Naga prawda o Nikonie Z7. Fotograf rozłożył go na części
Rok 2018 upływa nam pod szyldem nowych pełnoklatkowych bezlusterkowców. Obok Sony A7 III oraz Canona EOS R, zobaczyliśmy w tym roku Nikona Z6 i Z7. Ten ostatni właśnie poszedł pod śrubokręt chłopaków z LensRental. Ich wnioski po rozłożeniu go na części są naprawdę interesujące.
02.11.2018 | aktual.: 02.11.2018 13:38
Na pewno śledzicie na bieżąco to, co dzieje się w świecie fotograficznego sprzętu i wiecie, że najnowsze aparaty są tworzone z myślą o wytrzymałości. Nie da się jej sprawdzić nie przeprowadzając ekstremalnych testów, tudzież rozbierając dany sprzęt na najdrobniejsze śrubki. Właśnie to drugie rozwiązanie przyszło do głowy Rogerowi Cicala z ekipy LensRentals.
Mężczyzna wziął na warsztat Nikona Z7 – wyższy model z dwóch przedstawionych pełnoklatkowych bezlusterkowców Nikona. Bez wahania złapał za śrubokręt i zaczął rozkręcać urządzenie. Zajęło mu to trochę czasu – zwłaszcza uszczelnienia, które są praktycznie wszędzie. Według Rogera, Nikon Z7 ma ich więcej niż Sony A7 III oraz Canon EOS R. Nikon miał uszczelki w miejscach, w których nie było ich u konkurencji. Praktycznie wszystkie wrażliwe punkty korpusu zostały zabezpieczone.
Pomijając kwestie uszczelnienia, wszystkie elementy są ze sobą doskonale spasowane i sztywno do siebie przylegają. Cicala wspomina o tym, że nie wierzy w wodoodporność korpusów, ale zaznacza, że ten Nikon naprawdę jest porządnie złożony. Łącząc wspomniane kwestie z obudową wysokiej jakości, a nawet dobrymi gumami, na co użytkownicy starszych Nikonów często narzekali, Nikon Z7 jest prawdopodobnie najlepiej zbudowanym pełnoklatkowym aparatem bezlusterkowym na rynku.
Oczywiście Nikon Z7 nie jest aparatem dla wszystkich. Trudno zapomnieć o pojedynczym slocie kart pamięci, efekcie blackoutu, najkrótszym czasie migawki elektronicznej rzędu 1/8000 sekundy i na pewno innych mankamentach. Jeśli jednak to nie jest wam potrzebne i ponad 40-megapikselowa matryca to to, czego szukacie – być może Nikon Z7 jest właśnie dla was.
Więcej informacji znajdziecie na blogu LensRentals.