Jak kupić nowego bezlusterkowca za 440 zł?
Jeśli macie ograniczony budżet na aparat, a jednocześnie spore ambicje i chęci do fotografowania, możecie kupić Olympusa PEN E-PL1 za jedyne 440 zł w jednym z amerykańskich sklepów. To dwukrotnie taniej niż w Polsce.
09.10.2012 | aktual.: 26.07.2022 20:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli macie ograniczony budżet na aparat, a jednocześnie spore ambicje i chęci do fotografowania, możecie kupić Olympusa PEN E-PL1 za jedyne 440 zł w jednym z amerykańskich sklepów. To dwukrotnie taniej niż w Polsce.
Takich okazji nie ma wiele w świecie sprzętu fotograficznego. Zaprezentowany 2,5 roku temu aparat systemu Mikro Cztery Trzecie Olympus PEN E-PL1 jest dostępny od ręki za 140 dolarów w amerykańskim sklepie Cameta Camera. Ze wszystkimi opłatami dodatkowymi bezlusterkowiec nie powinien kosztować więcej niż ok. 600 zł. W sklepie znajdziecie też nieco tańsze wersje refurbished oraz zestawy z obiektywami. Na polskim Ceneo najtańsza oferta za identyczny korpus to 800 zł.
[solr id="fotoblogia-pl-17838" excerpt="1" image="1" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/4410,olympus-e-pl1-test-czesc-1" _mphoto="e-pl1-4-s-2010-05-17-150-5c97839.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2225[/block]
To z pozoru leciwy i mało atrakcyjny bezlusterkowiec, jednak co już ponad 2 lata temu wykazały nasze testy, sprawuje się bardzo dobrze. Szczególnie jak na aparat za 440 zł! Mogę go polecić każdemu fotoamatorowi z ograniczonym budżetem. Aparat dobrze spisuje się z piękną stałką 17 mm f/2.8 pancacke. Zastosowanie tak małego i lekkiego obiektywu sprawia, że E-PL1 jest świetnym towarzyszem w podróży, ale także podczas codziennych spacerów po mieście. 17 mm daje ekwiwalent klasycznej ogniskowej ok. 35 mm, co jest bardzo interesującą propozycją dla fotografów zajmujących się fotoreportażem.
W Olympusie E-PL1 wykorzystano dobrze znaną matrycę LiveMOS o rozdzielczości 12,3 megapiksela, czyli taką samą jak w większości PEN-ów, także tych droższych. Z sensorem współpracuje całkiem wydajny procesor TruePic V. Taki zestaw daje możliwość nagrywania filmów HD (1280×720p/30 kl./s, pojedyncza sekwencja wideo może mieć długość do 7 minut) oraz wykonywania zdjęć o czułości do ISO 3200. Aparat wyposażono w system stabilizacji obrazu, która według zapewnień producenta pozwala bezpiecznie wydłużyć czas naświetlania o stopnie 3 EV. Z tyłu znajduje się nieduży ekran LCD o przekątnej 2,7" oraz rozdzielczości 230 000 punktów.
[solr id="fotoblogia-pl-17917" excerpt="1" image="1" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/4388,olympus-e-pl1-test-czesc-2" _mphoto="e-pl1-24-s-jpg-820-w700--c936cc2.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2226[/block]
Z naszych testów wynika, że na zdjęciach z PENa E-PL1 do czułości ISO 800 szumy nie są zauważalne. Przy wyższych wartościach aparat radzi sobie również całkiem dobrze. Szumy mają dosyć przyjemny i naturalny charakter. Olympus E-PL1 oferuje świetne oddanie szczegółów nawet przy czułości ISO 1600, a nawet bardzo wysokiej jak na tego typu aparat ISO 3200. Do minusów Olympusa E-PL1 trzeba zaliczyć nie najlepszą pracę autofokusu zarówno z obiektywem 17 mm, jak i 14-42 mm.