Casio Exilim EX‑G1 ? test [część 1]
Casio Exilim G1 nie jest typowym aparatem, jaki można znaleźć na półce w sklepie. Już sam wygląd go wyróżnia, nie mówiąc o możliwościach. Exilim G1 jest bowiem przedstawicielem odpornych na wodę, brud i upadki kompaktów, które stają się ostatnio coraz bardziej popularne. Przy okazji jest to też pierwszy tego typu aparat, jaki jaki miałem przyjemność testować. Publikacja samego testu nieco się przeciągnęła, ale testowałem sprzęt w idealnym czasie - podczas wakacji.
______
Wstęp
Tym razem, jak na "wszystkoodporny" aparat przystało, postanowiłem go także ekstremalnie przetestować w moim rodzinnym kolektywie. A najbardziej niszczycielskim "obiektem", jaki miałem pod ręką, była Olga, lat 2,5; na koncie ma już zniszczone: 1 telefon komórkowy, 1 telefon stacjonarny, 1 odchylany ekran kamery wideo i niezliczoną ilość drobniejszych rzeczy. Idealna kandydatka do testowania Exilima G1.
Casio Exilim G1 wyróżnia się wyglądem, jest mały, zwarty i solidny w budowie. Przeszedł testy na upadek z wysokości 2,13 m (na podstawie testu wewnętrznego firmy Casio, ale równoważnego z normą MIL-Standard 810F Method 516.5-Shock). Spełnia również wymagania dotyczące wodoszczelności, pyłoszczelności oraz odporności na mróz - można go bezpiecznie zanurzać do głębokości 3 metrów i używać przy temperaturze do -10 stopni Celsjusza.
W małym korpusie znalazło się sporo fajnych funkcji - może nie do wykorzystywania na co dzień, ale na pewno przydatnych w pewnych sytuacjach - i którymi nie może pochwalić się konkurencja. Wśród nich znajdziecie coś, co nazwane zostało zdjęciem dynamicznym. Jest to funkcja, która pozwala na wycięcie poruszającego się wcześniej obiektu i nałożeniu go na inną fotografię.
Kolejna, nie za często spotykana w kompaktach funkcja to wykonywanie serii zdjęć interwałowych - z zadanym odstępem czasowym i ilością zdjęć w serii. Kolejny bajer to zdjęcia typu multi-motion, czyli połączenie w jedno serii zdjęć poruszającego się obiektu. Wszystkie te funkcje działają "z automatu" bezpośrednio w aparacie.
Specyfikacja
Podstawowa specyfikacja obejmuje matrycę o rozdzielczości 12,1 megapiksela, 3-krotny zoom optyczny (38-114 mm w formacie małoobrazkowym) oraz 2,5-calowy ekran LCD o rozdzielczości 230 tys. pikseli. Czułość ISO możecie wybierać z zakresu od ISO 64 do ISO 3200. Więcej danych technicznych znajdziecie w poniżej.
Budowa i ergonomia
Pozytywnie trzeba ocenić układ i pomysł na "klawiszologię" - na niewielkiej obudowie znalazło się niewiele przycisków, dzięki czemu osoby z większymi dłońmi nie będą naciskać kilku przycisków jednocześnie. Prawdopodobnie z powodu uszczelnień przyciski nie mają dużego skoku i trzeba się przyzwyczaić do ich działania. Tradycyjnie już przycisk uruchamiania nagrywania filmów wideo znalazł się pod kciukiem.
W górnej części aparatu znajdziecie przycisk zasilania, spust migawki oraz tajemniczy przycisk BS. Umożliwia on po prostu ręczny wybór jednego z tematycznych programów przygotowanych przez Casio (portret, krajobraz, krajobraz nocny czy nocny portret i inne), w tym także wybór opcji Auto Best Shot, która automatycznie postara się o dobór odpowiedniego trybu w zależności od napotkanych warunków (informacje o aktualnie wybranym pojawiają się na ekranie LCD).
Casio Exilim G1 to aparat zabezpieczony przed wodą, kurzem i wszelkimi upadkami. Obudowa jest ładna, nie widać specjalnie jakichś pancernych okładzin. Tym, co go wyróżnia, jest specjalny ochraniacz montowany na jednej z krawędzi - są do wyboru dwa jego rodzaje, a montowany jest przez nas samodzielnie za pomocą dołączonych do zestawu śrub.
