Kulawy niedźwiedź złapany ponownie... w fotopułapkę. Dał sobie radę

Obserwacja zwierząt przy pomocy fotopułapek daje badaczom wiele informacji o życiu zwierząt. Przekonali się o tym pracownicy Babiogórskiego Parku Narodowego, kiedy ich urządzenie uchwyciło kulejącego na tylną łapę niedźwiedzia. Okazuje się, że ten osobnik mógł pozować do zdjęć nie po raz pierwszy.

Kadr z fotopułapki
Kadr z fotopułapki
Źródło zdjęć: © Babiogórski Park Narodowy
Mateusz Tomiczek

Fotopułapki są często wykorzystywane przez fotografów lub przyrodników do badania aktywności zwierząt. Ich działanie zwykle wyzwalane jest przez jakąś aktywność otoczenia. Urządzenia te zazwyczaj wyposażone są w czujniki ruchu wykorzystujące promieniowanie podczerwone emitowane przez zwierzęta. W użyciu są zarówno kompaktowe fotopułapki przytwierdzane do pnia drzewa, jak i własnej roboty połączenie lustrzanki cyfrowej z czujnikiem ruchu.

Kulawy miś

Urządzenia te zbierają mnóstwo informacji odnośnie występowania konkretnych gatunków zwierząt, ich migracjach, relacjach socjalnych, a także biologii, ekologii i liczebności. Bezcenne są też informacje odnoszące się do zdrowia zwierząt i ewentualnych śladów ludzkiej ingerencji na terenie chronionym prawnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fotopułapka umieszczona w Babiogórskim Parku Narodowym, leżącym na terenie województwa małopolskiego, uchwyciła końcem maja ciekawy widok. Na filmie, który pracownicy parku zamieścili na Facebooku widoczny jest niedźwiedź, który wyraźnie kuleje na tylną łapę. Według pracowników dysfunkcja ta wygląda na długotrwałą i z pewnością utrudnia niedźwiedziowi zdobywanie pokarmu i przemieszczanie się, jednak zwierzę wygląda na dobrze odżywione, więc najwidoczniej daje sobie jakoś radę.

Czy to powrót kulawego miśka?

Prawdopodobnie nie jest to pierwszy raz kiedy kulawy kudłacz pozuje przed fotopułapką. Pracownicy Babiogórskiego Parku Narodowego porównują zaobserwowany okaz do zaobserwowanego przez fotopułapkę w Gorczańskim Parku Narodowym oddalonego o zaledwie 35 kilometrów. Tamtejsze kamery uchwyciły kulejącego zwierza dwa razy, w lipcu oraz w grudniu 2020 roku i pracownicy uważają, że może to być ten sam niedźwiedź, którego teraz, po trzech latach zaobserwowano u nich.

Jeśli rzeczywiście we wszystkich trzech przypadkach jest to ten sam osobnik, to wszystko wskazuje, że kontuzja nogi może być trwała, jednak skoro niedźwiedź poradził sobie przez tyle lat i z młodego niedźwiadka przeistoczył się w wielkiego zwierza widocznego powyżej, to wygląda na to, że umie już sobie radzić ze swoją niesprawnością. Przetrwanie tylu zim z pewnością nie było dla niego łatwe.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)