Nikon Coolpix P500 - test [część 2]
Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że nowy Nikon Coolpix P500 nie różni się zbyto od swojego poprzednika. Jednak po przeprowadzeniu testów okazało się, że nowa matryca oraz obiektyw zaowocowały znaczącą poprawą jakości zdjęć. Aparat zachował przy tym te zalety, za które tak bardzo cenili go klienci. Tylko po co komu aparat typu ultrazoom?
Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że nowy Nikon Coolpix P500 nie różni się zbyto od swojego poprzednika. Jednak po przeprowadzeniu testów okazało się, że nowa matryca oraz obiektyw zaowocowały znaczącą poprawą jakości zdjęć. Aparat zachował przy tym te zalety, za które tak bardzo cenili go klienci. Tylko po co komu aparat typu ultrazoom?
Pomiar światłaNowy kompakt Nikona ma 4 tryby pomiaru światła: Matrycowy (256 segmentowy), Centralnie ważony, Punktowy oraz Punktowy w wybranym polu ostrości (z 99 pól ostrości). Aparat z reguły dobrze mierzył światło, chociaż zauważyłem, że czasami miał tendencje do delikatnego prześwietlania zdjęć. Ogólnie jednak pomiar światła działa dobrze.Balans bieli
Nieco gorzej jest już przy słabszym oświetleniu, zwłaszcza sztucznym. Coolpix P500 gubi się w rozpoznaniu temperatury barwowej i ustawia różny balans bieli przy dwóch kolejnych zdjęciach przedstawiających niemal identyczną scenę. Niestety, jest to częsty problem wśród kompaktów.
Prędkość zdjęć
Aparat zapewnia bardzo dobrą szybkość zdjęć seryjnych - 8 kl./s przy pełnej rozdzielczości, jednak z ograniczeniem w serii do 5 zdjęć. W Nikonie P500 znajdują się także tryb bardzo szybkich zdjęć seryjnych z rozdzielczością 1280 x 960 pix do 54 zdjęć w serii przy szybkości 120 kl./s oraz funkcja najlepsze zdjęcie BSS, która automatycznie wybiera najostrzejszą fotografię z maks. 10 zarejestrowanych kolejno zdjęć.
Bateria
Coolpix P500 został wyposażony w dedykowany akumulator litowo-jonowy EN-EL5, który według producenta powinien wystarczyć na wykonanie do 220 zdjęć. Jest to wartość graniczna, ale całkowicie możliwa do osiągnięcia. Zazwyczaj aparat pozwala na wykonanie ok. 200 fotografii.
Ładowanie baterii odbywa się przez ładowarkę lub w momencie podłączenia aparatu do komputera przez kabel USB. To coraz częściej stosowane, bardzo dobre rozwiązanie, pozwalające na zaoszczędzenie miejsca na ładowarkę np. w podróży. A czasami po prostu ratujące życie, kiedy zapomni się ładowarki.
Szumy
Poniżej kilka zdjęć tablicy X-Rite ColorChecker zapisanych w standardowym pliku RAW o najwyższej rozdzielczości oraz jakości, wywołanych w programie Apple Aperture 3.1.2 Wszystkie testowe fotografie karty kolorów w pełnej rozdzielczości znajdziecie na Flickrze.
Aparat oferuje dobrą jakość zdjęć do ISO 400 - szumy są niemal niewidoczne. Cyfrowe ziarno zaczyna występować przy wartości ISO 800, ale nadal jest to całkowicie użyteczna wartość. Aparat naprawdę dobrze radzi sobie przy wartości ISO 1600, chociaż mocno zauważalna jest już inna struktura obrazu. Całkiem nieźle prezentują się też zdjęcia wykonane przy ISO 3200 – obraz na nich jest wprawdzie dosyć rozmyty, ale nie ma barwnych plam. Nikon zasługuje na pochwałę – przy kiepskich warunkach można spokojnie sięgnąć po najwyższą czułość i uzyska się dosyć przyzwoite zdjęcia jak na sprzęt tej klasy.
Pomimo wyłączonej funkcji redukcji szumów aparatów najwidoczniej ma ją standardowo i tak włączoną – przy wszystkich czułościach zauważalne są artefakty oraz rozmycie obrazu – brakuje natomiast różnobarwnych plam, czyli typowego szumu.
Widać zdecydowaną poprawę w stosunku do modelu P100 – praktycznie przy każdej z czułości aparat zapenia lepszą jakość zdjęć i mniej szumów.
Zazwyczaj fotografuję z wyłączoną funkcję redukcji szumów – w wielu wypadkach wbudowany w aparacie program robi więcej złego niż dobrego. Przynajmniej w porównaniu z możliwościami oprogramowania w komputerze. Nikon Coolpix P500 ma standardowo włączony taki system i użytkownik nie ma na to większego wpływu. Można dodatkowo skorzystać z funkcji odszumiania (NR), która jednak działa bardzo delikatnie. To duży plus, bo w efekcie na zdjęciach nie wychodzi rozmyta papka pozbawiona zupełnie ostrości.
