Canon EOS 100D - pierwsze wrażenia

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej mieliśmy okazję sprawdzić na żywo, jak prezentuje się Canon EOS 100D.

Canon EOS 100D - pierwsze wrażenia
Krzysztof Basel

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej mieliśmy okazję sprawdzić na żywo, jak prezentuje się Canon EOS 100D.

Korpus aparatu jest wykonany z solidnego plastiku. To materiał wyższej jakości niż w Canonie 650D. Plastik nie rysuje się od byle zadrapania i wygląda dobrze. Nic nie trzeszczy, wszystkie elementy są dobrze spasowane. Nie mam też zastrzeżeń do przycisków - cechują się przyjemnym skokiem.

© KB
© KB

Canon 100D to najmniejsza lustrzanka na rynku. Bardzo dobrze leży w dłoniach jak na tak mały sprzęt. Grip jest dobrze wyprofilowany i pokryty chropowatym tworzywem gumowym, które sięga także w okolice spustu. Wygląda to stylowo i nowocześnie. Odpowiednio dużo miejsca na kciuk jest też z tyłu.

© KB
© KB

Z tyłu króluje 3-calowy dotykowy wyświetlacz Clear View LCD II  o rozdzielczości 1,04 mln punktów. Wygląda na to, że zastosowano taki sam ekran jak w EOS-ie 650D oraz EOS M. Funkcja dotyku działa bezbłędnie i jest mocną stroną aparatu. Nie zauważyłem różnic w układzie menu ani skróconego Q Menu w stosunku do innych amatorskich lustrzanek japońskiego producenta.

© KB
© KB

W Canonie 100D znajduje się ulepszony moduł hybrydowego autofokusu CMOS AF II z 9 punktami AF, w tym jednym krzyżowym. Testowałem wcześniej Canona 650D oraz EOS M i nie widzę żadnej różnicy w szybkości i celności działania. AF w trybie Live view pracuje ospale, powoli. Automatyczna zmiana ostrości podczas filmowania jest bardzo płynna, ale jeszcze bardziej powolna. Być może w wersji produkcyjnej będzie lepiej. Nowy AF obejmuje aż 80% kadru, co jest znaczącym postępem w porównaniu z poprzednikami.

Producent przeprojektował płytę główną, zmniejszył mechanizm migawki oraz moduł migawki, ale nie ucierpiała na tym jakość uzyskiwanych fotografii. Tak nieduże rozmiary wymusiły jednak pewne kompromisy konstrukcyjne. Jednym z nich jest mniejsza bateria niż w modelu EOS 650D. Zapewne będzie to oznaczać w praktyce krótszy czas pracy na jednym ładowaniu. Sprawdzimy to podczas pełnych testów. Mniejszy jest też chociażby główny wybierak z tyłu. Na szczęście nie zabrakło tarczy trybów u góry, tarczy do zmiany ekspozycji, dedykowanego przycisku ISO czy poręcznego przycisku do uruchamiania podglądu na żywo.

© KB
© KB

Niestety, podczas konferencji mieliśmy do dyspozycji tylko przedprodukcyjne egzemplarze aparatu, w związku z czym nie możemy zaprezentować przykładowych zdjęć.

Canon EOS 100D na żywo sprawia naprawdę dobre wrażenie. Jest solidnie wykonany, jak na tak mały aparat ergonomia jest wystarczająca. Szkoda tylko, że Canon nie pokazał czegoś zupełnie nowego pod względem technologicznym. W środku siedzi matryca sprzed 4 lat, którą tylko zmodyfikowano, aby przystosować ją do pracy hybrydowego AF. Autofokus na tle konkurencji to żadna nowość, zwłaszcza że pracuje tak wolno. Mimo wszystko jest to dobra propozycja dla początkującego miłośnika fotografii, który nie chce targać ze sobą ciężkiego sprzętu. O ile zechce wydać aż 3299 zł na zestaw z nowym kitowym obiektywem EF-S 18-55mm f/3.5-5.6 IS z cichym silnikiem STM.

  • Canon 100D © KB
  • Canon 100D © KB
  • Canon 100D © KB
  • © KB
  • Canon 100D © KB
  • © KB
  • Canon 100D © KB
  • Canon 100D © KB
  • Canon 100D © KB
  • Canon 100D © KB
  • © KB
  • © KB
  • Canon 100D © KB
[1/13] Canon 100D © KB

Obraz

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)