Fotograf pozwany o 28 milionów dolarów odpiera zarzuty

Fotograf pozwany o 28 milionów dolarów odpiera zarzuty

Hailey Clauson na jednym ze zdjęć z zaskarżonej sesji (źródło: jasonleeparry.com)
Hailey Clauson na jednym ze zdjęć z zaskarżonej sesji (źródło: jasonleeparry.com)
Piotr Dopart
06.12.2011 11:00, aktualizacja: 01.08.2022 14:25

USA różni się od Polski wieloma rzeczami, w tym wysokością roszczeń wobec fotografów, którzy coś przeskrobali. Jason Lee Parry należy do ścisłej pierwszej ligi, po tym, jak został pozwany przez rodziców nastoletniej modelki. Teraz fotograf broni swego dobrego imienia, m.in. w wywiadzie, którego udzielił serwisowi aphotoeditor.com.

USA różni się od Polski wieloma rzeczami, w tym wysokością roszczeń wobec fotografów, którzy coś przeskrobali. Jason Lee Parry należy do ścisłej pierwszej ligi, po tym, jak został pozwany przez rodziców nastoletniej modelki. Teraz fotograf broni swego dobrego imienia, m.in. w wywiadzie, którego udzielił serwisowi aphotoeditor.com.

Sprawa o 28 milionów zaczęła się w sierpniu, kiedy do Parry'ego trafiło pismo, z którego wynikało, że rodzice Hailey Clauson - jednej z jego szesnastoletnich obecnie modelek - po 18 miesiącach (sic!) od sesji oburzyli się, bo "sugestywne" zdjęcia ich córki trafiły na koszulki firmy odzieżowej Urban Outfitters.

Budząca wątpliwości koszulka
Budząca wątpliwości koszulka

Można wprawdzie argumentować, że kwestia koszulek to jedno - w dodatku coś, na co fotograf pozostaje raczej bez wpływu, jako że zdjęcia wykonane zostały na zlecenie agencji modelek - lecz pozostaje jeszcze problem prowokacyjnego pozowania przez niepełnoletnią dziewczynę, a także trzymania przez nią butelki piwa (danie alkoholu osobie poniżej 21. roku życia w USA jest nielegalne).

Jest jednak pewien drobny szkopuł, sugerujący, że rodzicom chodzi wyłącznie o szansę na łatwe pieniądze. Parry mówi, że... ojciec dziewczyny był obecny podczas budzącej wątpliwości sesji, co więcej, zaakceptował wszystkie fotografie i nie zgłaszał żadnych problemów:

Ojciec modelki był obecny na planie zdjęciowym przez większość czasu jej trwania. Zdjęcia były mu pokazywane i zostały zaakceptowane do publikacji, na długo zanim ta nastąpiła. (...) Obróbka została skonsultowana z Meg Day z Ford Models

i zaakceptowana przez nią, (...) a także przez ojca nastolatki. (...) Tata dziewczyny skomentował jedynie po sesji, że jeździł kiedyś na motocyklu.

Zdjęcia pojawiły się po sesji nie tylko na witrynie agencji modellingowej Ford - dziewczyna umieściła je na swoim blogu i Facebooku, a nawet skomentowała, że jej znajomi powinni sobie załatwić koszulki z jej zdjęciem. Zdjęcia z blogu już zniknęły, jednak dało się je znaleźć w cache'u Google jeszcze w sierpniu:

Źródło: aphotoeditor.com
Źródło: aphotoeditor.com

Wiele wskazuje więc na to, że rodzice dziewczyny postanowili ugrać na sprawie nieco grosza i jeszcze bardziej wypromować ją w mediach przy okazji głośnej sprawy sądowej. Fakt, że mogą także pogrążyć fotografa, który nie odpowiada przecież za poczynania agencji ze zdjęciem, najwyraźniej im nie przeszkadza - podobnie jak to, że sami podpisali komplet stosownych dokumentów.

Jeśli zaś chodzi o sposób upozowania dziewczyny, no cóż... Najlepiej chyba skomentował tę popularną estetykę Dylan Moran w swoim stand-upie:

Dylan Moran on Perfume Adds from "What it is" [2009]

Na szczęście Parry nie czuje się zbytnio pokrzywdzony - a wręcz podkreśla, że to świetna okazja do zwiększenia rozpoznawalności swego nazwiska, choć może nie w wymarzony sposób. Wierzy jednocześnie w pozytywne rozwiązanie sprawy i że "kłamstwa zostaną ujawnione".

Trzymamy kciuki, jednocześnie wyciągając z całej historii morał - wszelkie ustalenia z klientem zawsze bierze się na piśmie.

Źródło: aphotoeditor.com

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)