Oddanie szczegółów
Porównując reprodukcję szczegółów modeli P100 oraz P500, nie widzę większych różnic. Być może nawet zdjęcia z P100 są nieco bardziej ostre.
Coolpix P500 nie wybiega w tej kategorii naprzód w swojej klasie, ale też nie pozostaje w tyle. Oferuje całkiem solidną reprodukcję szczegółów, ale nie ma się co oczekiwać cudów po małej matrycy o rozmiarze 1/2,3 cala.
[plus] Szybki autofokus
[plus] Dobry pomiar światła
[plus] Szybkość działania
[plus] Niezła oddanie barw
[plus] Duża prędkość wykonywania zdjęć do 8 kl./s
[plus] Mała ilość szumów do ISO 800
[plus] Przyzwoita jakość zdjęć przy maksymalnych czułościach ISO 1600 i 3200
[plus] Możliwość nagrywania filmów w Full HD o prędkości 30 kl./s oraz ze stereofonicznym dźwiękiem
[minus] Problemy z ujednoliceniem balansu bieli w trybie Auto przy świetle sztucznym w kiepskich warunkach oświetleniowych
[minus] Przeciętne oddanie szczegółów już od ISO 400
[minus] Przeciętny czas pracy na jednym ładowaniu
[minus] Bardzo ograniczony tryb HS – kiepska rozdzielczość QVGA oraz brak dźwięku
Przykładowe zdjęcia
Aparat oferuje masę trybów fotografowania: Auto, Automatyka programowa (P), Preselekcja czasu (S), Preselekcja przysłony (A), Ekspozycja Manualna (M), Użytkownika (U), Programy tematyczne (SCENE): Pod światło, Plaża, Czarno-białe, Makro, Zmierzch / Świt, Sztuczne ognie, Żywność, Krajobraz, Muzeum, Krajobraz nocny, Portret nocny, Panorama, Przyjęcie / Wnętrza, Portret zwierzaka, Portret, Śnieg, Sport, Zachód słońca. W większości wypadków korzystałem z trybu Auto lub manualnego. Zdjęcia zostały wykonane w formacie JPEG przy najwyższej rozdzielczości oraz jakości.
Więcej zdjęć znajdziecie na naszym profilu na Flickrze.
Przykładowe filmy
Aparat umożliwia korzystanie z zoomu optycznego oraz autofokusu w trakcie nagrywania filmów. Można wtedy także wykonywać zdjęcia. Podobnie jak poprzednik nowy Coolpix P500 ma tryb HS (High Speed), czyli filmowanie w zwolnieniu lub w przyspieszeniu, z wykorzystaniem szybkości nagrywania do 240 kl./s (QVGA). Niestety, tryb ten należy potraktować raczej jako nic nie znaczący gadżet, zabawkę. Jakość QVGA pozostawia wiele do życzenia – nie nadaje się do umieszczenia w przyzwoitej jakości na YT czy pokazania na pełnym ekranie. W dodatku film pozbawiony jest dźwięku.
- 1920 x 1080 (Full HD 1080p) z szybkością 30 kl./s,
- 1280 x 720 (HD 720p) z szybkością 30 kl./s,
- 640x480 (VGA) z szybkością 30 kl./s,
- Tryb HS szybkich filmów z szybkością 15, 60, 120 kl./s i 240 kl./s w niższej rozdzielczości (QVGA przy prędkości 240 kl./s), bez dźwięku
- iFrame 540: 960 x 540 z szybkością 30 kl./s
Nikon Coolpix P500 nareszcie otrzymał pełnoprawny tryb Full HD z szybkością 30 kl./s. Klienci zwabieni funkcją filmowania w P100 mogli się srogo zawieść, widząc, że aparat umożliwiał filmowanie w Full HD z prędkością 15 kl./s (12 Mbit/s), a długość kręcenia była ograniczona do 2 minut.
Nikon Coolpix P500 240 kl/s (fps)
Dla miłośników oglądania filmów lub zdjęć bezpośrednio na telewizorze HD zamontowano w kompakcie Nikona złącze HDMI zgodne z HDMI-CEC.
Zawsze zastanawiałem się nad sensem kupowania kompaktów typu ultrazoom. W większości wypadków wyróżniają się tylko dużym zoomem w porównaniu z kompaktami w podobnej cenie. Są równie dobrze wykonane, większe, nie gwarantują lepszej jakości zdjęć, a często nawet ustępują pod tym względem. Na zdrowy rozsądek powinni je kupować chyba tylko miłośnicy fotografii przyrodniczej (lub makro) o bardzo ograniczonych środkach oraz osoby bawiące się w podglądaczy. Dla amatora fotografującego codzienne życie znajdzie się kilka o wiele lepszych propozycji.
