Olympus E‑PL1 - TEST część 2
Jest mały, całkiem zgrabny i niedrogi, a zarazem oferuje dobrą jakość zdjęć i filmów, możliwość wymiany obiektywów czy dołączenia zewnętrznego wizjera ? przed Wami Olympus PEN E-PL1. Czy nowy przedstawiciel systemu Mikro Cztery Trzecie jest rzeczywiście tak dobry, jak zachwala go producent? Przez miesiąc testowaliśmy najnowszego PENa i wiemy już o nim wszystko. Zapraszamy to drugiej części testu, gdzie prezentujemy obszerną galerię zdjęć wykonanych E-PL1.
28.05.2010 | aktual.: 01.08.2022 15:18
Jakość zdjęć i szumy
Szumy
Oto kilka zdjęć tablicy X-Rite ColorChecker i zapisanych w standardowym pliku JPG (pełny rozmiar z proporcjami 4:3 i kompresja ustawiona na Normal). Do czułości ISO 800 szumy nie są zauważalne. Później Olympus E-PL1 radzi sobie również całkiem dobrze. Szumy mają dosyć przyjemny i naturalny charakter.
Długo poszukiwałem funkcji odszumiania, która jak się potem okazało została ukrywa głęboko w menu. Aparat oferuje 4 stopnie usuwania szumów - wyłączone, słabe, standardowe oraz mocne. Mechanizm odszumiania działa całkiem przyzwoicie, chociaż na najwyższym stopni fotografie mocno tracą na oddaniu szczegółów.
Reprodukcja szczegółów
Zanim opublikowałem te zdjęcia musiałem się kilka razy upewnić, że to nie pomyłka. Olympus E-PL1 oferuje świetne oddanie szczegółów nawet przy czułości ISO 1600 , a nawet bardzo wysokiej jak na tego typu aparat ISO 3200. Jeśli przyjrzycie się tym próbkom zdjęć to zobaczycie, że reprodukcja szczegółów prawie się nie różni przy różnych ustawianiach ISO.
Przykładowe zdjęcia
Olympus PEN E-PL1 otrzymał identyczną matrycę, co model E-P2. Sensor posiada rozdzielczość 12,3 megapikseli, a jego rozmiary są klasyczne na systemu Mikro Cztery Trzecie - 17,3 x 13 mm. Czułość ISO możemy ustawiać w zakresie od ISO 100 do 3200.
Autofokus
Olympus E-PL1 oferuje identyczne tryby pomiaru ostrości, jak testowany wcześniej E-P2:
- S-AF: ustawianie pojedynczego punktu
- C-AF: tryb ciągły
- MF: tryb ręczny
- S-AF/MF: tryb pojedynczy z możliwością regulacji ręcznej
- C-AF/TR: tryb śledzenia obiektu
Pomiar ostrości odbywa się tu metodą pomiaru kontrastu. Układ zazwyczaj działa całkiem sprawnie ale nie za szybko i głośno, szczególnie z obiektywem 17mm. Niestety, zdarzają się sytuacje, kiedy aparat nie łapie od razu ostrości i kilkukrotnie przejeżdża przez całą głębię ostrości. Dotyczy to zarówno pracy z obiektywem 17mm f/2.8, jak i kitowego szkła 14-42 mm f/3,5-5.6, które jest jednak nieco cichsze. Nie zauważyłem specjalnej różnicy w szybkości pracy autofokusa po zainstalowaniu oprogramowania wewnętrznego w wersji 1.1, które miało zdecydowanie polepszyć jego pracę. Ogólnie nie jest jednak źle, chociaż powinno być lepiej. Dużo przyjemności daje z kolei manualne ustawianie ostrości, kiedy korzystamy z zewnętrznego wizjera elektronicznego.
Pomiar światła
Olympus E-PL1 oferuje trzy rodzaje pomiaru światła - matrycowy, centralnie ważony i punktowy. Oprócz tego w aparacie znajdziemy też tryby HI oraz SH. Pierwszy z nich z założenia odrobinę prześwietla zdjęcie, a drugi z kolei nie doświetla fotografię. Pomiar światła w najnowszym PENie działa bez zarzutu stanowiąc pewny element aparatu. Nie zawiodłem się na nim, co często zdarza się w kompaktach.
Przykładowe filmy
Olympus PEN E-PL1 test
Olympus E-PL1 pozwala na nagrywanie filmów w rozdzielczości HD 720p, czyli 1280x720 z dźwiękiem. Aparat oferuje możliwość pełnych manualnych ustawień w trakcie kręcenia. Autofokus działa w czasie nagrywania, również w trybie śledzenia AF, jednak jego dźwięk jest mocno słyszalny w trakcie ustawiania ostrości. Problem może rozwiązać zewnętrzny mikrofon, który jednak swoje kosztuje, a po jego założeniu aparat nie jest już tak poręczny.
