Horror fotografa: Lwica zabrała aparat i rzuciła go młodym do zabawy
Sprzęt za kilkanaście tysięcy złotych w pysku lwa? Taka przygoda przytrafiła się Barbarze Jensen Vorster podczas fotografowania dzikich kotów. Jej aparat posłużył za zabawkę dla małych lwiątek.
Barbara Jensen Vorster to 57-letnia fotografka dzikiej przyrody. Wie, że podczas pracy z dzikimi zwierzętami trzeba być czujnym i dbać o własne bezpieczeństwo. Ostatnio, podczas fotografowania uroczej lwiej rodziny, również o tym pamiętała. Zapomniała jedynie zadbać o bezpieczeństwo swojego sprzętu.
Jeden z jej aparatów nieopatrznie upadł na ziemię. Obserwowała dwie lwice z młodymi lwiątkami, kiedy postanowiła nakręcić film telefonem. Ustawiła go na statywie i robiła zdjęcia dalej. W pewnym momencie kątem oka zauważyła, że telefon wysuwa się ze statywu i chciała go ratować. Wtedy właśnie aparat - Canon EOS 7D z obiektywem Canon EF 100-400 mm f/4.5-5.6, który leżał na jej kolanach ześlizgnął się na ziemię.
Dźwięk uderzającego o ziemię aparatu zwrócił uwagę jednej z lwic. Zwykle lwy są bardzo spokojne, ale kiedy matka opiekuje się młodymi, staje się bardzo czujna. Podeszła do samochodu, żeby sprawdzić, co się stało, a Barbara musiała zostawić aparat i odjechać.
Lwica chyba uznała Canona za prezent, bo wzięła go w pysk i zabrała ze sobą. Zaintrygowane nowym obiektem w pysku mamy lwiątka, zaczęły się nim bawić, kiedy tylko upuściła go na ziemię. Jak na maluchy przystało - szybko znudziły się nową zabawką, a Barbara mogła odzyskać swój sprzęt.
Incredible moment lioness snatched £2,000 photographer's camera
Fotografka zapłaciła za naprawę 200 funtów, jednak postanowiła nie wymieniać gumowych pierścieni obiektywu, na których zostały ślady po wielkich kłach lwicy.