Foto Art Festiwal 2013 – jest moc [relacja]
W piątek rozpoczął się w Bielsku Białej Foto Art Festiwal - jedno z najważniejszych wydarzeń fotograficznych w tym roku. Maraton autorski już za nami, ale do 27 października obejrzeć można kilkanaście wystaw, w tym kilka naprawdę obowiązkowych. W większości przypadków są to fotografowie pierwszy raz prezentowani w Polsce.
16.10.2013 | aktual.: 26.07.2022 20:08
Maraton to dwa dni kameralnych spotkań z artystami, którzy prezentując zdjęcia, opowiadając o nich, ale też o sobie, o tym, co ich inspiruje, pozwalają uczestnikom spotkań zbliżyć się do swojej duszy, centrum sztuki.
Największą sensacją festiwalu jest młody, duński fotograf Jacob Sobol, artysta związany ze słynną agencją Magnum. Już sama perspektywa jego pojawienia się w kameralnej, hotelowej sali wprawiała niektórych fotografów w zaskakująco euforyczne stany. Sobol, (dziadkowie pochodzą z Łodzi, stąd polsko brzmiące nazwisko) zdradził wiele szczegółów ze swojego prywatnego życia, historię miłości do fascynującej kobiety z Grenlandii, dla której opuścił swój kraj by zostać myśliwym. To ona (miłość, kobieta, Grenlandia) pozwoliła mu przedefiniować fotografię i narodzić się, jako w pełni dojrzały artysta.
Opowieści Sobola na pewno wielu osobom pozwoliły bardziej zrozumieć jego fotografię, bo mimo iż poruszają wszystkich, to dla większości po prostu nie są zrozumiałe. Prezentowana w Bielskiej Galerii BWA wystawa Duńczyka to wybór z różnych cykli, bezpośrednie, łamiące granice obrazy.
Objawieniem festiwalu jest Ragnar Axelsson, Islandczyk, jak sam twierdzi „uzależniony od zimna”, który przez dwie dekady podróżując po Arktyce i fotografując w warunkach, w których inni nie chcieliby spędzić nawet dnia, udokumentował powoli znikający świat ludzi Północy.
Tu prezentacja zdjęć autora, którą m.in. pokazał w Bielsku:
Michel van den Eeckhout, członek Agence Vu, który niestety ze względu na stan zdrowia nie mógł dotrzeć na festiwal pokazał idealnie wyedytowaną wystawę, gdzie żadne zdjęcie nie wisi przypadkowo obok drugiego, a widz czerpie dodatkową satysfakcję z odkrywania ukrytych zależności. Uczta dla miłośników psychologicznych portretów zwierząt i wyrafinowanego poczucia humoru w reportażu.
To już piąta edycja festiwalu, który wmyślili i z powodzeniem organizują Andrzej i Inez Baturowie – małżeństwo fotografów. Impreza odbywa się cyklicznie, co dwa lata, i z każdym rokiem rośnie w siłę. Choć przedsięwzięcie nie ma żadnego tematu przewodniego, po raz kolejny widać, że prezentowane są przede wszystkim dwa rodzaje fotografii: reportaż oraz fotografia kreacyjna. Wśród największych artystów obecni są również najbardziej doceniani fotografowie komercyjni, którzy spełniając pragnienia klientów uczynili z fotografii świetne źródło dochodów. Z chęcią zdradzili źródła swoich sukcesów, ale niestety odpowiedź znów brzmi: praca, praca i jeszcze raz praca.
Lista i lokalizacje festiwalowych wystaw dostępne są na stronie http://www.fotoartfestival.com.
PS. Gratka dla miłośników Jacoba Sobola, już 24 października otwarta zostanie w Warszawie jego kolejna wystawa. Wcześniej możecie obejrzeć krótki film, o tym jak powstawały zdjęcia do projektu realizowanego na trasie kolei transyberyjskiej, którą autor zrealizował na zlecenie Leica Camera.