Canon EOS 77D - zaawansowana lustrzanka dla pasjonatów [test]
Canon EOS 77D to zaawansowana lustrzanka z matrycą APS-C, która oferuje wiele funkcji z bardziej zaawansowanego modelu 80D, jak np. Dual Pixel AF, który obiecuje bardzo szybki autofokus. Jednak czy to wystarczy, żeby skutecznie konkurować z dynamicznie rozwijającymi się bezlusterkowcami?
12.05.2017 | aktual.: 26.07.2022 18:31
Specyfikacja i opis
Canon EOS 77D to amatorska lustrzanka, która plasuje się tuż poniżej modelu 80D, z którym dzieli dużą część specyfikacji i jest bezpośrednim następcą modelu EOS 760D. Canon EOS 77D został wyposażony w sensor APS-C o rozdzielczości 24,2 Mpix, który wykorzystuje technologię Dual Pixel. Obsługuje go najnowszy procesor obrazu DIGIC 7, dzięki czemu EOS 77D oferuje zdjęcia seryjne 6 kl./s (4,5 kl./s w trybie Live View) oraz czułość w zakresie ISO 100–25 600 z możliwością rozszerzenia do ISO 51 200. 77D obiecuje także bardzo szybki autofokus, poza tym pozwala na nagrywanie filmów w Full HD 50p z funkcją elektronicznej stabilizacji obrazu. Aparat oferuje także moduł Wi-Fi, NFC i Bluetooth do bezprzewodowej łączności. Na tylnej ściance znalazł się 3-calowy, dotykowy i odchylany ekran LCD o rozdzielczości 1,04 mln punktów. Niestety, korpus nie jest uszczelniony.
Canon w ostatnim czasie zagęścił swoją ofertę w segmencie amatorskich lustrzanek, wypuszczając w tym samym czasie dwa korpusy EOS-a 800D oraz 77D. Poza tym w ofercie jest jeszcze Canon EOS 760D, który jest skierowany do tej samej grupy fotografów co 77D, czyli zaawansowany amator, który wykorzystuje jednak górny wyświetlacz. Właściwie 77D jest bezpośrednim następcą 760D. Nie wspominając o modelu 80D, który z grubsza jest bardzo podobny do 77D. Z ważniejszych funkcji różni się najkrótszym czasem migawki, trochę większym wizjerem optycznym, szybszymi o jedną klatkę na sekundę zdjęciami seryjnymi (7 kl./s), lepszą baterią, uszczelnieniami i złączem słuchawek. Więc w samym Canonie jest duża zagwozdka, którą lustrzankę wybrać.
Trzeba też wspomnieć o najbliższej konkurencji w postaci bezlusterkowców, takich jak Fujifilm X-T20 czy Sony A6300, które oferują już filmy w 4K. Poza tym możemy też wybrać EOS-a M6 albo EOS-a M5 z oferty Canona, albo coś z systemu Mikro Cztery Trzecie, jak np. Olympus OM-D E-M10 Mark II czy Panasonic Lumix GX8. Jest to najbardziej oblegany przez producentów segment rynku, więc jest o co walczyć. Pytanie czy w sumie nieduże zmiany pozwolą Canonowi EOS 77D na równą walkę z bezlusterkowcami, które dynamicznie się rozwijają? Nawet te w ofercie Canona oferują coraz lepsze parametry.
Budowa i wykonanie
Canon EOS 77D to średniej wielkości lustrzanka, którą czuć w rękach nawet z obiektywem stałoogniskowym czy kitowym zoomem. Nie jest to wydmuszka i już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z aparatem dla bardziej wymagających amatorów fotografii. Jednocześnie trudno go odróżnić od innych lustrzanek Canona z tego segmentu.
Aparat oferuje górny wyświetlacz, podświetlany na bursztynowo i bardziej rozbudowaną ergonomię niż niżej plasowany EOS 800D. Wymusiło to umieszczenie tarczy trybów z lewej strony wizjera, jednak nadal znajdziemy na niej zestaw amatorskich automatycznych trybów ekspozycji. Na pokładzie EOS-a 77D znalazły się także dwie tarcze nastaw i dotykowy ekran, który możemy obracać i odchylać w każdym kierunku. W trybie Live View dotykiem możemy zmieniać punkt AF, wyzwalać migawkę i obsługiwać menu podręczne i parametry ekspozycji.
