Asus ZenBook UX305 - czy mobilny laptop sprawdzi się jako jedyny komputer dla fotografa?
Jak dobrze wiecie, na co dzień pracuję na dwóch komputerach - stacjonarnym iMaku, do którego podpięty jest profesjonalny, graficzny monitor Eizo CG277 i mobilnym MacBooku Pro Retina 13”. W ostatnim czasie w moje ręce wpadł jednak ciekawy sprzęt - Asus ZenBook UX305, którego sprawdziłem w codziennej pracy jako jedyny komputer. Jak wypadł?
Moja praca wymaga mobilnych, ale mocnych rozwiązań. Prowadzę wiele warsztatów, ale również realizuję liczne sesje zdjęciowe w całej Polsce. Wcześniej, przed zakupem komputera stacjonarnego, wykorzystywałem laptopa do pracy zarówno w terenie, jak i w domu. Wielu naszych czytelników szuka tego typu rozwiązań, nie chcąc dublować wydatków na zakup sprzętu.
W zeszłym roku przez jakiś czas pracowałem na profesjonalnym ZenBooku Pro UX 501 z procesorem Intel Core i7, 16 GB pamięci RAM i dyskiem SSD o pojemności 512 GB. Okazał się prawdziwym monstrum w kwestii wydajności, ale do pracy redakcyjnej wolę nieco mniejsze rozwiązania, dlatego postanowiłem dać szansę modelowi UX305. Na ostatni tydzień odłączyłem iMaka, który jest moją główną stacją roboczą i zastąpiłem go małym ZenBookiem. Parametry tego malucha są naprawdę obiecujące - matowy, 13-calowy ekran Full HD, procesor Intel Core i5-6200U (2.3 GHz, 2.8 GHz Turbo), 8 GB pamięci RAM i dysk SSD o pojemności 512 GB. Na szczęście, odkąd Adobe weszło do chmury, nie ma żadnego problemu z pobraniem najpotrzebniejszych aplikacji, bez przepisywania licencji i temu podobnych. Po skonfigurowaniu komputera, odłączyłem sprzęt z logiem nagryzionego jabłka i dałem szansę małemu Asusowi.
Mobilnie - niska waga, długi czas na baterii, świetna klawiatura i gładzik
Asus ZenBook UX305 wykonany jest z aluminium i nie mam żadnych zastrzeżeń do jego wykonania. Cała konstrukcja jest bardzo lekka (1,3 kg), ale zarazem sztywna. Kiedy pogoda robi się ładna, bardzo lubię pracować w plenerze, na balkonie czy w kawiarni. Mówię tu o pracy redakcyjnej, bo obróbkę zdjęć wykonuję zawsze w pomieszczeniu. To dobry test ekranu, a ten w UX305 ma matową powierzchnię i rozdzielczość Full HD. Rzeczywiście, ekran sprawdza się świetnie - matowa powierzchnia sprawia, że widzę to, co wyświetla ekran, a nie swoje odbicie, a dzięki wysokiej jasności, bez problemu, mogę pracować nawet w słoneczny dzień. Bardzo cenię sobie również rozdzielczość Full HD. Dzięki temu obraz jest bardzo gładki, a powierzchnia robocza jest zdecydowanie większa, w porównaniu do ekranów o rozdzielczości HD.
13 cali nie jest wymarzoną przekątną do postprodukcji fotografii, ale całkiem nieźle sprawdza się przy szybkiej, globalnej obróbce w Lightroomie. Od 5 lat pracuję w terenie na 13-calowej matrycy, więc zdążyłem przywyknąć. Testowany Asus dostaje plus za matową powierzchnię i sporą rozdzielczość. Co ważne - aplikacje fotograficzne włączają się bez żadnego skalowania, więc możemy w pełni wykorzystać Full HD.
Podczas pracy w terenie, nie bez znaczenia jest czas pracy na baterii. Moja praca często jest dość zasobochłonna, bo Photoshop i Lightroom włączone są niemal cały czas, co skraca czas pracy na baterii. Podczas testów z włączonymi aplikacjami bez problemu osiągałem czas 5-7 godzin. Dzięki temu nie musiałem ciągnąć przedłużacza na balkon czy szukać gniazdka w kawiarni. Laptop lądował w plecaku lub torbie i tyle.
Podczas testów doceniłem też dysk SSD o pojemności 512 GB. W moim MacBooku mam 128 GB i to jednak zdecydowanie za mało. Po zainstalowaniu aplikacji z pakietu Adobe, zgraniu dwóch kart ze zdjęciami, komputer płakał z powodu braku miejsca. 512 GB to jednak czterokrotnie więcej, więc na sesje zdjęciowe nie musiałbym zabierać każdorazowo zewnętrznego dysku. Sprawdziłem również prędkość samego dysku. Zapis oscylował w okolicach 430 MB/s, a odczyt ok. 440 MB/s. Dla porównania, mój MacBook osiągał około 130 MB/s dla zapisu i 430 MB/s dla odczytu.
