. Zapewne ktoś nazwie to sztuką, a ktoś inny będzie się zastanawiał, o co w tym wszystkim chodzi.

Algorytm złożył wszystkie jego zdjęcia w jedno. Wyszło co najmniej dziwnie
Źródło zdjęć: © © Andrew Eckel
Marcin Watemborski

Niecodzienny projekt zaczął się od tego, że Andrew Eckel chciał rozszerzyć swoją ofertę produktów artystycznych. Na co dzień zajmuje się muzyką oraz programowaniem. Do swoich płyt chciał dodać wartościową rzecz, którą byłaby książeczka z tekstami, ale przecież same napisy to zbyt mało. I tak skierował swoje myśli w kierunku sztuki obrazowania świata.

Andrew nie chciał wrzucać do książeczki prostych zdjęć, więc zdecydował się na kolaże. Tu zrobił się kolejny pomysł. Zamiast wrzucać idealnie wycięte fragmenty różnych zdjęć do Photoshopa, postanowił napisać specjalny algorytm w języku C++, która zbierałaby różnice między obrazami i scalała w jedną grafikę. Efekt przerósł jego najśmielsze oczekiwania.

Obraz

Aby powstał jeden końcowy obraz, Andrew musiał wgrać do napisanego programu zbiór zdjęć. Algorytm analizował go piksel po pikselu, typując fragmenty, które spełnią założenia. Jednym z pierwszych eksperymentów było sfotografowanie przelotu samolotu. W scenie zmieniały się jedynie chmury oraz położenie samolotu.

Efekt, który widzicie poniżej, wygląda naprawdę imponująco. Faktycznie – algorytm wykorzystał tylko te fragmenty zdjęć, które się zmieniły, aczkolwiek ich nie rozmył, a zostawił ostre. W ten sposób na końcowym kolażu pojawiły się dziesiątki samolotów, kilka ptaków i specyficznie wyglądające chmury. Warto zwrócić uwagę na to, że praca Andrew kończy się na wgraniu zdjęć – reszta procesu jest zautomatyzowana.

Obraz
© © Andrew Eckel

Po pierwszej próbie, Andrew postanowił pójść dalej i zwiększyć zbiór zdjęć w eksperymencie. Łącznie wykorzystał 10 300 kadrów, zebranych w grupy po 30. Każda grupa była dobrana przypadkowo. Aby podszkolić algorytm, programista przeprowadził proces 5000 razy. Efekt był coraz lepszy i przyjął ciekawą formę abstrakcyjnej sztuki.

Ta historia ma happy end. Andrew wydał książeczkę z tekstami wzbogaconą o wyjątkowe obrazy. Ciekawe, czy wystawi te kolaże kiedyś w jakiejś galerii. Podejrzewamy, że spotkałby się ze sporym uznaniem.

Obraz
© © Andrew Eckel
Obraz
© © Andrew Eckel
Obraz
© © Andrew Eckel
Obraz
© © Andrew Eckel
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)