Był przerażony. Fotograf natknął się na ludzkie szczątki w opuszczonej kostnicy

To zdecydowanie nie jest codzienny widok, chociaż podczas uprawiania urbexu (ang. urban exploration – eksploracja miejska, przyp. red.) można znaleźć przeróżne rzeczy. Okazuje się, że zwiedzanie opuszczonej kostnicy wcale nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń, o czym przekonał się fotograf z Irlandii.

Opuszczone centrum patomorfologii w Paryżu.
Opuszczone centrum patomorfologii w Paryżu.
Źródło zdjęć: © Instagram | Jordan L.
Marcin Watemborski

Kiedyś pisaliśmy o dwóch fotografach, którzy podczas zwiedzania opuszczonego domu natknęli się na zwłoki mężczyzny w środku. Tym razem jednak nie będzie tak drastycznie, właściwie w głowie może zapalić się lampka, że można było się tego spodziewać.

Jordan L. jest irlandzkim fotografem, który uwielbia zwiedzać opuszczone i zapomniane przez ludzi miejsca. Podczas swojego pobytu w Paryżu postawił na eksplorację starej kostnicy, a właściwie centrum patomorfologii przy szpitalu im. Pierre’a Paula Emile Rouxa. Miejsce zostało zamknięte w 2013 r. ze względów finansowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy warto kupić hulajnogę elektryczną Sharp KS4-CEU?

Fotograf mówi, że wspomniany budynek służył głównie celom edukacyjnym. Studenci przeprowadzali tam liczne badania, w tym sekcje zwłok. Jordan wspomina na Instagramie, że miał dużo szczęścia, ponieważ trzy dni po jego wizycie w dawnym centrum patomorfologii budynek został wyburzony.

W dawnych placówkach edukacyjnych można spodziewać się różnych eksponatów i pomocy naukowych. I tak było też w tym przypadku. Jordan znalazł kości – prawdopodobnie ludzkie. W końcu studenci musieli widzieć, jak wygląda człowiek z biologicznego punktu widzenia. Na jego zdjęciach pojawiły się również liczne narzędzia do przeprowadzania sekcji zwłok, jak też pojemniki z preparatami. W środku, jak można się spodziewać, były specjalne stoły badawcze – niektóre z rynnami do odprowadzania płynów ustrojowych, jak też miejsca do przechowywania zwłok.

Jordan wyjaśnia, że na miejscu czuł się naprawdę dziwnie. Zwłaszcza gdy widział ludzkie organy w słoikach i kości leżące na stole – tak po prostu. Z naukowego punktu widzenia, to nic dziwnego. Jednak ktoś, kto na co dzień nie obcuje z ludzkimi szczątkami ani nie zajmuje się medycyną, nie jest przygotowany psychicznie na takie doświadczenie.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)