Zdjęcia ślubne jak z koszmaru. Zapłacili fotografce, ta oddała okropny materiał
Zdjęcia wyglądały, jak "zrobione kalkulatorem". Szare i nieostre. I nie są to fotografie od mało utalentowanego znajomego. Profesjonalny fotograf zgarnął 800 dolarów i oddał najgorsze zdjęcia, jakie widzieliśmy. Goście zrobili lepsze iPhonami.
24.09.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Około 3200 złotych. Tyle Hayley Kelble wydała na fotografa ślubnego. Przestrzegaliśmy już, dlaczego tani fotograf na ślub to nie zawsze dobry pomysł. W tym wypadku to nie chęć zaoszczędzenia była problemem, a po prostu niewielkie kompetencje usługodawcy.
Fotografka, którą zatrudnili nowożeńcy, była polecana przez kilku ich znajomych. Po przejrzeniu jej profilu na Instagramie para postanowiła podpisać umowę. Tyle, że... żadnej umowy nie było. To był dla narzeczonych pierwszy sygnał ostrzegawczy, jednak postanowili mimo to zaryzykować. I to był błąd.
Zdjęcia, które otrzymali po weselu, okazały się niedoświetlone, nieostre i pozbawione kolorów. Te same sceny uchwycone przez gości weselnych iPhonami były po prostu ładniejsze. Odwzorowanie barw, jasność i temperatura barwowa dobrane przez automatyczny tryb w telefonie wypadły lepiej niż umiejętności zatrudnionej "artystki".
Na fotografie weselnym spoczywa duża odpowiedzialność, ponieważ tego dnia nie da się powtórzyć. Zdjęcia ze ślubu to pamiątka na całe życie. Hayley Kelble z mężem postanowili w tej sytuacji postarać się przynajmniej o udaną sesję poślubną. Wynajęli do jej realizacji innego fotografa.