Obudowa robi trochę plastikowe wrażenie, jednak jest bardzo solidna, trudno ją zarysować i uszkodzić, więc powinna służyć w tym stanie przez lata. Uchwyt, miejsce pod kciukiem i duża część korpusu zostały pokryte chropowatą gumą, która ułatwia bezpieczny i wygodny uchwyt i trochę poprawia plastikowe wrażenie. EOS 77D spokojnie pozwala na wygodne fotografowanie nawet z cięższymi obiektywami, a z jasną stałką może tworzyć dość poręczny zestaw, oczywiście jak na lustrzankę.
Korpus nie jest uszczelniony, nawet gąbkami, więc w plenerze trzeba mieć to na uwadze. EOS 77D ma wbudowaną lampę błyskową, gorącą stopkę, złącze HDMI, mikrofonu oraz pilota i USB.
Ergonomia i obsługa
Canon EOS 77D to dopracowana lustrzanka, która zapewnia wygodną obsługę. Ergonomia EOS-a 77D to konsekwentna kontynuacja rozwiązań, jakie widzimy w lustrzankach Canona od lat. Gdy już załapiemy system, to codzienne fotografowanie nie sprawia większych problemów.
Canon 77D oferuje dwie tarcze nastaw, które obsługują najważniejsze parametry ekspozycji. Tylna tarcza, znana z bardziej zaawansowanych lustrzanek Canona, to bardzo dobre rozwiązanie, które szczególnie przydaje się przy przewijaniu zdjęć i szybkiej korekcie parametrów ekspozycji. Reszta elementów sterujących znajduje się tuż pod palcami. Na górnej ściance, tuż obok spustu migawki i przedniej tarczy, znajdują przyciski obsługujące tryb punktu AF, ISO oraz podświetlania górnego ekranu. Swoją drogą to przednia tarcza działa z odpowiednim skokiem, ale wydaje tępy dźwięk, do czego da się oczywiście przyzwyczaić.
Z lewej strony wizjera znalazła się tacza trybów, która jest zabezpieczona przyciskiem na środku, który trzeba wcisnąć, żeby ją przekręcić. Przy tarczy trybów znalazł się włącznik, który uruchamia także tryb filmowy. Pod nim umieszczono przycisk Menu i Info, które podobnie jak włącznik musimy obsługiwać lewą ręką.
Reszta elementów sterujących znalazła się na tylnej ściance. Tuż pod kciukiem znajdziemy przycisk trybu Live View. Z prawej jego strony umieszczono klasyczne dla Canona przyciski AF-ON, blokady ekspozycji oraz punktu AF. Oczywiście najczęściej korzystamy z przycisku dającego dostęp do wyboru punktu AF. Ostatnia grupa przycisków jest skupiona wokół nawigatora, który poza obracaną tarczą, która obsługuje korektę ekspozycji, oferuje także przyciski. Tarczę możemy zablokować przełącznikiem Lock.
Fotografowanie w praktyce
Canon EOS 77D to klasyczna, dopracowana lustrzanka, która nie wprowadza rewolucji, tylko udoskonala sprawdzone rozwiązania. Obecnie, w czasach niedużych bezlusterkowców, trudno nazwać EOS-a 77D poręcznym aparatem, o którym da się zapomnieć podczas długiej, pieszej wędrówki. Mimo to fotografuje się nim bardzo dobrze dzięki wygodnemu uchwytowi, wielu elementom wyciągniętym na korpus, oraz bardzo dobremu menu podręcznemu. Trochę rozczarowuje wizjer optyczny, który jest mniejszy od 80D, jednak nie jest najmniejszy w klasie.
Wydajność, szybkość i bateria
Do szybkości działania Canona EOS 77D trudno mieć większe zastrzeżenia. Wszystko poza zgrywaniem serii w RAW-ach odbywa się bez większych opóźnień. Dostęp do menu, menu podręcznego, przewijanie większej liczby zdjęć czy zmiana funkcji nie nastręczają żadnych problemów. Warto jednak zastosować szybszą kartę pamięci. Trochę szybciej 77D mógłby wyświetlać zdjęcie tuż po jego wykonaniu, bo potrzebuje na to ponad 1s, co jednak daje się odczuć.
Aparat jest gotowy do wykonania pierwszego zdjęcia z autofokusem po około 0,5 s od włączenia, co jest bardzo przyzwoitym rezultatem godnym lustrzanki. Oczywiście mówię tu o działaniu w dobrym oświetleniu, patrz jasny pokój koło południa. Jeżeli zależy nam na szybkim uruchamianiu się aparatu, to EOS 77D nie zawodzi.
