Jak fotografować na koncertach, aby nie fałszować? [poradnik]

Kiepskie światło, duża konkurencja, ograniczone miejsce i tylko kilka minut na sfotografowanie całego wydarzenia - tak w ogólnym skrócie można opisać fotografię koncertową. Wbrew opinii wielu fotografowanie wydarzeń muzycznych nie jest wcale takie łatwe i oczywiste, ale przy odrobinie wiedzy i ćwiczenia może sprawiać wiele radości.

Jak fotografować na koncertach, aby nie fałszować? [poradnik]
Krzysztof Basel

06.05.2014 | aktual.: 07.05.2014 18:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obraz

Przed koncertem wstąp na próbę

Przygodę z fotografowaniem muzyków na koncertach warto zacząć od zdjęć zaprzyjaźnionej kapeli najlepiej podczas… próby, a dopiero potem podczas lokalnego koncertu na dobrze oświetlonej scenie na powietrzu. Poproś swoich znajomych o zgodę na zdjęcia w czasie ich występu. Aby się do tego dobrze przygotować, najpierw odwiedź ich w czasie prób. Zwróć uwagę na cechy charakterystyczne instrumentów oraz samych muzyków. Porozmawiaj z nimi, zobacz, jak się zachowują, jaką mają mimikę twarzy, czy są ekspresywni, jak się ubierają i, przede wszystkim, jaką muzykę grają.

Jeśli wasze relacje będą dobre, to być może otrzymasz zgodę muzyków na wykonywanie zdjęć przed ich występami, a podczas koncertów dokumentowanie również zza kulis. Mając taki komfort, nauczysz się, w których miejscach fotografować, aby nie przeszkadzać muzykom, na co zwracać uwagę i jak wyglądają tego typu wydarzenia.

Zdjęcie zza kulis w trakcie prób festiwalu Blues Brothers Day we Wrocławiu (z archiwum).
Zdjęcie zza kulis w trakcie prób festiwalu Blues Brothers Day we Wrocławiu (z archiwum).© © Krzysztof Basel

Co zrobić, jeśli nie znasz żadnych muzyków? Cóż, jako fotograf koncertowy byłoby lepiej, abyś ich poznał. Popytaj, przedstaw się tu i tam, podzwoń. Może znajomy znajomych kogoś zna albo sam na czymś gra… Bądź kreatywny, pomysłowy i uprzejmy. Jako osoba, która chce poruszać się w branży, powinieneś być otwarty, przyjazny i rzetelny. Dzięki temu wyrobisz sobie dobrą opinię nie tylko u samych muzyków, ale też u organizatorów, którzy będą potem wydawać (lub odmawiać) akredytacje na ich koncerty.

Bez zgody ani rusz… Czyżby?

Jeśli chcesz udać się anonimowo z aparatem na duży koncert czy festiwal, to obawiam się, że może ci się nie udać. Żaden ochroniarz nie wpuści gościa z aparatem pod scenę, jeśli nie dostanie zgody od organizatora, czyli akredytacji. Masz zatem dwa wyjścia: fotografować z tłumu lub postarać się o zgodę na fotografowanie.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

W pierwszym wypadku ochroniarz również może zabronić wejścia z aparatem, a poza tym w większości wypadków nie ma to większego sensu. Dlaczego? Trudno jest się przedostać do pierwszego rzędu, poza tym jest on często zbyt daleko od sceny. I możliwości zmiany miejsca czy perspektywy też są ograniczone. Co zatem można zrobić, aby otrzymać zgodę na fotografowanie? Jest wiele możliwości.

Obraz
© © Krzysztof Basel
  • Skontaktuj się bezpośrednio z muzykami lub organizatorem koncertu i poproś o zgodę na zdjęcia. Czasami może się udać, nawet jeśli nie reprezentujesz żadnej redakcji. Dobrze jest umieścić swoje portfolio w sieci, aby mieć co pokazać.
  • Nawiąż współpracę z serwisem internetowym lub agencją. Duże strony mają swoich fotografów, ale także mniejsze z chęcią przyjmują nowych ludzi. Mam na myśli np. strony typowo muzyczne, zajmujące się kulturą lub studenckie. Jeśli fotografuje się dla konkretnego wydawnictwa, dużo łatwiej zdobyć akredytację. Niestety, często przy takiej współpracy obowiązuje zasada: wejście na koncert w zamian za darmowe zdjęcia. To układ daleki od ideału, ale to temat na osobną dyskusję. Decyzja zależy do was.

