Kodak zrobił dla Christophera Nolana specjalny film czarno-biały, by nakręcił "Oppenheimera"
"Oppenheimer" podbija kina. To nic dziwnego, biorąc pod uwagę nie tylko interesującą historię, ale również sposób, w jaki została nagrana ta produkcja. Na potrzeby filmu w reżyserii Christophera Nolana Kodak stworzył czarno-białą taśmę filmową w formacie IMAX.
25.07.2023 10:38
Kamery filmowe w formacie IMAX oraz Panavision System obsługują specjalne taśmy filmowe. Problem polega na tym, że nie da się ich kupić w normalnym sklepie. Trzeba je zamawiać u producenta. O ile te kolorowe są dostępne od ręki, tak dostanie czarno-białe jest niemożliwe.
Christopher Nolan postanowił zrealizować cały film "Oppenheimer" opowiadający historię ojca bomby atomowej, w pełni na taśmie filmowej. Produkcja cyfrowa nie wchodziła tu w grę. Co więcej, by odpowiednio oddać ducha tamtych czasów, reżyser zdecydował się na format IMAX. Takie czarno-białe taśmy po prostu nie istnieją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reżyser zwrócił się do Kodaka z zapytaniem, czy jakimś cudem mają czarno-białe materiały światłoczułe w formacie 65 mm, czyli odpowiadającemu kamerom IMAX i systemowi Panavision. Fabryka ich nie miała, ale postanowiła stworzyć je specjalnie dla Nolana. Kanistry z prototypową taśmą Eastman Double-X dotarły z ręcznie wypisanymi etykietami na nich. Swoją drogą – to ten sam typ materiału, na którym został nakręcony film "Lighthouse" z Willemem Dafoe i Robertem Pattinsonem.
Zanim jednak materiał światłoczuły trafił do kamer, te musiały zostać odpowiednio przerobione na potrzeby korzystania z innych niż standardowe taśm. Gdy Nolan i Hoyte van Hoytema zobaczyli testowe zdjęcia, wiedzieli, że muszą wykorzystać prototypowy materiał. Proces zmian urządzeń był dość czasochłonny, ale opłaciło się. Czarno-białe kadry w "Oppenheimerze" są bardzo wciągające.
Van Hoytema mówi, że mimo doskonałości cyfrowych nagrań, tradycyjne materiały światłoczułe są według niego bardziej zbliżone do ludzkiej percepcji, przez co lepiej oddają charakter realizowanych scen. Oczywiście, można by było przerobić kolorowe nagrania na czarno-białe w postprodukcji, ale to nie to samo. Nolan ceni sobie prawdziwość, więc tylko jedno rozwiązanie wchodziło w grę. Jeśli nie widzieliście jeszcze tego filmu, koniecznie to nadróbcie.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii