Olympus OM‑D E‑M5 - pierwsze wrażenia [wideo + galeria]
Dzisiaj rano w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie po raz pierwszy zaprezentowano nowego bezlusterkowca - to Olympus OM-D E-M5. Aparat zrobił na nas duże wrażenie. Zobaczymy go bliżej.
Dzisiaj rano w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie po raz pierwszy zaprezentowano nowego bezlusterkowca - to Olympus OM-D E-M5. Aparat zrobił na nas duże wrażenie. Zobaczymy go bliżej.
Na konferencji prasowej dostępny był jedynie model przedprodukcyjny, bez możliwości uruchomienia go i wykonania zdjęć czy przejrzenia menu. Szkoda, bo nie mogłem też spojrzeć w nowy wizjer elektroniczny.
Mimo wszystko przyjemność z obejrzenia Olympusa OM-D E-M5 była ogromna. Pierwsze wrażenia są bardzo dobre. Aparat nie jest za lekki ani za ciężki – jak na swoje wymiary ma właściwą wagę. Olympus OM-D E-M5 jest odrobinę większy od Olympusa PEN E-P3, zachowując przy tym kompaktowe rozmiary. To dobrze przemyślany kompromis.
Aparat o nazwie katalogowej E-M5 został solidnie wykonany. Świetnie leży też w dłoniach – ma wygodny grip, a zastosowane z przodu korpusu tworzywo przyjemną fakturę. Mechanizm odchylania ekranu działa bardzo płynnie.
Niestety nie mieliśmy możliwości zobaczyć akcesoriów do Olympusa OM-D E-M5. Wiadomo jednak, że dodatkowy grip HDL-6 składa się z dwóch części – do fotografowania w poziomie oraz pionie. Obie będą sprzedawane w jednym zestawie. Grip poziomy będzie można odłączyć. Aparat jest uszczelniony na zachlapania i kurz, jednak dopiero solidne testy wykażą, czy sprawuje się równie dobrze, co pancerny E-5.
Olympus OM-D (E-M5) - pierwsze wrażenia / hands-on [PL]
Cena nowego bezlusterkowca również nie została podana, ale Olympus OM-D E-M5 powinien kosztować nieco więcej od modelu PEN E-P1 i mniej od lustrzanki E-5. Bezlusterkowiec ma trafić do sprzedaży na początku kwietnia.