Ihagee Elbaflex to kolejny dowód na odrodzenie fotografii tradycyjnej

Ihagee Elbaflex to kolejny dowód na odrodzenie fotografii tradycyjnej

Ihagee Elbaflex to kolejny dowód na odrodzenie fotografii tradycyjnej
Marcin Watemborski
16.11.2017 11:38, aktualizacja: 26.07.2022 18:15

Ostatnio trafiam na coraz więcej informacji na temat nowych aparatów tradycyjnych. Tym razem nowy wynalazek powstaje z połączenia sił niemieckich i ukraińskich inżynierów. Jest to interesujące, tym bardziej, że Ihagee Elbaflex będzie miał bagnet Nikon F.

Rewolucja w świecie fotografii tradycyjnej trwa. Wszystko zaczęło się jakiś czas temu, gdy Fujifilm zapowiedziało zaprzestanie produkcji materiałów natychmiastowych Fujifilm FP-100C. Chwilę później pojawiły się informacje na temat wykupienia Polaroida przez Wiaczesława Smołokowskiego i nowy aparat Impossible I-1. Kilka tygodni temu na rynek wszedł Polaroid One Step 2 i doszły do nas słuchy o tym, że Japan Camera Hunter pracuje nad własnym aparatem na błonę zwojową. Niedawno pisaliśmy również o aparacie Reflex, który jest pierwszą tradycyjną lustrzanką na film fotograficzny od ponad 20 lat.

Nowa propozycja, która pojawiła się na Kickstarterze to Ihagee Elbaflex. Jest to tradycyjna lustrzanka małoobrazkowa z mocowaniem Nikon F, więc wasze stare manualne obiektywy do Nikonów bez problemu będą z nią działały. Za opracowanie tego aparatu odpowiadają inżynierowie z Niemiec i Ukrainy. Jedni i drudzy mają doświadczenie w tworzeniu takich aparatów – na pewno pamiętacie Pentakony Six, Praktiki, FEDy, Zorki, Zenit i inne Kiewy.

Obraz

Gdy patrzę na Ihagee Elbaflexa, moją pierwszą myśl jest Zenit. Wygląda bardzo podobnie z tym, że wokół uchwytu dodano drewnianą rączkę. Dźwignia naciągu migawki i przesuwu filmu, spust migawki i wajcha do skręcania filmu są w typowych dla nich miejscach. Dodatkowo w aparacie zastosowano klasyczny pryzmat pentagonalny, jest licznik klatek, gorąca stopka oraz złącze synchro. Migawka szczelinowa ma przebieg pionowy, a czas synchronizacji błysku wynosi 1/60 s. Wszystko, czego moglibyśmy się spodziewać we w pełni manualnej lustrzance. No prawie...

Obraz

Niestety aparat nie został wyposażone w światłomierz, co jest dość dziwnym zabiegiem, bo przecież nawet takie wynalazki jak Zenit 12 XP były wyposażone już w światłomierz zasilany baterią. Producent tłumaczy to tym, że łatwiej jest zmierzyć światło telefonem – no ale bądźmy poważni. Czy ktoś, kto fotografuje aparatem tradycyjnym chce korzystać z aplikacji na smartfona…? Wrzucam wam galerię zdjęć przykładowych, ale jak wiecie - w przyapdku tradycyjnych aparatów korpus nie ma wielkiego wpływu na zdjęcie - grunt, żeby trzymał czasy i nie przepuszczał światła.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/19]

Generalnie zastanawiam się co ma na celu tworzenie kolejnego mało zaawansowanego tradycyjnego aparatu lusterkowego. W Ihagee Elbaflexie nie znajdziemy niczego nowego. Bagnet Nikon F nie jest tutaj żadnym plusem, ponieważ za mniejszą kwotę niż koszt Elbaflexa - 550 dolarów - możemy kupić na przykład Nikona F2, który jest po prostu przepiękny. Szczerze mówią nie wiem do kogo może być kierowany ten aparat – ni to ładne, ni to praktyczne.

Więcej informacji o aparacie znajdziecie na stronie kampanii na Kickstarterze.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)