Kolejnymi, niesłychanie ważnymi elementami są klawiatura i głądzik. Po doświadczeniach z różnymi komputerami, z chęcią wracałem do Apple’owych rozwiązań. W notebooku Asus ZenBook UX305 klawiatura jest niemal na tym samym, wysokim poziomie wykonania, co w moim MacBooku, a gładzik jest duży i precyzyjny. Skok klawiszy jest wyczuwalny, ale miękki i chichy. Szkoda tylko, że nie zastosowano podświetlenia. Niemniej jednak, dobra robota!
Stacjonarnie - wystarczająca moc, szybki dysk
Tak, jak wspomniałem, przez ponad tydzień pracowałem tylko i wyłącznie na Asusie ZenBook UX305. Nie wyobrażam sobie pracy na co dzień, w domu na 13-, czy nawet 15-calowej matrycy. Poza tym nie oszukujmy się, ekrany laptopów nie nadają się do pracy z kolorem, szczególnie jeśli mówimy o szerokiej przestrzeni Adobe RGB. Dysk 512 GB jest wystarczający do pracy na bieżącym materiale, ale do archiwizowania tysięcy zdjęć potrzebujemy znacznie pojemniejszych nośników.
Wiele osób szuka rozwiązań mobilnych, które wykorzystają również stacjonarnie. Mój iMac powędrował więc na podłogę, a jego miejsce na jakiś czas zajął testowany Asus. Podłączyłem go więc do profesjonalnego Eizo CG277 z pełną kalibracją sprzętową i wbudowanym kalibratorem. Skorzystałem również z dysku WD My Book Pro 2x4 TB, ustawiony w RAID1. Szkoda, że Asus nie został wyposażony w złącza DisplayPort, co umożliwiłoby podłączenie większej liczby monitorów. ZenBook powędrował na lewą część głównego monitora i pracował jako monitor pomocniczy.
W pracy stacjonarnej największą wagę przykładam do wydajności komputera. Dysk SSD działa błyskawicznie, co potwierdziły testy programem Blackmagic Design Disk Speed Test. Podzespoły zainstalowane w testowanym Asusie ZenBook UX305 są bardzo podobne do tych, które mam w moim MacBooku - to procesor Intel Core i5 6200U (2.3 GHz, 2.8 GHz Turbo) i 8 GB pamięci RAM. Do pracy w Lightroomie czy Photoshopie, o ile nie załadujemy 100-megapikselowych plików RAW są w zupełności wystarczające.
Zrobiłem również porównanie wydajności, eksportując zestaw 56 14-bitowych, nieskompresowanych plików RAW z Sony A7II. W szranki stanął testowany Asus UX305, MacBook Pro 13” 2.5 GHz, 8 GB RAM, 128 GB SSD iMac 27”, i5 3,2 GHz, 16 GB RAM i 1TB HDD. Wszystkie komputery były świeżo po restarcie. Wynik dla Asusa to 3 minuty 29 sekund, MacBook Pro poradził sobie w 4 minuty 5 sekund, natomiast iMac to samo zadanie wykonał w 2 minuty 42 sekundy.
Podsumowanie
Z Asusem spędziłem nieco ponad tydzień. Pracując od kilku lat na OS X początkowo ciężko było przyzwyczaić się do Windowsa, ale na szczęście „dziesiątka” działa naprawdę dobrze. W mobilnej pracy doceniłem przede wszystkim matowy ekran. Nieważne, ile powłok antyrefleksyjnych nałoży producent - błyszcząca powierzchnia zawsze będzie odbijała. W pracy poza domem doceniam również wagę i wykonanie. Tu naprawdę nie ma na co narzekać - jest bardzo dobrze. Podobnie z klawiaturą i gładzikiem - wszystko działa precyzyjnie, a klawiatura ma bardzo wysoką jakość wykonania i przyjemny skok.
W pracy stacjonarnej cenię sobie przede wszystkim wydajność i na tym polu również nie mam powodów do narzekania. Asus ZenBook UX305 ustępuje stacjonarnemu iMakowi, ale testowany wcześniej model Asusa UX 501, okazał się szybszy od mojego 27-calowego iMaka.
[photo position="undefined"]77078[/photo]
Testowany Asus ZenBook UX305 kosztuje niespełna 4600 zł i to naprawdę dobra cena. Jeśli zdecydujemy się na mniejszy dysk 256 GB, za 3999 zł, znajdziemy nawet wersję z procesorem i7. Jeśli szukacie komputera, który sprawdzi się w codziennej pracy poza domem, ale po podłączeniu do monitora i zewnętrznych dysków, bez problemu da sobie radę przy pracy z ciężkimi RAW’ami, ZenBook UX305 będzie dobrym wyborem. Dla porównania, najtańszy MacBook Air 13” to wydatek 4800 zł, a w tej cenie dostaniemy 128 GB dysk i procesor o taktowaniu 1,6 GHz, a także ekran HD. Oczywiście wiele zależy od indywidualnych upodobań, ale mogę śmiało stwierdzić, że ZenBook UX305 naprawdę daje radę.