Są też koncerty oraz festiwale, na które organizatorzy nie zabraniają wnoszenia sprzętu fotograficznego ani fotografowania podczas występów. Takich wydarzeń muzycznych na otwartym powietrzu jest szczególnie dużo wiosną i latem. Na ten temat osobny tekst przygotowała "Frota".

Poznaj miejsce i muzyków, których będziesz fotografować

Przyjdź na miejsce koncertu dużo wcześniej, może nawet innego dnia. Zobacz, jak pada światło, jak ustawione są instrumenty na scenie, gdzie będzie stał lub siedział lider czy solista. Zastanów się, w których miejscach mógłbyś uchwycić najlepsze kadry, gdzie możesz stać, a gdzie będzie to zabronione.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Dobry, rzetelny fotograf zawsze powinien mieć wiedzę na temat wydarzenia, które przyjdzie mu fotografować. Dotyczy to także fotografów koncertowych. Jeśli wybierasz się na koncert, zawsze zainteresuj się dużo wcześniej wykonawcami, których będziesz fotografować. Przesłuchaj ich płyty, poczytaj biografię, poszukaj zdjęć z koncertów. Inaczej podchodzi się do fotografowania muzyki death-metalowej, disco czy jazzu.

Dobrym pomysłem jest też przejrzenie nagranych występów na YouTube. Dają one cenne wskazówki, jak muzycy się ubierają, jakie mają światło w czasie koncertów, czy są ekspresyjni czy nie. To szczególnie ważne, jeśli fotografowany koncert będzie częścią większej trasy koncertowej. Często muzycy zabierają wtedy ze sobą całą ekipę ludzi, własne oświetlenie czy elementy ekspozycji, które się powtarzają.

Dobierz odpowiedni sprzęt

Jeszcze kilka lat temu podpisałbym się pod stwierdzeniem, że na koncerty nie ma się co wybierać bez solidnej, najlepiej pełnoklatkowej lustrzanki. Dzisiaj jakość matryc i ogólnie aparatów jest dużo lepsza. Niektórzy wykonują zdjęcia na koncertach… smartfonami.

Sprzęt nie jest w naszych czasach aż tak istotny jak kiedyś. Przede wszystkim jednak używany sprzęt powinien pozwalać na ręczne ustawienia ekspozycji, balansu bieli i czułości ISO. Podobnie jak w fotografii reporterskiej przydaje się też wysoka prędkość zdjęć seryjnych. 4-5 kl./s wystarczy, ideał to 8-10 kl./s.

Koncert wrocławskiego zespołu Mikromusik w trakcie letniego koncertu w czasie dnia.
Koncert wrocławskiego zespołu Mikromusik w trakcie letniego koncertu w czasie dnia.© © Krzysztof Basel

Powyższe parametry spełniają nawet średniej klasy aparaty kompaktowe. Szczególnie kuszące wydają się tzw. superzoomy z 40-krotnym zoomem. Niestety, największą zmorą zdjęć koncertowych są szumy, a z tym malutkie matryce kompaktów nie radzą sobie najlepiej. Jeśli zatem dysponujesz aparatem kompaktowym, spróbuj najpierw swoich sił na otwartych koncertach przy dziennym, dobrym świetle. Do poważnego fotografowania na koncertach, na których dominuje różnokolorowe, zmienne i zazwyczaj dosyć słabe światło, potrzeba aparatów z większymi matrycami i możliwością podpięcia jasnej, dobrej optyki. Minimum to solidny bezlusterkowiec z jasnym szkłem.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Większość zdjęć do tego tekstu wykonałem Olympusem OM-D E-M1 z przejściówką oraz obiektywem Zuiko 150 mm f/2. Bezlusterkowce radzą sobie z szumami całkiem dobrze, są bardzo szybkie (E-M1 ma aż 11 kl./s), ciche, nie zwracają na siebie uwagi. Niestety, różnie bywa z dostępnością długich, jasnych szkieł i oczywiście cenami (więcej na ten temat w osobnym tekście).

Dobrym sprzętem do fotografii koncertowej są lustrzanki cyfrowe z wymiennymi obiektywami. I to właśnie „szkła” odgrywają największą tu rolę. Ponieważ na koncertach zazwyczaj zastajemy słabe światło, bardzo istotna jest jasność obiektywów – nie powinny być ciemniejsze niż f/2.8.

