Nikon D4 - "multimedialna lustrzanka" oficjalnie wraz z samplami
06.01.2012 06:51, aktual.: 26.07.2022 20:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nikon zaprezentował dziś najnowszy, od dawna wyczekiwany DSLR - Nikon D4, wraz z kompatybilnym szkłem AF-S NIKKOR 85 mm f/1,8G. W oficjalnym komunikacie producent określa aparat jako profesjonalny aparat "multimedialny".
Nikon zaprezentował dziś najnowszy, od dawna wyczekiwany DSLR - Nikon D4, wraz z kompatybilnym szkłem AF-S NIKKOR 85 mm f/1,8G. W oficjalnym komunikacie producent określa aparat jako profesjonalny aparat "multimedialny".
Według słów producenta, aparat projektowano przede wszystkim pod kątem szybkości reakcji, a także bezproblemowej obsługi, pozwalającej bez zbędnych wahań uchwycić odpowiedni kadr. Zaawansowane możliwości Nikona D4 w zakresie kręcenia wideo to bez wątpienia próba zawalczenia z Canonem w segmencie lustrzankowego filmowania.
W dużej mierze potwierdziły się przedpremierowe dane ze specyfikacji nowego Nikona. Magnezowy korpus kryje więc pełnoklatkową matrycę CMOS formatu FX o rozdzielczości 16,2 megapiksela (rozmiar piksela - 7,3 µm) w komplecie z przetwornikiem EXPEED 3. Migawka ma być w stanie przetrwać 400 tysięcy cykli.
Nieco słabiej niż w plotkach jest z prędkością zdjęć seryjnych - wynosi ona 10 klatek na sekundę, zamiast spodziewanych 11, jednak prędkość ta ma być osiągalna w JPEG i RAW przy pełnej rozdzielczości, z pełną funkcjonalnością autofokusu. Możliwe jest uzyskanie 11 fps, jednak dopiero po włączeniu blokady AF i ekspozycji (AEL).
Znajdujący się w Nikonie D4 sensor automatyki ostrości Advanced Multi-Cam 3500 wyróżnia się zastosowaniem 51 pól (funkcjonalne do f/5,6) i 9 punktów krzyżowych AF (pracujących do f/8), zaś światło mierzone jest przy pomocy sensora RGB 3D Color Matrix korzystającego aż z 91 tys. pikseli.
Prędkości systemu AF i zdjęć seryjnych zdają się być czymś w rodzaju sygnału przesłanego firmie Sony - próba udowodnienia, że ograniczenia technologii SLT (sugerowany spadek jakości) nie są warte tych dwóch klatek przewagi. Czyżbyśmy wraz z Nikonem D4 mieli spodziewać się marketingowego uderzenia w tym kierunku podobnego do kampanii Samsunga przeciw M4/3?
AF potrafi także rozpoznać do 16 twarzy, również podczas kadrowania przez wizjer, a następnie dobrać ostrość i ekspozycję tak, aby ewentualne skutki podświetlenia modeli z tła nie miały wpływu na końcowy efekt na zdjęciu.
Zgodnie z zapowiedziami nieoficjalnymi, zakres czułości ISO obejmuje wartości od 100 do 12 800, rozszerzalne do 50-204 800, jeśli liczymy wartości osiągalne w trybach Lo-1 i Hi-4. Fakt ten sparowany z możliwością podświetlenia przycisków i z jasnym wizjerem o 100-procentowym pokryciu kadru zdecydowanie ułatwi wykonywanie zdjęć nocnych.
Ekran LCD to odporne na zadrapania, 3,2-calowe monstrum o rozdzielczości 921 tys. punktów, pozwalające m.in. na automatyczne dopasowanie jasności do warunków w otoczeniu oraz na 46-krotne przybliżenie zdjęcia w celu skontrolowania ostrości.
Aparat Nikon D4 wyposażono w dwa sloty na karty pamięci - CF i QXD - i jest on pierwszą implementacją tej drugiej technologii. 16-bitowe przetwarzanie danych sparowane z prędkością nowego formatu, czy choćby ze "standardowymi" CF-kami na złączu UDMA-7, pozwolić ma na dobre prędkości zapisu danych, a więc niewielkie opóźnienia, także przy nagrywaniu wideo w Full HD. Na pokładzie znalazł się także sieciowy interfejs Ethernet (czyli szerokopasmowy, kablowy Internet).
Jakość filmów z Nikona D4 to Full HD 1080p przy 24 lub 30 klatkach na sekundę, zaś prędkość 60 fps jest możliwa do uzyskania po ograniczeniu rozdzielczości do 720p. Aparat wykorzystuje metodę kompresji B-Frame do nagrywania materiałów w formacie H.264 / MPEG-4 AVC, w 20-minutowych klipach. Według zapewnień Nikona, prędkość odczytu danych przez matrycę minimalizuje efekt rolling shutter, matryca umożliwia też regulowanie cropu.
Mikrofonowy jack stereo pozwalający na 20-stopniową regulację mocy sygnału pozwala na nagrywanie dźwięku aspirujące do profesjonalnego, zapewnianego przez dedykowany sprzęt wideo. Mikrofon wewnętrzny umożliwia regulację w zakresie 30 stopni.
Dodatkowe funkcjonalności to m.in. obsługa High Dynamic Range (HDR) w aparacie, czy "naprawiającej" problematycznie oświetlone sceny funkcji Active D-Lighting. Tryb Time Lapse pozwala na automatyczne wykonywanie zdjęć w określonym interwale czasowym, a następnie automatyczne zmontowanie ich w film o współczynniku przyspieszenia od 24x do 36000x. Spust migawki można przypisać funkcji nagrywania wideo, zaś przycisk szybkiego dostępu do presetów umożliwia przechowywanie w pamięci aparatu do sześciu zestawów ustawień.
Reszta funkcji to solidny rynkowy standard - tryby PASM (także w trybie wideo), Live View, złącze HDMI (Nikon chwali się, że port HD w D4 pomija złącze karty pamięci, oferując podgląd bez opóźnień), funkcja czyszczenia sensora i in.
Nikon D4, wbrew nieoficjalnym sugestiom, pojawić ma się na rynku pod koniec lutego 2012 roku, w cenie ok. 6000 dolarów (czyli nieco ponad 21 tys. PLN). Jeśli jednak komuś bardzo pali się do zobaczenia "de-czwórki", może się wybrać do Las Vegas na targi CES, które zaczynają się po długim weekendzie. Nikon D4 prezentowany będzie przy stanowisku nr 11039. Oficjalne sample z nowego sprzętu znajdziecie na stronie imaging.nikon.com/lineup/dslr/d4/sample.htm
Źródło: Nikon