Zanim podniecicie się 36-krotnym zoomem optycznym, zastanówcie się, ile zyskacie, kupując aparat z o wiele mniejszym zakresem ogniskowych. Zyskacie prawie pod każdym względem – jakości wykonania (chociaż akurat w tej kategorii P500 nie można wiele zarzucić), wielkości, trwałości, czasu pracy na baterii, ale przede wszystkim jakości zdjęć.
Nikon Coolpix P500 kosztuje obecnie ok. 1400-1500 zł. Za taką kwotę można kupić bezlusterkowca Sony NEX-3 z uniwersalnym obiektywem 18-55 mm (całkiem niezłe szkło). Do wyboru macie też kilka podstawowych lustrzanek, np. Canona EOS 1000D ze szkłem 18-55 mm. Nawet z kiepskim obiektywem matryca typu APS-C zapewnia nieporównywalnie lepszą jakość zdjęć. Lustrzanka cyfrowa, a nawet bezlusterkowiec, dają później możliwość dokupienia nowych obiektywów czy akcesoriów.
Można też po prostu nieco zaoszczędzić – za kilkaset złotych mniej kupić cyfrówkę o podobnych parametrach jakościowych, ale z mniejszym zoomem.
Jeśli jednak jesteście przekonani do aparatu typu ultrazoom, nowy Nikon Coolpix P500 będzie bardzo dobrym wyborem.
Nikon Coolpix P500 został bardzo solidnie wykonany i może przypaść do gustu miłośnikom dobrego designu. Aparat nie różni się zbytnio pod względem wyglądu od poprzednika – nadal ma prosty, ale świeży wygląd. Obsługa Coolpixa P500 (jak na Nikona przystało) jest intuicyjna i powinien sobie z nią poradzić nawet bardzo odporny na wiedzę użytkownik. Na pochwałę zasługuje także nowy odchylany ekran LCD o rozdzielczości 921 tys. pikseli. Dużym plusem jest również przycisk do sterowania ogniskową obiektywu, ulokowany z boku jego obudowy.
Różnice skrywa wnętrze. Nowością jest przede wszystkim obiektywy o szerszym zakresie ogniskowych, który teraz oferuje aż 36-krotny zoom optyczny. Serce aparatu stanowi nowa matryca CMOS o rozdzielczości 12,1 Mpix.
Nikon Coolpix P500 generuje mniej szumów niż jego poprzednik. Można być zadowolonym z jakości zdjęć do ISO 800. Powyżej zdjęcia są już nieco rozmyte, ale w wyjątkowych sytuacjach możemy skorzystać nawet ISO 3200 i nie będziemy zawiedzeni. Reprodukcja szczegółów pozostała na identyczny poziomie co u poprzednika.
Nie mogę też wiele zarzucić funkcji filmowania. Nareszcie aparat umożliwia nagrywanie filmów w Full HD z prędkością 30 kl.s/, a nie 15 kl./s i w dodatku bez ograniczenia do 2 minut. Minusy to bardzo kiepska jakość oraz brak dźwięku w nagraniach High Speed, ale to tylko szczegół.
To wszystko sprawia, że Nikon Coolpix P500 to czołowy przedstawiciel klasy ultrazoom, który prawdopodobnie będzie sprzedawał się równie dobrze jak jego poprzednik.
[plus] Wysokiej jakości materiały
[plus] Bardzo dobra ergonomia
[plus] Solidny grip pokryty dobrej jakości gumą
[plus] Nowy ekran o rozdzielczości 921 tys. pikseli z możliwością odchylania
[plus] Proste, przejrzyste menu
[plus] Rozbudowana funkcja podglądu
[plus] Pokrętło sterujące
[plus] Szybki autofokus
[plus] Dobry pomiar światła
[plus] Szybkość działania
[plus] Duża prędkość wykonywania zdjęć do 8 kl./s
[plus] Mała ilość szumów do ISO 800
[plus] Przyzwoita jakość zdjęć przy maksymalnych czułościach ISO 1600 i 3200
[plus] Znacząco polepszony system redukcji szumów w porównaniu z GF1
[plus] Możliwość nagrywania filmów w Full HD o prędkości 30 kl./s oraz ze stereofonicznym dźwiękiem
[minus] Przycisk on/off mógłby być ulokowany w lepszym miejscu
[minus] Delikatne luzy w obiektywie
[minus] Problemy z ujednoliceniem balansu bieli w trybie Auto przy świetle sztucznym w kiepskich warunkach oświetleniowych
[minus] Przeciętne oddanie szczegółów już od ISO 400
[minus] Przeciętny czas pracy na jednym ładowaniu
[minus] Bardzo ograniczony tryb HS – kiepska rozdzielczość QVGA oraz brak dźwięku