Zdjęcie, które przejdzie do historii
13.02.2017 12:35, aktual.: 26.07.2022 18:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W roku 2016 widzieliśmy wiele zdjęć. Pojawiło się kilka, które zyskały wymiar symboliczny. Jednak końcówka roku przyniosła wydarzenie, które nie dość, że wpłynęło na historię, to za sprawą determinacji i odwagi fotoreportera Burhana Ozbiliciego, z całą pewnością przejdzie też do historii fotografii. Zdobyło właśnie Grand Prix konkursu Grand Press Photo.
19 grudnia 2016 roku miał miejsce zamach na ambasadora Rosji w Turcji. W galerii fotograficznej w Ankarze zamachowiec postrzelił Andrieja Karlova, który w wyniku obrażeń zmarł w szpitalu. W trakcie przemówienia ambasadora Rosji w galerii, Mevlut Mert Altintas, który miał okazję stać niedaleko polityka, wyciągnął pistolet i oddał w kierunku Karlova strzały. Towarzyszyły mu w tym amoku okrzyki: „Nie zapomnijcie o Aleppo! Nie zapomnijcie o Syrii”. Cała scena rozegrała się na oczach osób, które przyszły na wystawę fotograficzną w poniedziałkowy wieczór.
Na miejscu zdarzenia był Burhan Ozbilici, wysłannik agencji Associated Press, który miał udokumentować przemówienie ambasadora Rosji. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. W momencie, kiedy doszło do wymierzenia przez Altintasa broni w kierunku Karlova i oddania strzałów, Ozbilici zachował zimną krew, chwycił aparat i zarejestrował całe wydarzenie. Większość ludzi w takiej sytuacji zareagowałaby inaczej, ale nie on. Prawdziwy fotoreporter jest w stanie ryzykować swoje zdrowie i życie dla wykonania takiego materiału. Podejrzewam, że Burhan wiedział, że doświadcza historycznej chwili i te zdjęcia będą bardzo ważne. Tak naprawdę to jedyne, co mógł zrobić w tamtej sytuacji.
Chwilę po postrzeleniu Karlova, zamachowiec sam zginął w wyniku interwencji policji. Co za tym idzie – nie dowiemy się, co dokładnie nim kierowało i czy hasła przez niego wykrzykiwane faktycznie były jego poglądami. Sytuacja dotycząca Turcji i Rosji w kwestii zaangażowania w sprawę Syrii jest ideologicznie na dwóch różnych krańcach. Turcja nie popiera stanowiska Rosji, która wspiera syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.
Historyczna fotografia trafiła niemal natychmiast po wykonaniu do kanałów społecznościowych agencji Associated Press, gdzie bardzo szybko zyskała ogromną popularność. Komentarze użytkowników są jednak podzielone i często bardzo skrajne. Jedni uważają, że zdjęcie zasługuje na nagrodę, inni są zszokowani tym, że Ozbilici był w tamtej dramatycznej chwili w stanie podnieść aparat do oka i fotografować.
Jak widać, w obliczu tej tragedii zawodowcy są cały czas w gotowości, a dokumentowanie wydarzeń mają po prostu we krwi.
Zdjęcia, który zwyciężyły w tegorocznym konkursie Grand Press Photo znajdziecie w naszym materiale.