Pod względem zdjęć seryjnych EOS 77D nie rozpieszcza, jak na aparat za prawie 4 000 zł i oferuje 6 kl./s, czyli o klatkę mniej niż 80D. Aparat trzyma deklarowaną szybkość w JPEG-ach w seriach powyżej 10 s, w formacie RAW przez około 4 s.
Autofokus
Autofokus to mocny punkt EOS-a 77D. W dobrym oświetleniu, przy zastosowaniu obiektywu kitowego i ostrzeniu środkowym punktem AF, aparat osiąga wyniki nawet poniżej 0,1 s, a nierzadko nawet poniżej 0,05 s, co jest bardzo dobrym rezultatem. Miałem okazję fotografować także obiektywem stałoogniskowym 28 mm f/2.8, który w identycznych warunkach ostrzy trochę dłużej, jednak nadal bliżej 0,1 s niż 0,2 s, więc bardzo dobrze. W słabszym oświetleniu czas ostrzenia oczywiście wydłuża się. Warto ostrzyć na kontrastowe elementy, wtedy autofokus działa optymalnie. Jeżeli mamy otwartą lampę błyskową, EOS 77D wspomaga autofokus błyskami, co jest dość drastyczną metodą, w porównaniu do oświetlania diodą, ale skuteczną.
W trybie Live View EOS 77D ostrzy trochę wolniej, jednak nadal trzyma przyzwoite standardy, osiągając w dobrym oświetleniu czasy około 0,3 s. W słabszym oświetleniu jest jednak dużo słabiej, poza tym aparat nawet przy otwartej lampie nie wspomaga się błyskiem, chociaż wykorzystuje go przy zdjęciu. Ogólna ocena autofokusu w trybie Live View jest dobra, chociaż do lepszych bezlusterkowców EOS-owi 77D jeszcze trochę brakuje.
Bateria
Jak przystało na lustrzankę, pod względem wydajności baterii EOS 77D nie zawodzi. Na jednym ładowaniu spokojnie możemy fotografować kilka dni i wykonać deklarowane 600 zdjęć, a nawet więcej. Podczas testu ładowałem baterię zaledwie dwa razy, co przy bezlusterkowcach ma miejsce przynajmniej dwa razy częściej. Pod tym względem lustrzanki nadal pozwalają na dużo większą liczbę zdjęć na jednym ładowaniu baterii niż bezlusterkowce i jeżeli zasilenie jest problematyczne jak np. w podróży, to lustro jest bardziej wydajne, co potwierdza 77D.
Funkcje dodatkowe
Canon EOS 77D nie rozpieszcza pod względem dodatkowych funkcji. Poza Wi-Fi i NFC właściwie nie znajdziemy wielu funkcji dodatkowych. Samo Wi-Fi działa poprawnie z lekkim opóźnieniem, ale bez większych problemów. Możemy za jego pomocą przeglądać, przesyłać i kasować zdjęcia, pojedynczo albo grupami. Poza tym EOS 77D umożliwia zdalne fotografowanie i filmowanie łącznie ze zmianą najważniejszych parametrów.
Z nowinek można wspomnieć o elektronicznej poziomicy w wizjerze, oraz możliwości wyświetlenia ostrzeżenia przez migotaniem oświetlenia - Flicker! Zabrakło jednak automatycznych panoram, HDR-ów, szybkich zdjęć seryjnych, wielokrotnych ekspozycji czy filmików poklatkowych. EOS 77D nie oferuje nawet możliwości wywołania RAW-ów w korpusie, co jak na aparat tej klasy już nie przystoi.
Jakość zdjęć
Zdjęcia testowe zostały wykonane po resecie ustawień w najwyższej jakości JPEG. Skorzystałem z obiektywu stałoogniskowego 28 mm f/2.8.
Szum
Pod względem szumu 24,2-megapikselowa matryca CMOS zastosowana w 77D radzi sobie bardzo dobrze. Pierwsze delikatne jego oznaki widzimy na ISO 1600, jednak do ISO 3200, a nawet 6400 spokojnie możemy fotografować na ISO Auto bez obawy o jakość zdjęć. Szum nawet na ISO 6400 ma bardzo ładną fakturę cyfrowego ziarna, nie widać także dużego odszumienia. Kolejna działka ISO 12 800 szumi już bardziej i rozmywa linie między kwadratami. ISO 25 600 szumi już konkretnie i na co dzień już bym jej nie zalecał, ewentualnie do ziarnistej czerni i bieli. Najwyższa czułość nie przypadkiem jest dostępna po rozszerzeniu i nadaje się raczej do awaryjnych sytuacji.
