Spiesz się! Nikona D600 naprawisz bezpłatnie tylko do przyszłego roku

Jakiś czas po premierze Nikona D600 użytkownicy zaczęli masowo zgłaszać problem z kurzem na matrycy. W 2014 roku producent ogłosił bezpłatne naprawy wszystkich modeli Nikona D600, w których wystąpił problem, ale kiedyś musiało się to skończyć. Zostało wam pół roku.

Jesienią 2012 roku wyszedł na jaw problem z matrycami w Nikonie D600, które brudziły się zdecydowanie za szybko. Sprawę wówczas nagłośnił Kyle Clements, który dostrzegł kurz na sensorze po wyciągnięciu aparatu z pudełku i zrobieniu kilku zdjęć. Zabrudzenia pojawiały się nawet, gdy nie wymieniał obiektywu.

Przyznanie się do wadliwej konstrukcji zajęło producentowi aż 2 lata. W lutym 2013 roku Nikon poinformował o możliwości wystąpieniu problemu i podsunął rozwiązanie, które miało go ograniczyć. Niestety funkcja czyszczenia matrycy nie pomagała na długo. Rok później pojawiła się notka serwisowa, w której firma zalecała samodzielne czyszczenie matrycy przy użyciu gruszki. No naprawdę…?

W końcu Nikon przyznał się, że seria Nikonów D600 ma wadliwie skonstruowaną migawkę. Miało to miejsce dopiero po premierze następcy tego modelu, czyli Nikona D610, w którym pojawiła się kolejna wpadka! Właściciele D610 zaczęli narzekać na matrycę zachlapaną olejem. Koniec końców japoński gigant ogłosił globalną akcję naprawy korpusów. Ale wszystko musi się kiedyś skończyć.

Nikon opublikował oświadczenie, w którym poinformował, że bezpłatne naprawy modeli Nikon D600 będą kontynuowane do 10 stycznia 2020 roku. Jeśli jeszcze nie zarejestrowaliście swojego korpusu do programu naprawczego, lepiej zróbcie to szybko.

Nie jest zaskoczeniem, że po ponad 5 latach producent chce zakończyć bezpłatne serwisowanie tego modelu, bo w końcu ile można. Nie wiemy, czy Nikonowi skończył się budżet na program (prawie 18 mln dolarów), czy części. Bez względu na powód – sprawdźcie swoje korpusy.