Czy drony DJI to narzędzia szpiegowskie XXI wieku? Poważne zarzuty wobec chińskiej firmy
Przecieki z agencji rządowych USA sugerują, że drony DJI zbierają wrażliwe dane na temat amerykańskiej infrastruktury i przekazują je rządowi chińskiemu. Co więcej zbierają też informacje o nas. Czy drony szpiegują nas bez naszej wiedzy?
Niedawno pisaliśmy o wątpliwościach jakie do dronów DJI ma armia amerykańska, która zaprzestała ich używania ze względu na ich podatność na cyberprzestępczość. Luki w oprogramowaniu zostały znalezione przez U.S. Army Research Lab oraz przez U.S. Navy. DJI miało uruchomić stronę, która wynagradza za zgłaszanie błędów i je naprawić.
Jednak problemy DJI z bezpieczeństwem danych się nie skończyły. Niedawno wyciekła informacja z amerykańskiej agencji ds. imigracji i ceł ICE- (U.S. Immigration and Customs Enforcement), że drony DJI mogą zbierać istotne dane na temat amerykańskiej infrastruktury, przestrzegania prawa i przekazywać je rządowi chińskiemu.
Drony DJI są szeroko wykorzystywane przez amerykańskie firmy, które działają w sektorach rządowych i związanych z egzekwowaniem prawa, koleją, rolnictwem, mediami czy edukacją. Zazwyczaj drony są wykorzystywane do mapowania, inspekcji infrastruktury, nadzoru i monitorowania obiektów.
Zarzuty nie są pewne i właściwie sprowadzają się do "ograniczonego zaufania" jakie ma agent specjalny nadzorujący program wywiadowczy. Twierdzi on, że DJI może dostarczać dane dotyczące egzekwowania prawa i amerykańskiej infrastruktury Chińczykom. Co więcej jest on przekonany, że DJI selektywnie atakuje rządowe i prywatne instytucje w sektorach, w których chce gromadzić dane.
Agent przestrzega także przed aplikacjami DJI GO i SkyPixel, które mają gromadzić dane o rozpoznawaniu twarzy nawet, gdy taka funkcja jest wyłączona. Takie dane, w których mogą się znajdować wrażliwe informacje jak imię i nazwisko, zdjęcia, filmy, nr telefonów są przesyłane na niezidentyfikowane systemy w chmurze w Hong Kongu i Tajwanie, do których dostęp ma najprawdopodobniej rząd Chiński.
DJI ze swojej strony broni się przed zarzutami i w swoim oświadczeniu, twierdzi, że niektóre z roszczeń zawartych w informacjach ICE można "łatwo obalić" za pomocą "prostego wyszukiwania w Internecie", a inne twierdzenia są "nieuzasadnione faktami lub analizą techniczną".
Wszystko to brzmi trochę jak historia z Jamesa Bonda. Tak czy inaczej widać, że wojsko amerykańskie i agencje rządowe bacznie przyglądają się DJI i nie rekomendują ich dronów do poważnych zadań, związanych z bezpieczeństwem i wrażliwymi danymi.