Flycam Nano - testy taniej stabilizacji do lustrzanek filmowych [wideo]
22.01.2011 13:15, aktual.: 22.01.2011 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na Fotoblogi zajmuje się pisaniem poradników na temat nagrywania filmów lustrzankami, ale od czasu do czasu będę również przedstawiać wam testy różnego rodzaju sprzętu dla młodego filmowca. Zdecydowałem się wypróbować hinduski steadicam Flycam Nano. Oto moje pierwsze filmy testowe.
Na Fotoblogi zajmuje się pisaniem poradników na temat nagrywania filmów lustrzankami, ale od czasu do czasu będę również przedstawiać wam testy różnego rodzaju sprzętu dla młodego filmowca. Zdecydowałem się wypróbować hinduski steadicam Flycam Nano. Oto moje pierwsze filmy testowe.
Na początek krótko czym jest steadycam. To system stabilizacji kamery, mechanicznie izolujący ruch kamery od operatora. Pozwala uzyskać bardzo płynne ujęcia, nawet, gdy operator porusza się szybko po nierównym podłożu. (źródła: Wikipedia).
Ugiąłem się i zdecydowałem wypróbować hinduski steadicam Flycam Nano. Powodów jest kilka. Po pierwsze - nigdy w życiu nie miałem w rękach tego typu stabilizacji. Nie miałem pojęcia jak ją używać. Chciałem spróbować (będę potrzebował kilku takich ujęć w swoich filmach, nad którymi aktualnie pracuję). Uznałem, że jeśli mi nie podejdzie, to od razu wystawię na sprzedaż. Po drugie - niska cena - jak na początek niezbyt duża inwestycja. Po trzecie - niewielkie rozmiary i waga. Nie potrzebuję wielkiej stabilizacji z kamizelką, a Flycama Nano chowa mi się w torbie z aparatatami i obiektywami - mierzy 28 cm wysokości po złożeniu. Jest w miarę lekki - 900 gram, więc można trochę dłużej z nim pobiegać. W specyfikacji doczytałem, że jest przeznaczony do kamer o wadze do 1 kg. Sam korpus Canona 5D Mark II waży 810 g, a masa obiektywu Canon EF 24 mm f/1.4 L II USM wynosi 650 g. A jednak Flycam Nano z tym zestawem daje radę.
Flycam Nano Test from Film Cyfrowy on Vimeo.
Należy oczywiście zamocować po osiem krążków przciwwag po każdej stronie (razem 16) i trochę rozciągnąć konstrukcję w dół, by zwiększyć obciążenie. Pierwsze wyważenie zajęło mi 25 minut. Szybko się nauczyłem, że na tym etapie pracy z Nano należy najpierw zamocować filtr na obiektyw i wsadzić kartę CF, a dopiero potem ustawiać steadicam. Niewielka waga karty, włożonej do slotu po wyważeniu, niweczy wcześniejszy wysiłek. Rączka jest niestety za mała, słabo leży w dłoni, ale spokojnie można ją zmodyfikować i wydłużyć we własnym zakresie.
Od razu należy zdać sobie sprawę, że z Flycamem Nano cudów nie będzie. Nie osiągniemy takiej stabilności i płynności ruchu jak ze steadicamu podpiętego do kamizelki. Nie podłączymy do niego też żadnego monitora. Jeśli nam na tym nie zależy, to małe ustrojstwo nas zadowoli. Dużo zależy od wprawy. Trzeba nauczyć się odpowiednio chodzić, płynnie manipulować sled, no i oczywiście zdawać sobie sprawy z ograniczeń (np. nie zrobimy ujęcia z nad podłogi). Tym małym Flycamem można osiągnąć zadowalające efekty. Ja pobawiłem się trochę, zrealizowałem pierwsze ujęcia do mojego filmu dokumentalnego. Wiem, że przyda mi się częściej niż przypuszczałem, no i nabrałem ochoty na Glidecama.
Shooting with Flycam Nano from Film Cyfrowy on Vimeo.
Nie jestem zadowolony z pierwszych prób z Flycam Nano. Wiem, że zdjęcia z taką stabilizacją powinny wyglądać lepiej. Więc ćwiczę. Poza bieganiem po mieszkaniu ze steadicamem, co wygląda dosyć komicznie, staram się go wykorzystać podczas realizacji filmu dokumentalnego, nad którym aktualnie pracuję. Będzie to opowieść o pracy lekarzy. Tylko z ich punktu widzenia. Powyżej, nagranie z bloku operacyjnego. Ujęcie trwa ok 90 sekund. Nie było pierwszym i ostatnim, które wówczas wykonałem. Biegałem ze steadicamem w ręce ze 20 minut. Z małymi przerwami. Wiem, że mógłbym jeszcze kilka okrążeń zrobić. A to dlatego, że Flycam Nano jest leciutki. A przede wszystkim mały. Poniżej zdjęcie dokumentujące sposób, w jaki go transportuję na plan. W mojej torbie ze sprzętem foto, mieści się w przegródce na laptopa.
Niebawem opiszę następne doświadczenia z pracy z FlyCam Nano.
Tomasz Wolski - absolwent Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy w Warszawie. Utalentowany polski reżyser młodego pokolenia. Autor nagradzanych w Polsce i za granicą filmów dokumentalnych: "Cisza", "Klinika", "Złota rybka", "Aktorzy", "Szczęściarze", "H2O", "Pomału". Aktualnie pracuje nad dwoma pełnometrażowymi filmami dokumentalnymi, w których zamiast kamery używa aparatu fotograficznego. Autor blogu filmcyfrowy.blogspot.com, na którym publikuje recenzje, prezentacje i testy akcesoriów DSLR oraz newsy ze świata kamer i aparatów. Gościnnie jest także blogerem Fotoblogii i ekspertem, który pokaże Wam krok po korku, jak zająć się nagrywaniem filmów lustrzankami cyfrowymi. Więcej informacji o Tomaszu Wolskim znajdziecie na jego stronie www.tomaszwolski.com.
Źródło: Film Cyfrowy