Historia o tym, jak Sony zarabia na 40% aparatów na rynku

Matryce Sony znajdują się w ponad 40% smartfonów i aparatów na rynku, a to nie koniec, bo w tym roku koncern zamierza zainwestować ponad miliard dolarów w rozwój cyfrowych sensorów. Jednym słowem Sony chce zdominować rynek swoimi innowacyjnymi produktami i zarabiać na tym pieniądze.

Matryca Sony
Matryca Sony
Marcin Falana

04.05.2015 | aktual.: 04.05.2015 14:24

Sony to największy dostawca matryc do aparatów cyfrowych i smartfonów na świecie. Jak donosi Wall Street Journal w zeszłym roku matryce Sony znalazły się w ponad 40% smartfonów i aparatów cyfrowych sprzedanych na świecie.

Obraz
© Wall Street Journal

Sony to elektroniczny gigant, który w związku z kłopotami finansowymi zmienia się, z roku na rok stawiając większy nacisk na branże, które przynoszą firmie zysk. Kiedyś była to firma, która wyznaczała trendy w elektronice wprowadzając takie produkty jak Walkman czy PlayStation. Od kilku lat w jej ofercie nie ma już takich spektakularnych produktów i Sony straciła palmę najbardziej innowacyjnej firmy dostarczającej elektronikę użytkową.

Obecnie Sony stara się być największym dostawcą wiodących technologii, na których można zarobić. Jak wiadomo nie od dziś dużym kosztem aparatu jest matryca, a im większa i bardziej skomplikowana tym jest droższa.Oddział Sony odpowiedzialny za produkcję matryc razem z PlayStation 4, filmami i muzyką znalazł się w uprzywilejowanej kategorii, z którą Sony wiąże nadzieję na rozwój i zysk w najbliższym czasie. Aparaty cyfrowe, sprzęt wideo znalazły się na środku drabiny biznesowej Sony, gdy telefony i telewizory są na samym dole.

Mimo że Sony nie sprzedaje najwięcej aparatów czy smatfonów stara się zarabiać na produktach innych producentów, którzy korzystają z ich matryc. Np. iPhone 6 ma aż dwie matryce Sony razem z innymi komponentami, co daje firmie 20 dolarów z każdego sprzedanego iPhona 6. Wcześniejsze modele iPhonów miały tylko jedną matrycę Sony, ale moda na autoportrety wymusiła lepszy przedni aparat. Flagowy Samsung Galaxy S6 także oferuje matrycę Sony, mimo że Samsung sam także produkuje sensory.

iPhone 6
iPhone 6© © JK

Firma Sony była obecna na rynku aparatów cyfrowych od samego początku oferując jako jedna z pierwszych cyfrowe kompakty PowerShot. Poważniejsza przygoda Sony z fotografią zaczęła się gdy firma kupiła fotograficzną cześć Minolty i zaczęła produkować lustrzanki dla każdego, popularyzując fotografię cyfrową.

Wraz z rozwojem systemu Alpha Sony zaczęło pracować nad matrycami, dużym krokiem było pojawienie się szybkich sensorów CMOS BSI (Exmor R), które umożliwiały wykonywanie szybkich zdjęć seryjnych. Wtedy właśnie matryce Sony pojawiły się w aparatach innych producentów na większą skalę.

Kolejnym krokiem Sony były bezlusterkowce z matrycą w rozmarze APS-C, które jako jedne z pierwszych oferowały taką matrycę. Następnie firma poszła w pełną klatkę co owocuje kolejnymi lustrzankami, kompaktami i pełnoklatkowymi bezlusterkowcami.

Obecnie matryce Sony znajdują się w ponad 40% sprzedanych w zeszłym roku aparatów, a według nieoficjalnych danych od przedstawicieli Sony było nawet lepiej - jeszcze niedawno matryce Sony znajdowały się w około 50% urządzeń do fotografowania.

Pozostaje pytanie, kto nadąży za Sony i czy będą to typowe firmy fotograficzne jak Fujifilm, Canon i Nikon, czy też pojawi się na rynku jakiś mniej znany gracz, który zaprezentuje lepsze rozwiązanie. Póki co Sony jest najmocniejszym graczem w tej dziedzinie i chcąc nie chcąc jesteśmy skazami na ich matryce, które w wielu testach np. DxO osiągają najlepsze osiągi. Nawet w aparatach innych firm.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)