Detale
Szczegółowość obrazu generowanego przez 24,2-megapikselową matrycę stoi na wysokim poziomie. Oczywiście warto zastosować lepszy obiektyw od kitowego, co pozwoli matrycy pokazać, na co ją stać. Pierwsze wyraźniejsze straty w szczegółach widać na ISO 3200, więc jeżeli zależy nam na szczegółach, to nie powinniśmy przekraczać tej wartości. Kolejne czułości ISO wprowadzają już wyraźniejsze rozmycie szczegółów, a od ISO 12 800 są one już bardzo rozmyte.
Zdjęcia przykładowe
Filmowanie
Canon EOS 77D umożliwia nagrywanie filmów w najwyższej jakość Full HD 50p w formacie MP4. Z ciekawostek warto wspomnieć o złączu mikrofonu i możliwości automatycznego albo ręcznego ustawienia nagrywania dźwięku. Do pełni szczęścia dla prawdziwych pasjonatów filmowania zabrakło jednak złącza słuchawek.
MVI 9062
Filmy prezentują się bardzo dobrze, szczególnie pod względem plastyki przy filmowaniu jasnymi obiektywami. Autofokus działa bardzo sprawnie, dając możliwości wykonania płynnych, filmowych przeostrzeń. Jednym słowem, EOS-em 77D spokojnie nagramy ciekawe ujęcia nawet będąc amatorem, a bardziej zaawansowani filmowcy spokojnie mogą go użyć do swoich produkcji.
Canon EOS 77D film przykładowy Full HD
Co nam się podoba
Canon EOS 77D to aparat, która ma wszystko, co zaawansowana lustrzanka powinna posiadać. Wyróżnia się jednak dobrym autofokusem, solidną obudową i dopracowaną ergonomią, dzięki czemu aparat bardzo dobrze sprawdza się w fotografowaniu na co dzień. Nie można też narzekać na jakość zdjęć, która jest na bardzo dobrym poziomie. Jak przystało na lustrzankę EOS 77D pozwala na wykonanie ponad 600 zdjęć na jednym ładowaniu, co też trzeba zaliczyć do dużych plusów i jest przewagą nad bezlusterkowcami.
Co nam się nie podoba
Jeżeli wybieramy 77D wśród innych lustrzanek, to jest to bardzo dobra propozycja, jednak myślę, że większość fotografów dołoży do EOS-a 80D. Gdy przyjrzymy się bezlusterkowcom, które możemy kupić w tej cenie, to już EOS 77D nie wypada tak dobrze. W podobnej cenie możemy sobie pozwolić na dużo mniejszy aparat, który będzie oferował to samo pod względem jakości zdjęć i więcej ciekawych funkcji, jak chociażby filmowanie w 4K, automatyczne panoramy, szybsze zdjęcia seryjne itd. Jeżeli chcemy podobnych osiągów, tylko w mniejszym opakowaniu, to możemy się zdecydować na EOS-a M5. Główna zaleta lustrzanki, czyli wizjer optyczny, nie jest też najmocniejszą stroną 77D, więc dlaczego nie spróbować wizjera elektronicznego.
Werdykt
Canon EOS 77D to klasyczna, dopracowana lustrzanka dla zaawansowanych amatorów, która nie wprowadza rewolucji, tylko udoskonala sprawdzone rozwiązania i robi to naprawdę dobrze. Aparat może nie jest tak ciekawy jak najnowsze bezlusterkowce, jednak jest solidną propozycją, która pozwala na bardzo wygodne i satysfakcjonujące fotografowanie i filmowanie. Aparat jest solidnie wykonany, więc będzie służył przez lata, oferuje także przemyślaną ergonomię, bardzo szybki autofokus i bardzo dobrą jakość zdjęć. Czego chcieć więcej od lustrzanki? Może tylko jakiegoś dreszczyku emocji, bo EOS 77D jest trochę nudny. Może lepiej powiedzieć, że to po prostu rozsądny wybór, który będzie nam dobrze służył i daje dostęp do jednego z najbardziej rozpowszechnionych systemów obiektywów.
- Brak
- Brak