Niemiecki park narodowy zamknięty na co najmniej 5 lat. Wszystko to wina turystów
Czym by była wycieczka do pięknego miejsca bez zrobienia selfie…? W ten sposób musiało myśleć naprawdę sporo osób, skoro doprowadziło to do zamknięcia Parku Narodowego Berchtesgaden w Niemczech. Na dodatek za załamanie zakazów grozi grzywna o równowartości ponad 112 000 złotych.
07.07.2021 | aktual.: 26.07.2022 14:25
Park Narodowy Berchtesgaden to przepiękne miejsce. Jest znany głównie z jednej części, która wygląda jak żywcem wyciągnięta z baśni. Naturalne zbiorniki wodne w postaci małych basenów czy jeziorek są otoczone tam gęsto rosnącymi iglastymi drzewami. Uroku całości dodają góry oddzielające park od cywilizacji.
Turyści do takich rejonów lgną jak muchy do światła, by nie powiedzieć już inaczej. Jak łatwo się domyślić, współcześni turyści nie mają za grosz poszanowania dla piękna natury. Świadczy o tym sytuacja z naszego rodzimego podwórka, gdzie chcący zrobić zdjęcia piechurzy przeszkodzili gniazdującym ptakom. Jeden z nich umarł.
Wracając do piękna Niemiec, Instagram aż pęka od zdjęć z Parku Narodowego Berchtesgaden, a konkretniej znad wodospadu Königsbach. To miejsce jest po prostu rajem na ziemi. Insta-turyści nie mogą przejść obojętnie obok niego, co odbiło się wydeptaniem nielegalnych ścieżek w naturalnym środowisku. Dodajmy do tego zalew śmieci, krzyki i nieumiejętne poruszanie się po lesie, przez co służby ratunkowe musiały wielokrotnie interweniować.
Apele, prośby i groźby nic nie dały. Na Facebooku Parku Narodowego Berchtesgaden pojawił się wpis, w którym władze wręcz błagają influencerów, by odpuścili robienie fotek, gdyż w ten sposób zabijają naturę. O tak, przy okazji – kara wzrosła. Jeśli służby złapią turystę w nieodpowiednim miejscu, ten będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości nawet do 25 000 euro. Okolice wodospadu zostały zamknięte na co najmniej 5 lat. Nie wiadomo, co będzie dalej.