Olympus PEN E-PL1 test
W trybie filmowania możemy skorzystać z jednego z sześciu filtrów artystycznych, co w teorii brzmi bardzo zachęcająco. W praktyce wygląda to jednak bardzo kiepsko. Jakość filmów z filtrem jest dobra, ale niestety nagrania nie są płynne ? obraz skacze klatka po klatce. Początkowo byłem przekonany, że ma to miejsce tylko w trakcie podglądu, jednak filmy wyglądają identycznie po zgraniu na komputer.
W nagrywaniu bardzo przydatny jest elektroniczny wizjer zewnętrzny, który pozwala na ręczne ustawianie ostrości i komfortową pracę pod światło.
Podsumowując ? Olympus E-PL1 gwarantuje dobrą jakość filmów przy optymalnej obecnie do wykorzystania w Internecie rozdzielczości HD 720p. Ich jakość jest porównywalna do nagrań z Panasonika GF-1. Możliwość uchwycenia niezapomnianych momentów na filmach tak dobrej jakości w tak małym aparacie to kolejny spory plus Olympusa.
Podsumowanie
Olympus E-PL1 to bardzo dobra propozycja dla osób, które cenią stosunkowo nieduże kompaktowe rozmiary aparatu, ale zarazem zależy im na dobrej jakości zdjęć oraz możliwości wymiany obiektywów. Dużym plusem najnowszego PENa jest też jego cena ? w porównywaniu do konkurentów. To obecnie najtańszy aparat systemu Mikro Cztery Trzecie o tak niedużych rozmiarach, szczególnie z kitowym i całkiem niezłym optycznie obiektywem 14-42mm.
Aparat jeszcze lepiej sprawuje się z piękną stałką 17mm f/2.8 pancacke. Zastosowanie tak małego i lekkiego obiektywu sprawia, że E-PL1 staje się świetnym towarzyszem w podróży, ale także w trakcie codziennych spacerów po mieście. 17mm daje ekwiwalent klasycznej ogniskowej ok 35mm oferując bardzo interesującą propozycję dla fotografów zajmujących się fotoreportażem.
Długo testowałem Olympusa E-PL1 i mogę z całą pewnością stwierdzić, że kompaktowy PEN oferuje bardzo dobrą jakość zdjęć w swojej klasie, nawet na wyższych czułościach ISO. W końcu fotografie z wakacji, spotkań z przyjaciółmi czy z podróży wykonane zgrabnym aparatem mogą być świetnej jakości. Dużym plusem najnowszego Olympusa z serii PEN jest też tryb nagrywania filmów HD 720p. z możliwością ręcznych ustawień oraz ostrzenia w trakcie nagrywania.
Do minusów Olympusa E-PL1 trzeba zaliczyć nie najlepszą pracę autofokusa i to zarówno z obiektywem 17mm jak i 14-42mm. Szybkość pracy AF jest przeciętna, ale można na nią przymknąć oko zważywszy na liczbę plusów, które PEN otrzymał w tym teście, chociaż system AF powinien pracować sprawniej. W tej kategorii Panasonic GF-1 wypadł zdecydowanie lepiej.
Największym minusem jest jednak brak pokrętła do ustawiania parametrów ekspozycji. Rozumiem, że E-PL1 to najtańszy z rodziny aparatów PEN i że jego odbiorcy mogą jednak chcieć w większości korzystać z trybów automatycznych. Jednak usunięcie pokrętła pozbawia możliwości szybkiej zmiany czasu naświetlania czy wartości przysłony. Jeśli dodamy do tego irytujące opóźnienia w reagowaniu na szybkie zmiany wymienionych wcześniej parametrów to błyskawiczne ustawienie ekspozycji w trybie manualnym staje się wręcz niemożliwe. A to spowodowało, że coraz chętniej sięgałem do trybów półautomatycznych, a nawet automatycznych. I właśnie w takim typie fotografowania Olympus E-PL1 sprawdza się najlepiej. To nieco brzydszy, większy i mniej zaawansowany Olymupus E-P2 przystosowany dla klientów, którzy nie mają zbytnio ochoty bawić się w bardziej zaawansowane ustawiania, ale oczekują dobrych efektów. Tacy użytkownicy z pewnością nie zawiodą się tym aparatem. E-PL1 oferuje dobrą mechanizm pomiaru światła, wiele trybów automatycznych oraz kapitalne filtry artystyczne.
Parametry techniczne Olympusa E-PL1 mają duży potencjał. Potencjał, który w pełni wykorzystano w droższym modelu E-P2 dodając do niego lepszy wyświetlacz czy pokrętło ustawiania parametrów ekspozycji. Dla zwolenników bardziej zaawansowanego fotografowania to zdecydowanie lepsza propozycja. Mimo to jestem zadowolony z miesięcznej współpracy z najnowszym PENem i chętnie zostawiłbym go przy sobie na o wiele dłużej.