Konsekwencją zabezpieczania aparatu jest ciekawy sposób na otwieranie komory z gniazdem karty pamięci oraz USB. Służy do tego spore pokrętło zwalniające blokadę klapki. Nieco gorsze rozwiązanie znalazło zastosowanie w komorze skrywającej baterię. Na jej straży stoi solidna, metalowa klapa, której jednak nie udało mi się jednak ani razu otworzyć bez większych bojów - podważanie klapki paznokciem bywało bolesne. Mimo takich zabezpieczeń pewnego dnia po pobycie na plaży i sesji zdjęciowej okazało się, że pod klapką znalazło się kilka kropel wody.
Obsługa
Przed zabawą z G1 spotkała mnie pierwsza niespodzianka - aparat obsługuje karty pamięci MicroSD, które na szczęście miałem w telefonie. Drugie zaskoczenie to ekran LCD o, niestety, słabej rozdzielczości 230 tys. pikseli - jeszcze rok temu nie zwróciłbym na to większej uwagi, jednak dzisiaj ekrany w aparatach mają większą rozdzielczość.
Jeśli używaliście już kiedyś aparatów Casio, obsługa G1 nie będzie dla Was problemem. Jednak dla mnie był to pierwszy raz z aparatem tego producenta, dlatego potrzebowałem trochę czasu, żeby się przyzwyczaić. Wędrówka przez menu doprowadziła mnie nawet do takiej oto opcji, w której możemy zmieniać kształt ikonki potwierdzającej ustawienie ostrości:
Trzeba powiedzieć, że w Casio znalazło się bardzo dużo opcji, a dostęp do nich okazuje się całkiem wygodny. Na pochwałę zasługują opcje z szybkim dostępem - podczas fotografowania można się do nich dostać, naciskając środkowy przycisk SET. Jest tam dostępnych 9 podstawowych nastaw, a samo menu dostosowuje się do swoich potrzeb. Wystarczy wybrać 8 swoich - ostatnia, czas i data, są tam na stałe.
Aparat ma kilka bardzo ciekawych funkcji, których nie znajdziecie w innych kompaktach. Wśród nich:
- tryb zdjęć interwałowych, w którym aparat robi zdjęcia przez określony czas (3, 10, 20 i 30 minut) z zadanym wcześniej odstępem czasowym (interwałem, 10 sekund, 30 sekund, 1 minuta i 3 minuty);
- tryb zdjęć dynamicznych, który pozwala wyodrębnić (wszystko dzieje się w aparacie) obiekt ruchomy lub statyczny z pierwszego ujęcia i nałożyć je na tło, jakie zrobimy w drugim ujęciu; tego typu fotomontaż można wyeksportować potem do standardowego filmu o rozdzielczości 640 x 480 pikseli;
- bardzo ciekawy** tryb multi-motion**, w którym tworzymy bezpośrednio w aparacie kolaże ruchomych obiektów;
- dla chcących uchwycić niespodziewane zdarzenia na filmie przygotowano opcję pre-nagrywania filmu; w tym trybie aparat nagrywa w trybie ciągłym aż do zapełnienia wewnętrznego bufora (4 sekundy), więc zawsze po naciśnięciu przycisku nagrywania jesteśmy 4 sekundy do przodu.
Ogólnie Casio Exilim EX-G1 to bardzo ciekawy, nowocześnie zaprojektowany i naszpikowany fajnymi funkcjami aparat. Jakością zdjęć i ich robieniem zajmiemy się w drugiej części testu.
[plus]niewielkie, wygodne rozmiary i brak wysuwającego się obiektywu poza obrys obudowy
[plus]wytrzymałość i wodoszczelność, a co za tym idzie ? możliwość robienia zdjęć i filmów pod wodą
[plus]kilka niespotykanych w innych aparatach kompaktowych funkcji (zdjęcia interwałowe, zdjęcia dynamiczne czy multi[minus]motion, wstępne pre[minus]nagrywanie filmu)
[plus]wygodne rozmieszczenie przycisków na obudowie
[plus]możliwość zrobienia zdjęcia w czasie kręcenia filmu (ale uwaga ? film jest na chwilę przerywany)
[plus]tryb ?potrójnego? samowyzwalacza
[minus]niska rozdzielczość i jakość obrazu wyświetlanego na ekranie LCD
[minus]menu i jego obsługa wymagają zaznajomienia się z nimi
[minus]brak szerokiego kąta, minimalna ogniskowa ok. 38 mm