Obraz
© © Krzysztof Basel

W przypadku lustrzanek cyfrowych jednym z najlepszych obiektywów na początek jest klasyczna pięćdziesiątka, czyli 50mm f/1.8. W zależności od bagnetu kosztuje ona ok. 300-500 zł. Jest to bardzo uniwersalne, ostre i jasne szkło. Do fotografowania w klubach przydatny będzie jasny, szerokokątny zoom typu 24-70 mm. Niestety, tego typu obiektywy mogą poważnie uszczuplić kieszeń, kosztują bowiem ok. 5000 zł. Ciekawym zamiennikiem może być np. Sigma 28-70 f/2.8 lub Tamron 28-75 mm f/2.8 za około 1/3 tej kwoty.

Obraz
© © Krzysztof Basel

Podstawowym obiektywem na duże imprezy jest jasny zoom – teleobiektyw, np. 70-200mm f/2.8. W tym wypadku trudno o kompromisy cenowe. Jeśli chcemy mieć naprawdę dobre, jasne, długie szkło, to trzeba zapłacić kilka tysięcy złotych (od 3000 do 10 000 zł). Fotografowanie ciemnymi zoomami nie daje dobrych rezultatów, ale jeśli nie ma wyjścia, to można w ten sposób nauczyć się dobrego kadrowania i ekspozycji. A gdy już będzie to możliwe, przerzucić się na obiektyw z wyższej półki. Jak zatem widać, szkła do lustrzanek również sporo kosztują.

Pokaż emocje muzyków

Bez względu na to, jakim sprzętem robisz zdjęcia na koncertach, ważne, aby pokazywały one ludzkie emocje. Bądź dobrym obserwatorem. Nie fotografuj na oślep, puszczając serie zdjęć jedna po drugiej, tylko czekaj na odpowiedni moment. Skup swoją uwagę na muzykach, ich grymasach, zachowaniu. Przewiduj, planuj i poluj na ekspresyjne i melancholijne miny, grymasy, krzyki, radość, niczym wytrawny łowca na zwierzynę. Jeśli czas pozwoli, zaczekaj, przyczaj się, skup. Wraz z rozwinięciem się utworu emocje rosną. Pamiętaj, aby kierować swój obiektyw na muzyków, którzy akurat grają solówkę, jednak zwróć też uwagę na pozostałych muzyków, którzy wtedy często zachowują się ciekawie.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm  f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Stara zasada fotografii mówi, że jeśli nie możesz znaleźć ciekawego kadru przed sobą, to obróć się o 180 stopni. A tam na koncertach czeka publiczność, która czasami może szaleć nawet bardziej niż sami artyści. Kiedy indziej skupieni melomani siedzą spokojnie, słuchając muzycznych popisów. Skieruj swój obiektyw w ich kierunku więcej niż jeden raz. Pokaż ich emocje, twarze, niezwykłe zachowania.

Obraz
© © Krzysztof Basel

Od szczegółu do ogółu lub na odwrót

W przypadku fotografowania koncertu warto dokładnie zrelacjonować całe wydarzenie. Zdjęcia z koncertu to swego rodzaju fotoreportaż, który - jak każdy tego typu cykl - rządzi się pewnym prawami. Tyle że często na jego przygotowanie masz zaledwie 5 minut lub pierwsze dwa-trzy utwory, co tylko świadczy o tym, że fotografia koncertowa nie jest łatwą sztuką.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Dobrym pomysłem jest przygotowanie ramowego planu takiej fotorelacji. Załóż sobie, że najpierw zrobisz pewne, przejrzyste kadry, sfotografuj najważniejszą osobę lub osoby, a potem resztę muzyków. Nie zapomnij, aby wykonać też zdjęcie całej sceny czy zdjęcia z dwiema lub trzeba osobami. Kolejność nie jest aż taka istotna. Liczy się to, aby mieć najważniejsze kadry. Gdy masz już pewne zdjęcia, skup się na szczegółach, detalach, grze światłem i cieni, bardziej nietypowych ujęciach, np. z góry, z boku, od dołu.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Jeśli stawiasz pierwsze kroki w fotografii koncertowej, wybieraj koncerty mniej znanych zespołów czy muzyków, podczas których nie ma ograniczeń czasowych. Będziesz mógł wtedy spokojnie nauczyć się fotografować, wybierać odpowiednie momenty, łapać dobre światło i emocje. Bez pośpiechu i stresu.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Bądź czujny!

