Jak znaleźć własny styl w fotografii?

Nie było tak, że wzięłam aparat do ręki i od razu wiedziałam, że fotografia noworodkowa i to jeszcze ta wykonana w szpitalu, stanie się tym, co pokocham najbardziej. Zazwyczaj droga do własnego stylu jest dość długa, ale warto ją przebyć. W tym artykule zdradzę przez jakie etapy przeszłam i przechodzę każdego dnia, w poszukiwaniu własnego stylu.

Na początek warto się zastanowić jaki rodzaj fotografii nas interesuje, w czym się dobrze czujemy. Czy wolimy pracować sami, czy z drugim człowiekiem, co chcielibyśmy zachowywać na zdjęciach. Niektórzy uwielbiają fotografować krajobrazy, inni odnajdują się w fotografii ślubnej, czy produktowej, a jeszcze inni preferują fotografię studyjną.

Od zawsze wiedziałam, że chciałabym zajmować się fotografią rodzinną w domu u klientów, a nie w studio. Chciałam zostać takim kronikarzem, łapać ulotne chwile, tworzyć wspomnienia, do których fotografowane rodziny będą wracać z uśmiechem na twarzy. Natomiast forma i aktualny (celowo nie mówię, że finalny) kształt, to coś, co musiałam wypracować i nad czym nadal pracuję. Wybranie tematu, to dopiero początek drogi.

Warto się inspirować, ale nie warto kopiować. Może przynieść to więcej szkody niż pożytku.

Warto podglądać innych i analizować, jak wyglądają ich kadry. Starajmy się wypracować jednak swój styl pracy i tym samym swoje kadry. Szukajmy różnych rozwiązań. Nie każde zdjęcie wyjdzie tak, jak byśmy chcieli. Może się okazać, że coś lepiej wyglądało na żywo niż na zdjęciu, bo nie potrafiliśmy przyjąć odpowiedniej perspektywy, złapać odpowiednio światła. Może też być odwrotnie, bo nasza autorska obróbka doda zdjęciu magii, która nie była widoczna na pierwszy rzut oka. Stąd tak ważne jest poszukiwanie w fotografii swoich rozwiązań.

Szukajmy inspiracji nie tylko w fotografii. Czy oglądaliście kiedyś film pod kątem kadru i światła? Czy oglądacie zdjęcia znajomych, którzy na co dzień wcale nie zajmują się fotografią? To ogrom inspiracji, który nas otacza. Możemy wyciągnąć z nich wiele pięknych pomysłów. Wystarczy się otworzyć i zacząć patrzeć nieco szerzej i nieco głębiej.

Chcę fotografować noworodki i rodziny, ale nie oznacza to, że nie powinnam poznać innych rodzajów fotografii. Szukając własnego stylu odbyłam wiele warsztatów i kursów fotograficznych.

Próbowałam różnych tematów. Byłam na warsztatach, na których zdjęcia były tak mocno obrabiane, że wyglądały wręcz jak namalowane. Uczestniczyłam w warsztatach z kobiecego portretu oraz rodzinnej fotografii w domu i plenerze. Nie każde szkolenie było dla mnie. Wiele z nich można by nazwać "wyrzuconymi pieniędzmi", ale finalnie z każdego fotograficznego spotkania wyciągnęłam coś dla siebie. Od nauki podstaw Photoshopa, z którego swoją drogą dziś prawie nie korzystam, poprzez zdobycie wiedzy na temat prowadzenia własnego biznesu, aż po wiedzę, że to na pewno nie jest ten rodzaj fotografii, którym chciałabym się zajmować. A uwierzcie mi, to wiedza za którą też warto zapłacić.

Nawet kiedy spojrzysz na swoje zdjęcia i powiesz sobie "Tak! To jest to!", nie poprzestawaj na tym. Szukaj dalej, próbuj, eksperymentuj. Niech każda sesja będzie dla ciebie kolejną lekcją. Ucz się na własnych błędach. Na kolejnej sesji ich nie popełnisz. Szukaj nowych rozwiązań. Nie rób sesji schematycznie. Oczywiście nie ma nic złego w powtarzaniu kadrów, bo i tak za każdym razem będą one wyglądać inaczej. Jest zbyt dużo części składowych zdjęcia, które wpływają na jego finalny kształt. Są też zdjęcia, które są po prostu takim naszym must have z każdej sesji, ale nie zamykajmy się na próby znalezienia innego spojrzenia, innej perspektywy, innej gry światła. To nas rozwija i pozwala na ewoluowanie naszej fotografii.

Szukając własnego stylu warto jest błądzić. Im bardziej kręta droga, tym bardziej satysfakcjonująca jest meta. A kiedy już tam dotrzemy, postawmy sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. Korzystając z powyższych punktów możesz się cały czas rozwijać i cały czas iść do przodu. I to jest chyba najpiękniejsze w poszukiwaniu własnego stylu.