Nadchodzi nowa lustrzanka Olympusa!
Według plotkarskiego portalu 43rumors.com, zajmującego się systemem Cztery Trzecie, już we wtorek poznamy nową flagową lustrzankę Olympusa o symbolu E-5. I mam nadzieję, że te plotki nie będą prawdziwe, bo garstka danych technicznych o E-5 nie napawa optymizmem.
Według plotkarskiego portalu 43rumors.com, zajmującego się systemem Cztery Trzecie, już we wtorek poznamy nową flagową lustrzankę Olympusa o symbolu E-5. I mam nadzieję, że te plotki nie będą prawdziwe, bo garstka danych technicznych o E-5 nie napawa optymizmem.
Przypomnijmy, że E-5 ma być flagowym profesjonalnym modelem lustrzanki w ofercie Olympusa. Poprzedni Olympus E-3 miał rozdzielczość 10 Mpix, nowy E-5 - 12 Mpix. Ok, jak dla mnie wystarczy, tutaj nie ma jakiejś tragedii.
Przetwarzaniem obrazu będzie zawiadował procesor TruePic V, znany z... amatorskich PEN-ów. Domyślam się, że dopiero w E-5 zademonstruje pełnię swoich możliwości.
Olympus E-5 będzie mógł kręcić filmy w rozdzielczości 720p przy 30 kl./s. Pozostawiając na boku dyskusję o sensowności i potrzebie funkcji kręcenia filmów w lustrzance profesjonalnej, trzeba zauważyć, że norma w najnowszych modelach to Full HD 1080p.
E-5 ma mieć (jak inne Olympusy) tzw. filtry artystyczne - i znowu, w profesjonalnym korpusie? Jakieś filtry typu Pop Art? To jest fajna sprawa w aparacie typu PEN, ale profesjonalny fotograf bardziej ucieszyłby się z np. możliwości szybkiej obróbki plików RAW bezpośrednio w aparacie.
Pozostałe dane to: 11-punktowy system autofokusa, 3-calowy ekran LCD (odchylany?) o solidnej rozdzielczości 920 tys. pikseli oraz wyjście na mikrofon zewnętrzny.
Nie ma mowy o żadnej sensacji na miarę wspominanego w plotkach modułowego systemu Olympusa. Nadzieję wzbudza jedynie patent firmy na technologię, która pozwala na usuwanie kropel wody z przedniej soczewki obiektywu, co ma pozwolić na bezproblemowe robienie zdjęć w deszczu. Podobnie jak z ultradźwiękowym systemem czyszczenia kurzu z wnętrza lustrzanki, tak samo i z takim systemem Olympus byłby pierwszy.