Miej aparat zawsze przy sobie, najlepiej w dłoniach, tak aby móc szybko wykonać zdjęcie. Bądź w trybie gotowości do naciśnięcia spustu migawki, bo nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Czasem dobry refleks może pozwolić na wykonanie zdjęcia jedynego w swoim rodzaju.

Szukaj nietypowych kadrów

McCoy Tyner, Jazz nad Odrą we Wrocławiu. Zdjęcie wykonane z balkonu w sali Impartu (z archiwum).
McCoy Tyner, Jazz nad Odrą we Wrocławiu. Zdjęcie wykonane z balkonu w sali Impartu (z archiwum).© © Krzysztof Basel

Jeśli czas na to pozwoli, wykonuj zdjęcia z różnych perspektyw, miejsc, pozycji. Dzięki temu w jednym materiale pokażesz koncert z różnych ujęć, a fotorelacja będzie o wiele ciekawsza. Wykaż się kreatywnością – być może w sali jest drugie piętro, z którego mógłbyś uchwycić całą scenę lub wykonać nietypowe kadry teleobiektywem. Może uda ci się zrobić zdjęcia z perspektywy nagłośnieniowców czy zza kulis. To są miejsca niedostępne dla publiczności, co sprawi, że relacja będzie interesująca. Pamiętaj jednak o tym, aby nie wchodzić nigdzie bez zgody organizatorów.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Jeśli nie masz możliwości ruszyć się spod sceny, próbuj konstruować nietypowe kadry. Zbuduj zdjęcia 2-3-planowe, spraw, aby różne elementy kadrów ze sobą współgrały, tworzyły historię. Spójrz inaczej niż reszta fotoreporterów tłoczących się pod sceną.

Nie fałszuj, czyli graj fair (z fotografami i organizatorami)

Spójrz prawdzie w oczy. Twoja rola jest istotna, jednak pamiętaj, że nie jesteś na koncercie najważniejszy. Fotograf na koncercie jest często postrzegany jak intruz. Muzykom przeszkadzasz w graniu, publiczności w słuchaniu, a organizatorom… chyba we wszystkim. W dużej mierze na taką opinię zapracowali sobie fotografowie niestosujący się do ustalonych zasad.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Pewnego razu wyjątkowo byłem prywatnie na koncercie w ramach znanego w Europie festiwalu jazzowego Jazztopad we Wrocławiu. Obok mnie usiadł fotograf. Spostrzegłem, że nie jest z Polski, i po koncercie zacząłem z nim rozmawiać. Okazało się, że to wysłannik jednego z większych amerykańskich magazynów o muzyce jazzowej, który przygotowuje relację ze stolicy Dolnego Śląska. Był zachwycony poziomem muzycznym oraz organizacyjnym festiwalu, jednak zażenowany zachowaniem fotografów. Jak stwierdził, jako jedyny trzymał się zasady, aby nie fotografować po pierwszych utworach. „Spotkałem się z tym tylko w Polsce” – powiedział z zastanowieniem.

Udowodnij, że nie jesteś intruzem, zachowuj się kulturalnie, z szacunkiem dla wszystkich: muzyków, publiczności, organizatorów oraz innych fotografów. Nie stawaj tam, gdzie nie możesz. Nie fotografuj w chwilach, kiedy muzyka jest bardzo cicha, spokojna, a wszyscy bardzo skupieni. W takich momentach nawet jedno klapnięcie lustra czy migawki może zepsuć odbiór dźwięków płynących ze sceny. Nie lekceważ zakazu fotografowania, bo nie tylko wszystkim wtedy przeszkadzasz, ale też możesz łatwo wylecieć z koncertu. Wbrew pozorom organizatorzy wyrzucają takich śmiałków. Nie przepychaj się też z innymi fotografami. Pomagaj im, a oni pomogą tobie.

Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2
Olympus OM-D E-M1 + adapter + Zuiko 150 mm f/2© © Krzysztof Basel

Pamiętaj też o odpowiednim ubiorze. Pomyśl, jaki strój sprawi, że wtopisz się w otoczenie i nie będziesz zwracać na siebie uwagi. Dobrym pomysłem są ciemne stroje, bez krzykliwych elementów i kolorów. O konieczności wyłączenia dźwięków we wszystkich urządzeniach, łącznie z aparatem, chyba nie muszę wspominać.

Sporo mądrych słów na temat zachowania i ubioru na koncertach napisał w swoim felietonie Bogdan Frymorgen. Polecam lekturę tego tekstu.

Komentarze (0)