Brendan Barry buduje aparaty ze wszystkiego i wszędzie! Robią całkiem niezłe zdjęcia
Kojarzycie Brenadana Barry’ego? To ten sam facet, który zbudował aparat wielkoformatowy ze starego wozu kempingowego. Okazuje się, że tworzenie aparatów weszło mu w krew tak bardzo, że buduje je gdziekolwiek się znajdzie i z czegokolwiek, co wpadnie mu w ręce.
Jak wiecie, aparaty zaczynały od bardzo prostych konstrukcji – pudełko z dziurką i materiałem światłoczułym w zupełności wystarczy do zarejestrowania obrazu. Zanim jednak w środku pojawiły się błony fotograficzne, Vermeer i da Vinci na konkretnie bawili się ideą camera obscura.
Brendan Berry uwielbia budować aparaty i fotografować. Przyznacie, że zrobienie zdjęcia własnoręcznie złożoną skrzynką brzmi jak droga do ogromnej satysfakcji. Fotograf ma doświadczenie w tej dziedzinie – wcześniej robił aparaty ze stołu, sklepu, sypialni, balkonu, klas lekcyjnych a nawet wozu kempingowego.
Artysta postanowił pójść o krok dalej i budować aparaty ze wszystkiego, co wpadnie mu w ręce i tak oto pojawiły się kamery zrobione z: bochenka chleba, ananasa, starego powiększalnika, lamp a nawet kłody drewna. Brendan lubi też budować same skrzynki. Robi to ze sklejki, kartonu czy klocków lego. Tak naprawdę każdy odpowiednio przygotowany materiał się do tego nadaje.
Mężczyzna podkreśla jednak to, że nie jest inżynierem ani zawodowym mechanikiem precyzyjnym. Zwraca uwagę na to, że wszystko robi z czystej pasji, bo po prostu kocha budować aparaty. Jego celem jest zabawa fotografią, łamanie zasad, a przede wszystkim czerpanie radości z całego procesu twórczego – od koncepcji do realizacji.
Więcej na temat pasji Brendana możecie przeczytać na jego stronie internetowej.