Niesamowita pułapka fotograficzna z obiektywem 200‑600 mm. Fotograf się natrudził

Pułapki fotograficzne stosowane przez miłośników dzikiej przyrody potrafią być zadziwiające. Levi Dojczman zrobił taką, korzystając do tego z bardzo długiego obiektywu 200-600 mm i 18-metrowego kabla do wyzwalania.

Każdy fotograf przyrody i dzikich zwierząt w pewnym momencie swojej kariery myśli o fotopułapkach. Levi Dojczman korzystający z korpusu Sony A6100 oraz obiektywu Sony FE 200-600 mm postanowił trochę się pobawić. W pierwszej kolejności chciał wykorzystać tablet i smartfona do kontroli urządzeń, lecz w tych bardzo szybko wyczerpały się baterie.

Levi marzył o zrobieniu dobrych zdjęć ptakom bez płoszenia ich, więc zależało mu na zachowaniu ciszy i dystansu. Właśnie dlatego zdecydował się na wykorzystanie obiektywu długoogniskowego na korpusie z APS-C, co dało mu ekwiwalent ogniskowych dla pełnej klatki 300-900 mm.

Po to, by nie martwić się bateriami urządzeń mobilnych, Levi postanowił wykorzystać wężyk spustowy o długości 60 stóp (ponad 18 metrów), co w połączeniu z podpiętym sprzętem pozwalało mu zachować bezpieczną odległość od fotografowanych ptaków. Wynosiła ona ponad 40 metrów.

Rozwiązanie fotografa nie jest zautomatyzowane i nie opiera się na bazie żadnych czujek. Aparat był po prostu podpięty bardzo długim kablem do laptopa z włączonym oprogramowaniem Sony Remote do zdalnego wyzwalania migawki. Prosty, aczkolwiek skuteczny sposób.

Powodem takiego działania jest to, że obiektywy długoogniskowe niespecjalnie dobrze sprawują się przy fotopułapkach. Gdyby to był obiektyw szerokokątny, to nie trzeba by było martwić się o to, w którym miejscu w kadrze wystąpi zwierzę i można by było rozmieścić czujniki tak, by pojawiając się obiektyw wchodząc na plan wyzwalał migawkę. W przypadku ptaków to wszystko jest znacznie trudniejsze.