GoPro zwolni ponad 20 proc. pracowników przez kryzys spowodowany koronawirusem

Firma GoPro jest znanym producentem kamerek sportowych. Mimo tego, że nazwa tego producenta stała się synonimem małego sprzętu, który sprawdzi się w każdych warunkach, firma niejednokrotnie spotykała się z problemami finansowymi. Prezes GoPro Nicholas Woodman przedstawił w informacji prasowej plan restrukturyzacji, odnoszący się do pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.

Według prezesa firmy najbardziej skuteczną strategia biznesową będzie skrócenie drogi między klientem, a producentem, co będzie skutkowało zmniejszeniem ilości pracowników aż o 200, czyli ponad 20 proc. obecnie zatrudnionych. To działanie pozwoli firmie zaoszczędzić nie tylko na wypłatach, ale również utrzymaniu stanowisk – pozwoli na wynajęcie mniejszej powierzchni biurowej, stworzenie bardziej skupionego zespołu sprzedażowego, zmiany logistycznych etc.

Celem GoPro jest ścięcie kosztów operacyjnych o 100 mln dolarów w tym roku, by w 2021 roku osiągnęły one pułap 250 mln dolarów. Obecna sytuacja firmy jest o tyle skomplikowana, że dopiero niedawno wyszła ona z problemów finansowych, spowodowanych spadkami sprzedaży, które zaczęły się w 2016 roku. Właśnie wtedy, jak i rok później GoPro zaczęło zwalnianie pracowników.

Jak donosi The Verge, GoPro kwartale 2020 roku sprzedało 700 000 kamerek. Według Bloomberga cięcie kosztów operacyjnych nie wpłynie na plany wydania nowego sprzętu.

W obliczu zagrożenia, jakie niesie [b]koronawirus COVID-19[/b], warto uświadomić sobie, czym są odpowiednie środki bezpieczeństwa, a czym objawy nieuzasadnionej paniki. Środkami bezpieczeństwa są: [b]częste mycie rąk, unikanie zgromadzeń, higiena kaszlu i kichania, czyli zasłanianie ust chusteczką lub łokciem, tak aby kropelki śliny nie zostały na dłoni[/b]. Objawem paniki jest natomiast wykupowanie zapasów maseczek, co powoduje, że są one trudno dostępne dla personelu medycznego, który faktycznie ich potrzebuje.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.