Legendarny Kodak ponownie na sprzedaż. Nadchodzi koniec fotografii tradycyjnej?

Kodak Alaris ponownie idzie pod młotek. Legendarna firma produkująca materiały światłoczułe szuka nowego inwestora, który utrzyma biznes. Wygląda, że ogłoszenie odrodzenia fotografii tradycyjnej było trochę na wyrost. Sprawdźmy, co na to sam Kodak.

Według nieoficjalnych informacji Kodak Alaris ponownie jest na sprzedaż.
Według nieoficjalnych informacji Kodak Alaris ponownie jest na sprzedaż.
Źródło zdjęć: © Pexels
Marcin Watemborski

19.04.2023 | aktual.: 19.04.2023 18:20

Kodak Alaris to firma, która powstała na bazie legendarnego Kodaka. Ten odłam marki zajmuje się produkcją i sprzedażą tradycyjnych materiałów światłoczułych, więc jeśli fotografujecie na nowych negatywach Kodaka, to pochodzą właśnie z tej firmy. Niestety przyszłość producenta nie maluje się w różowych barwach.

Przypomnijmy, że historia Kodaka jest nad wyraz burzliwa. Firma ogłosiła bankructwo 11 lat temu i zgłosiła się do brytyjskiego funduszu Kodak Pension Plan o dofinansowanie. Ten w 2013 roku zaczął wypłacać świadczenia pracownikom w porozumieniu z funduszem gwarancyjnym PPF. W 2020 r. PPF całkowicie przejęło markę Kodak Alaris.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wychodzi na to, że Kodaka zła passa nie opuściła. Ostatnio w branży pojawiły się doniesienia na temat tego, że Kodak Alaris ponownie jest na sprzedaż. Zgodnie z raportami biznesowymi w minionym roku fiskalnym, przychody firmy wzrosły o blisko jedną trzecią i osiągnęły ok. 130 mln euro (ponad 600 mln zł). Jest to dobra prognoza po spadkach w 2020 r. związanych z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.

Na tę chwilę władze marki Kodak Alaris nie zabrały oficjalnego głosu. Rzecznik prasowy PPF odmówił komentarza. Możemy jedynie snuć domysły, że faktycznie coś jest na rzeczy, ale jeśli potwierdzą się doniesienia, że Kodak ponownie jest na sprzedaż, może to oznaczać znacznie przyspieszony upadek fotografii tradycyjnej, która w ostatnich latach i tak kuleje, mimo okrzykniętego renesansu. Twarde dane pokazują, że to określenie jest bardzo na wyrost.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)